Kocham bardziej młodszą córkę :(

gośćmalwa2222 czego nie rozumiesz? nie u każdego miłość sie mnoży .U wielu ludzi milosc dzieli sie i nie zawsze da się podziel równo . Tutaj byla kiedys babka o niku Toksycznakobieta i nie raz pisała ze nie kocha najstarszej córki . Oprócz niej ma jeszcze 5 dzieci ale tylko tej jednej nie kocha i nie potrafi tego zmienić . Moja babcia miała 3 dzieci i wierz mi ze tylko jedno kochała . Sama nie wie dlaczego tak bylo i nie miała na to wpływu.

Gośćmalwa2222 kim Ty jesteś,wyrocznią,sama się puknij w łepetynę i na przyszłość czytaj ze zrozumieniem a potem zabieraj głos!!

Gośćmalwa2222 to się ciesz,że tak bardzo kochasz te swoje aniołki,widocznie głębsze podejście do takich spraw jest Ci obce i płytkie.

Do miłości zmusić nikogo nie można, a dzieci potrafią dosłownie rodzinę zrujnować, stworzyć taki horror dla swoich bliskich, jaki się innym nie śnił. xxx Tak ja właśnie stworzyłam horror mojej matce dlatego, że się urodziłam. Bo się okazało wtedy, że ojciec jest chory i nie będzie miała takiego idealnego życia jakie sobie zaplanowała. No i temu winna jestem ja. Ona MNIE za to wini. (Nie jest to moje stwierdzenie tylko doświadczonej Pani psycholog). A to, że po mnie pojawiły się jeszcze dzieci to już spoko bo ja jej życie zniszczyłam swoimi narodzinami i mnie musiała gnębić. I gnębi nadal ale teraz już się tak nie daję bo mam przy sobie kogoś, kto mnie kocha. Kocha bezwarunkowo.

Teraz ja boję się mieć więcej niż jedno dziecko. Odkąd byłam mała to chciałam mieć w przyszłości jedno dziecko. Po to, żeby miało wszystko i moją wyłączną miłość.

mozna miec 2 dzieci i beda miały wszystko a przede wszystkim milosc mamy na wyłącznosc,tak mozna. autorko a odpowiesz mi na co chorowała twoja mlodsza coreczka? bo zapytalam a ty chyba tego nei zauwazylas albo udajesz. moze to ma jakis zwiazek? napisalas wczesniej ze twoja druga coreczka urodzila się chora. "młodsza urodziła się chora,mnóstwo chorób,które na szczęście z uporem w większości pokonaliśmy"...

Wifigdańsk widziałam pytanie,odpowiedź na nie jest pośrednio w innych moich odp.Choroby młodszej córki nie miały wpływu na całą tą sytuację,gdyż tak jak już pisałam i napiszę kolejny raz, nie czułam bezmiaru szczęścia od jej narodzin,młodszą pokochałam od pierwszego wejrzenia a jej choroby zaczęły wychodzić po kilku dniach a nawet miesiącach.

Mam nadzieję,że kiedyś to minie,choć z każdym dniem mam coraz mniej tej nadziei...