Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Przyszła00Mama

Czy ciąża zmieniła Wasze relacje z mężem?

Polecane posty

Gość gość
Moj maz bardzo mnie wspiera. Jestem w 8 miesiacu ciazy, chodzi ze mna do lrkarza, pomaga wstawac w nocy z lozka jak musze do wc, wszystko razem kupujemy, nie ma mowy zebym sama sprzatala, gotowala czy tez robila zakupy. Wiadomo sprzeczamy sie, ale nie jest gorzej niz przed ciaza. Kilka razy w tygodniu siada przed szafka z rzeczami dla malego i mowi zobacz kochanie jakie cudowne. Jak siedzi w pracy to co chwile pyta jak sie czujemy, chodzimy razem do szkoly rodzenia. Juz zapowiedzial mojej mamie ze pierwsza kapiel malego nalezy do niego. Ma mlodsza siostre, sporo mlodsza i moze dlatego tak bardzo sie cieszy. W sprawach lozkowych jest nawet lepiej niz przed ciaza. Czytam wasze komentarze, i widze ze trafila mi sie perelka. Juz kupuj***ajki i czyta do brzuszka. Jestem szczupla, ale wiadomo brzuch juz urosl to powtarza mi ze to domek dla Naszego synka, i mowi mu ze juz niedlugo zobaczy jaka ma piekna mame. Jak dalej tak bedzie to nic tylko sie cieszyc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1313
Gdy czytam te komentarze, to jednym z Was zazdroszczę a pozostałe bardzo dobrze rozumiem. Moje relacje z mężem również w trakcie ciąży się pogorszyły, ale nie od razu. Na początku wydawało mi się, że nawet wiele między nami zmieniło się na lepsze, ale chyba za szybko chwaliłam tą sytuację. Obecnie jestem w 9 msc i usłyszałam, że ciąża jednak trwa bardzo długo. Mąż stał się oziębły i zupełnie przestałam go interesować, gdy to ja zaczęłam wykazywać większą inicjatywę jest jeszcze gorzej, bo w ogóle przestał się starać. Często mam wrażenie, że mówi lub robi coś z poczucia obowiązku a nie miłości. To bardzo przykre. Szkoda, że nie ma jakiegoś złotego środka na tą sytuację. Pozdrawiam wszystkie kobiety, które mimo wszystko trafiły na ten temat, te szczęśliwe i "mniej szczęśliwe".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje relacje z mężem zmieniły się bardzo. I to na gorsze. Ciąża zmieniła mnie, moje podejście do życia i oczekiwania. Niestety też moje ciało nie jest już takie jak przed ciążą. Minęły już 4 lata a ja wciąż nie mogę pozbyć się 10 kg, mam obwisłą skórę na brzuchu i rozstępy. Do tego pojawiły się problemy z cerą, których wcześniej nie miałam. Mieszkamy daleko od rodziny, nie mamy i nie mieliśmy nikogo, kto by nam choć trochę pomógł przy dziecku. Dziecko jako niemowlę, było bardzo płaczliwe, miało kolki. Pierwsze miesiące to była masakra. Mąż niezbyt się udzielał bo pracował długo, a w nocy musiał się wysypiać. Teraz jest już lepiej, ale oddaliliśmy się od siebie bardzo. Mam wrażenie, że staliśmy się już tylko matką i ojcem naszego dziecka, a przestaliśmy być dla siebie mężem i żoną, partnerami, przyjaciółmi i kochankami. Drugiego dziecka nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widze ze co zwiazek to troche inna sytuacja. To ja napisze o swojej bo jestem gdzies posrodku i mam mieszane uczucia. Przez pierwsze pare miesiecy ciazy nic sie nie zmienilo, maz moze nie jest idealem ale generalnie jest ok w zyciu, a w lozku zawsze bylo fajnie miedzy nami. Zmienilo sie to tak w polowie 6 miesiaca, przytylam wprawdzie tylko tak 6-7 kg i wszystko poszlo w brzuch bo nigdzie wiecej sie nie zwiekszylam ;) na dodatek czesto slysze od innych ze ciaza mi bardzo sluzy i wygladam kwitnaco. No wlasnie, od innych, bo jak tylko pojawil sie wiekszy brzuchol to maz automatycznie stracil zainteresowanie seksem. Ale za to bardzo zmienil sie na korzysc jesli chodzi o codzienne okazywanie mi czulosci i ciepla. Ciagle mnie przytula, caluje, glaszcze brzuszek i nazywa mnie slodkimi slowami. Mam wiec mieszane uczucia, bo to dla mnie zupelnie nowa sytuacja. Wczesniej wprawdzie potrafil okazywacmi czulosci tez poza lozkiem, ale nie w takim natezeniu i to jest super sprawa, ale za to zaden rodzaj seksu go teraz ze mna raczej nie interesuje. Wydaje mi sie ze przestalam byc dla niego atrakcyjna jako kobieta-kochanka, a traktuje mnie bardziej jak kobiete ktora kocha jako matke swojego dziecka. Nie mowie ze jest to zle w tej sytuacji i do konca ciazy jakos wytrzymam bo niewiele juz zostalo. Zastanawiam sie tylko czy tak juz zostanie miedzy nami nawet po porodzie. I czy inni faceci tez maja problem zeby polaczyc pociag seksulany do swojej kobiety z instynktem rodzicielskim ktory im sie ur******* w takiej sytuacji. Niestety nie mam odwagi porozmawiac z nim o tym wprost, bo jestem pewna ze szczegolnie w takim stanie moze nie byc ze mna szczery i nie powie mi wprost ze nie pociagam go fizycznie z takim brzuchem, a nie chce go do niczego zmuszac bo to nie ma sensu i tak naprawde to nie moge miec wiekszych pretensji, bo poza brakiem seksu to raczej sprawdza sie w roli przyszlego ojca, wiec chyba po prostu przeczekam i zobacze jak to bedzie wygladac miedzy nami po porodzie. Ale na pewno bede sedzic watek, moze znajdzie sie ktos ze zblizona do mojej sytuacji i podobnymi rozterkami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie. Od 16 lat mamy sie swietnie a ostatnio nawet zaskakujaco dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sie nie tyle.boje ze nie bede atrakcyjna jako kobieta ale ze wogole przestane byc wazna jako osoba, dziecko bedzie na pierwszym miejscu a poza nim nie bedzie nikt i nic mial znaczenia.ilez mezczyzn mowi ze dziecko kocha najbardziej na swiecie a zone na rowni z kolegami, jakby nagle zmarla, nie zalowaliby jej straty, ale poukladanego zycia, ze ktos utrzymuje dom, zarabia kase, opiekuje sie dzieckiem.kazda inna na jej miejsce pasuje, o.ile by spelniala swoja funkcje.kobiety sa bardziej wrazliwe i uczuciowe, ktos powiedzial kiedys tutaj ze idiotki niestabilne emocjonalnie, bo w zwiazku licza sie sprawy praktyczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×