Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość gość

Co zawsze macie w lodówce? Jakie są wasze podstawowe, bazowe produkty?

Polecane posty

Gość gość
Hehe, studia :D W podrzędnej prywatnej pseudoszkółce wyższej, opłacając swój brak możliwości intelektualnych co semestr :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Margarynę jadałam w dzieciństwie wyłącznie na wycieczkach szkolnych lub u koleżanek z klasy. x I tak ci zostało :D Nawet nie pomyślałabym, że można tym posmarować chleb. Dzięki tobie już wiem, co jada plebs :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Margarynę jadałam w dzieciństwie wyłącznie na wycieczkach szkolnych lub u koleżanek z klasy. x I tak ci zostało :D Nawet nie pomyślałabym, że można tym posmarować chleb. Dzięki tobie już wiem, co jada plebs :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakieś wędliny w plastrach, gładkie białe serki do smarowania, parówki z szynki lub fileta, jogurty naturalne ( używam zamiast śmietany), pomidory, czerwona papryka, ogórek, jajka 0 lub 1, ser żółty, mąż jakieś kabanosy sobie kupuje, łososia w plastrach, albo jakieś suche kiełbasy. Do tego poza lodówką ziemniaki, różne makarony, ryż, kasza gryczana, ogórki kiszone (domowe), dżemy (domowe), buraczki w słoikach (domowe), soki do rozcieńczania i kompoty ( domowe, używam głównie do robienia kisielu dla dziecka), ogórki konserwowe, koncentrat lub przecier pomidorowy, jakiś gulasz angielski, kukurydza w puszcze, mleko, sprawdzone sosy (czyli takie, o przyzwoitym składzie) w słoikach, cebula, a jak wyrośnie to jest i z niej szczypiorek, czosnek, dla dziecka dodatkowo kasza manna, płatki pełnoziarniste lubella, pałeczki wielozbożowe z błonnikiem bez dodatku cukru, płatki owsiane, jęczmienne. W zamrażalce mam fasolkę szparagową, własny groszek oraz otrzymane od kogoś działkowe truskawki i maliny ( używam głównie jako dodatku do jogurtu dla dziecka) Z napojów to jest najczęściej woda mineralna niegazowana, jakaś lekko gazowana i pepsi. Bywają owoce, w zależności od tego, co jest dostępne i na co mamy akurat ochotę, najczęściej winogrona, mandarynki. Latem mamy swoje jabłka, porzeczki, gruszki, czereśnie i wiśnie ( ale jakoś nikt ich nie lubi). Jak chcę robić jakąś zupę czy drugie danie to kupuję składniki wedle potrzeby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz dlaczego się pracuje? Żeby spełniać siebie, swoje ambicje? Po co ci były te studia skoro teraz jesteś zwykłą kuchtą? Ja wole zarobić swoje 2200 i nie siedzieć całe dnie w garach tylko spotykac sie z ludżmi żeby nie oszaleć, a też mogłabym nie pracować bo z męża pensji spokojnie stać nas na wszytsko? Tylko co ze mną wtedy? Kim się stanę? Frustratka taka jak ty zapatrzoną w pseudo - eko zycie? Widzisz do czego doprowadziło cię bezrobocie? Nada uważam że jestes próżniakiem, z magistrem czy bez to jest żałosne w twojej sytuacji bo dyplomem możesz sobie wycierać kurze w domu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny, weźcie zluzujcie! Fajny temat, a wy musicie sie przepychać. Ja też mam odchyły eko- taki mój mały konik spowodowany tym, ze dziecko me na ścisłej diete byc musi. Co w tym złego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiedziałam, że gotując jedzenie dla siebie i rodziny automatycznie staję się pozbawioną innych zainteresować kuchtą :D Ty śniadania jesz kupne? Dzieciom nie robisz? Obiady pewnie jadacie na stołówkach :D Nie moja droga, to nie tak, ze TYLKO gotuję. Ponieważ nie sprzątam i nie wykonuję ŻADNYCH prac domowych poza gotowaniem i zakupami, bo to akurat lubię oraz nie muszę pracowac zawodowo mam czas dla siebie. Prawie codziennie jestem w fitness klubie, czytam dużo książek (i to nie w stylu Greya), ćwiczę grę na pianinie, spędzam dużo czasu z dziećmi i mężem. Ty pewnie nie masz na to czasu, bo praca, sprzątanie, pranie, itp?