Ciągnąca się infekcja gardła

Wiem, ze to nie ten dział, ale może ktoś pomoże. 3 tyg temu rozchorowałam się, bardzo bolało mnie gardło, jakbym miała gulę. Po dwóch dniach przeszło, ale moje gardło wyglądało okropnie, miałam takie nacieki, jak ropne. Poszłam do lekarza, bo myślałam, że to angina, ale ona zbagatelizowała sprawę twierdząc że przy anginie to ja bym się źle czuła (nie miałam gorączki i oprócz bólu gardła w sumie nic mi nie było). Wzięłam 3 dni zwolnienia i tyle. Problem w tym, że po 3 tygodniach moje gardło wygląda tak samo. Gardło pobolewa, ale tylko od czasu do czasu. Miał ktoś coś podobnego? Iść jeszcze raz do lekarza 1wszego kontaku, laryngologa, czy po prostu poczekać aż samo zejdzie?

Nie czekac isx do laryngologa. Moga byc powiklania wiem co pisze. Zrob wymaz z gardla i szybko do lekarza

Mam podobne problemy, praktycznie przy każdej większej zmianie pogodowej moje gardło szaleje :/ Ostatnio po wszystkich świętych tak bardzo mnie bolało, że zaraz pojechałam do apteki. Na szczęście przemiły Pan dał mi coś co bardzo szybko tym razem mi pomogło (bo od dłuższego czasu szukałam i testowałam przeróżne tabletki..) Polecił mi ulgard (smak czarnej porzeczki sama wybrałam) Bardzo pozytywnie się zdziwiłam kiedy następnego dnia obudziłam się z praktycznie zdrowym gardłem :))