Dlaczego Polacy pracują tak wolno i niewydajnie?

Dużo mówi się w mediach, że pensje w takich krajach jak Niemcy czy Austria są dużo wyższe niż w Polsce. Dlaczego jednak nie mówi się, że przeciętny Niemiec czy Austriak w 2 godziny potrafi zrobić więcej niż Polak w 8. Po prostu w krajach zachodnich ludzie inwestują w siebie, potrafią programować, znają doskonale programy typu access, excel czy msproject. A Polacy wolą siedzieć przed telewizorem zamiast sie dokształcać.

Bo Ci, którym się nie chce biorą przykład z wąsatego prezydenta i reszty styropianowych chłopców :(. Oni nic zrobić nie potrafili, wykształcenia nie mieli, a jak się w życiu ustawili (nawet Nobla dostali :D :D :D). Przykład zawsze idzie z góry.

leniwe , złodziejskie, brudne polaczki za to w roszczeniach są mistrzami. ciekawe czy myją talerze szybciej niż inne nacje?

Mieszkam w Niemczech i stanowczo nie zgadzam się z tym twierdzeniem. Polacy nie pracują wolno. Polacy pracują na bardzo starych, niewydajnych maszynach i technologiach, na dodatek organizacja produkcji leży najczęściej na całego. Właśnie dobre zarządzanie produkcją, dobre narzędzia, czy maszyny dają tę różnicę wydajności. Zobacz choćby co jeździ po polskich drogach w tzw. transporcie lokalnym. Złom, którego nikt nie chce. W każdej dziedzinie działa mnóstwo pośredników, handlujących maszynami, które Niemiec wyrzucił, bo niewydajne, niewystarczająco dokładne, czy tylko energożerne. Tu jest problem, nie w wydajności ludzkiej.

taaa, to wyślijmy wszystkich na kurs programowania. Po 3 latach PKB wzrośnie o 300% :D

W Polsce mamy duże braki w kadrze zarządzającej. Niby tyyyyle osób pokończyło zarządzanie, ale spośród nich nie odsiano najlepszych tylko obsadzono kierownicze stanowiska "jak za PRL" i stąd słaba wydajność.

polacy pracują po 8 godzin dziennie i goowno z tego mają, murzyni po 2 godziny i każdy ma swój dom

Nie murzyni tylko afroamerykanie polaczku-cebulaczku.

Czarnuch z Kongo mieszkający w Londynie to też afroamerykanin?:D

bo sa ze WSI

Wydajność pracy zależy nie tylko od jakości pracy pracowników, ale od sprzętu, który mają do użytku. Widziałem wiele biur ze starymi, powolnymi (liczącymi sobie kilkanaście lat) komputerami, takimi, gdzie jeszcze myszki były na PS2.

Różnica między wydajnością pracownika obsługującego przestarzałe narzędzia oraz innego, pracującego w fabryce wyposażonej w najnowocześniejsze maszyny, nie jest spowodowana osobistymi kwalifikacjami i wysiłkiem pracownika, ale jakością wyposażenia.

Dokładnie - polscy pracodawcy rzadko inwestują w sprzęt i nowe technologie (mój jeden tylko dbał o to i powodziło mu się świetnie).

Tylko że polscy pracodawcy do zachodnich są za biedni na najnowocześniejszy sprzęt.

Mieszkam w de, polska ekipa mojegk meza jest najlepiej platna ekipa w rejonie, najszybsza i najdokladniejsza. Niemcy moga im polizac buty, szef to wie dlatego stawki maja 150% wyzsze od rodakow. Polki sa najczesciej zatrudniane do opieki nad osobami starszymi bo sa wspaniale zorganizowane, niezwykle pracowite i uczciWe. Rodowite niemry ni3 maja pojecia co to znaczy sprawne zarzadzanie domem. Nie mamy w kraju dobrej polityki i tylko o to w tym wszystkim chodzi

Ty chyba Szweda w pracy nie widziałaś :D uważam ze to prowokacja !

Podałem przykład kilkunastoletnich komputerów. Na Allegro można kupić znacznie nowsze, używane, sprawdzone, od legalnych firm. To nie jest duży wydatek. Prawda jest taka, że polscy pracodawcy ładują pieniądze w pierwszej kolejności we własne przyjemności i rozrywki, zamiast rozwijać swoje firmy i oszczędzają na rzeczach niezbędnych, co przekłada się na przyszłe straty. Chodzi o to, żeby jak najwięcej zarobić, a nie, żeby jak najmniej wydać.

Zgadzam się co do sprzętu, ale myślę że polscy pracodawcy zapominają o zasadzie wzajemności: jaka płaca taka praca. Płacą niewiele to niech się nie dziwią że niewiele otrzymują. To logiczne. Nie zauważają też prawidłowości że jak płacą niewiele to ludzie wydają niewiele, więc sprzedaż ogólnie spada co przekłada się w końcu i na spadek ich zysków.

pracowałem za granicą z wieloma narodowościami i najlepsi, najbardziej punktualni bylismy my, kilku Polakow? Niemcy byli najbardziej rozlaźli i niepunktualni bo ............. TO NIE BYLO W NIEMCZECH :-D Często chodziliśmy po knajpach, powiązaly sie paczki ludzi różnych narodowości bo wązniejsza byla wspolna zabawa. Najgorzej bylo z angolami i jednym Australijczykiem, Australijczyka zresztą wylali za pijaństwo a za jednym angolem to lazil taki inspektor i go wąchał bo sie bali czy przypadkiem nie rozyeebie sprzętu z samego rana :-D My bylismy profesjonalni, kac jak sq*****ysyn ale prysznic, golonko, 50-tka i sie zapyerdalalo aż kurz leciał :-D Wsadźcie se te propagandowe rzygi w d/u/p/e