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zwolenniczka, ale ty w przeciwieństwie do tej frustratki nie reagujesz agresywnie , nie wyzywasz innych i nie krzyczysz "syf" w każdym poście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikogo nie wyzywam, niby gdzie? :D Jak ja lubię to dopowiadanie. Zaraz powiedzą, ze kogos pobiłam :D A że margaryna i serki topione są syfem to chyba każdy wie... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zapomniałaś dodać, że między tymi wszystkimi zajęciami wchodzisz też na kafe i dajesz upust swoich fantazji:D żadna szczęśliwa i spełniona kobieta nie pisałaby tak jak ty, także pisz co chcesz, ale ja i inne dziewczyny pewnie widza ciebie i tako prostą kobietę, której sensem życia jest gar, czysta podłoga, a w dłoni na co dzień dzierższysz niczym berło ścierkę:O Niestety sama tworzysz taki smutny obraz własnej osoby, ja bym jeszcze dodała do tego, że jak mężowi nie ugotujesz dwudaniowego obiadu na czas to ci nie da dezodorant z biedronki. Mi ciebie jest po prostu żal:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może nie wyzywasz, ale wypowiadasz się z agresją i jakąś niezdrową podnietą i wyższością:O poczytaj swoje wypociny albo przeczytaj je mężowi, on pewnie obraca się w towarzystwie ludzi wykształconych więc może on ci uświadomi jaka jesteś pusta i ograniczona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Temat był ok, ale pojawiła sie eko krowa, ktora musi sie dowartosciowac i pokazac innym jakim to dnem są, bo maja wlasne zdanie i poglądy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znowu pudło :D AKurat dzisiaj rzeczywiście mam gorszy dzień, bo jestem przeziębiona i lezę w łóżku, także nie mam ochoty na bardziej ambitne rozrywki niż pisanie na forum. Przykro mi, że macie taką rozdzielność majątkową, że mąż nawet na dezodoranty ci wydziela, ja nie mam na szczęście tego problemu. Dzisiaj to w ogóle laba, obiad ogarnie mąż po pracy, bo ja jestem chora, a dzieci weźmie do siebie moja mama. Także sobie odpocznę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie produkty, które zawsze mam (jako bazy) to jogurt naturalny, pomidory w puszce lub zwykłe, oliwa z oliwek, pomidory suszone, szpinak świeży i mrożony (zawsze na wszelki wypadek bo lepszy świeży), kasze, ryże, cebula i czosnek, ser feta. Z tego zestawu można zrobić milion rzeczy- zależy co się doda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To leż i przestan już sie chwalic i truc! Przeczytaj pytanie w pierwszym poscie i jak nie masz nic konkretnego do dodania to zamilknij, bo nikt tu nie ma ochoty czytać twoich wypocin, guzik nas obchodzi kto sie zajmie twoimi dziecmi i gdzie lezysz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"dojścia" do warzyw..... jak za komuny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak te ekowariatki czytają te swoje etykiety skoro prostego pytania ze zrozumieniem przeczytać nie potrafią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćbrakujemislow
wiecie co ja też jadam zdrowo o akurat pewna jestem tego, ze nie jemy smaych niezdrowych rzeczy ale nigdy nie napisalabym komus ze ja syf czy tez z pogarda bym sie nie odniosla do tego jakie jajka kupuje:O Mieszkam na wsi, wiekszosc produktow mam swoich, ale nie czuje sie przez to lepsza ani wyjatkowa. Kazdy zyje jak chce i moze takie wypominanie komus ze je syf jest obrzydliwe i niesmaczne:O nie wiem jakie siano trzeba miec w glowie by tak pogradliwie pisac o jedzeniu. Wracajac do tematu, w lodowce mam zawsze: wode gazowana i niegazowana, sok, jajka, jogurty, wedline, kabanosy, kielbase jakas, ser zolty, pomidory. To taka podstawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arielkaaaaaaaaaaaaa
Mleko masło jajka biały ser żółty ser dżemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PaniIdealna
A ja mam : wędliny (robie sama z miesa od zaprzujaznionego rolnika eko) chleb (robie sama z eko maki od zaprzyjaznionego mlynarza) maslo (robie sama z mleka od mojej wlasnej krowy zywionej eko) białe serki (robie sama z mleka od mojej wlasnej krowy zywionej eko) parówki (robie sama z miesa od zaprzyjaznionego rolnika eko) jogurty (robie sama z mleka od mojej wlasnej krowy zywionej eko) pomidory (z mojego eko ogrodka) czerwona papryka (z mojego eko ogrodka) ogórek (z mojego eko ogrodka) jajka (sama znosze) ;) ser żółty (robie sama z mleka od mojej wlasnej krowy zywionej eko) kabanosy (robie sama z miesa od zaprzyjaznionego rolnika eko)) łososia (lowie sama) :D suche kiełbasy (robie sama ) ziemniaki (z mojego eko ogrodka) różne makarony (sama robie z eko maki) ryż (od zaprzyjaznienego chinczyka) ;) ogórki kiszone (robie sama) dżemy (robie sama) buraczki w słoikach (robie sama) soki do rozcieńczania i kompoty (robie sama) ogórki konserwowe (robie sama) koncentrat lub przecier pomidorowy (robie sama z moich eko pomidorow) kukurydza(z mojego eko ogrodka) mleko (od mojej krowy karmionej tylko i wylacznie eko) cebula (z mojego eko ogrodka) szczypiorek (z mojego eko ogrodka) czosnek (z mojego eko ogrodka) płatki pełnoziarniste (od zprzyjaznionego mlynarza) pałeczki wielozbożowe z błonnikiem bez dodatku cukru (robie sama) płatki owsiane i jęczmienne (od zprzyjaznionego mlynarza) fasolkę szparagową (z mojego eko ogrodka groszek (z mojego eko ogrodka) truskawki (z mojego eko ogrodka) maliny (z mojego eko ogrodka) winogrona (z mojego eko ogrodka) mandarynki (z mojego eko ogrodka) jabłka (z mojego eko ogrodka) porzeczki (z mojego eko ogrodka) gruszki (z mojego eko ogrodka) czereśnie (z mojego eko ogrodka) wiśnie (z mojego eko ogrodka) Wogole do sklepow nie chodze bo, jako elita polskiego spoleczenstwa, nie nosze mieszac sie z holota. Dzieki tej dziecie moje dzieci nigdy nie choruja, sa najlepszymi uczniami w szkole, wszyscy je chwala na kazdym kroku i kazdy mnie pyta "jak ty to robisz ?" A przeciez odpowiedz jest banalnie prosta : CHIEC TO MOC i NAJWAZNIEJSZA JEST ORGANIZACJA. XXX Popisane : PANI IDEALNA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj chyba nie jestes taka idealna, bo mowi sie "JAK SIE CHCE TO SIE DA":D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam zawsze : jaja, mleko, smietana, jogurty, ser zolty( bialy kupuje w razie potrzeby), kabanosy, kielbaska, inne wedliny, margaryna lub maslo, ogorek, rzodkiewka, pomidor, salata, szczypior, marchew, seler, por, pietruszka (gotuje duzo zup),pieczarki, jakies sosy, chrzan, musztarda, ketchup,woda niegazowana, sok, winogona i inne owoce trzymane w lodowce. Do tego zawsze mam swoje kosmetyki, które potrzebuja takiej temperatury, np.krem. Mysle ze takie podstawy ktore kazdy ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Paniidealna, a jak z chemią i kosmetykami? Kupujesz gotowe w sklepach, czy ( tak jak ja) wyrabiasz sama z orzechów pioracych i sody? Kolorowe z kolei sprowadzam z Indii, na bazie henny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam lodówke napedzana energia wiatrowa, nie moglabym uzywac pradu, ktory jest taki malo ekologiczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W czasie zimy uzywam malej lepianki ktora mam przed domem, tam trzymam wszystkie produkty. Zabezpieczam ekologicznym drewnem, zeby slimaki i inne zwierzatka nie zjadly mi zapasów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ziemniaki, marchew i inne warzywa bulwiaste oraz korzenne trzymam zima w kopcach, ktore sama usypuje. Aby nie zmarzly ocieplam je sianem i obornikiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale nie kumam czemu Was tak boli że niektórzy żyja zdrowiej?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie uzywam internetu w domu, bo nie chce by dziecko sie moglo napromieniowac od niego. Jak chce z wmai popisac to siadam na konia (nie uzywam samochodu) i jade do miasta gdzie podlaczam sie do wi-fi. Tym z miasta i tak wszystko jedno, bo oni sa napromieniowani od urodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×