Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość gość

Co zawsze macie w lodówce? Jakie są wasze podstawowe, bazowe produkty?

Polecane posty

Gość gość
To nie chodzi o to ze "boli" tylko nawet na normalnym, z pozoru, temacie zaraz pojawiaja sie zakompleksione kury domowe, tuziez oszolomy i eko szajbuski dla ktorych kazdy kupiony w sklepie produkt o "samo zuuuuuooo". Autorka zadala proste pytanie o podstawowe produkty jakie macie w lodowce,. Dlaczego wiekszosc odpowiadajacych w temacie kobiet uwaza ze MUSI napisac ze wedliny robi sama a mleko ma od zaprzyjaznionego rolnika ? Dlaczego od razu MUSI skomentowac zawartosc lodowki innej kobiety ? Dlaczego MUSI pokazac jaka to ona nie jest super i o ile lepsza od innej ? Nie mozna po prostu odpowiedziec na zadane pytanie BEZ KOMENTOWANIA wypowiedzi innych osob i bez przechwalania sie ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
maslo, mleko, jourt grecki, jogurty owocowe, czasem smietana, ogorek swiezy, pomidorki koktajlowe, ser zolty, papryka swieza, marchewka swieza, kabanos/wedlina, twarog, dzem, powidla, buraczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1111
u nas zawsze musi być w lodówce masło, co najmniej 82,5%, mleko 2,5%, almette, dobra margaryna (wiem wiem, że nie są zdrowe, ale czymś kanapki smarować trzeba,a masło w dużej ilości też ma swoje minusy), szczypiorek, czosnek, pomidor, ogórek, sałata, oliwa z oliwek, wędlina 2-3rodzaje po 20dkg, ser śmierdzioch - camembert lub pleśniowy, czasem żółty lub tostowy, jajka, parówki (ja jem z mięsa królika, dietetyczne, mąż lubi wieprzowe:), jakieś mięso, ziemniaki, makaron, ryż, warzywa na rosół, cytryna, pomarańcza/banan/jabłko i orzechy do owsianki, miód, dżem i ogórki kiszone/konserwowe domowej roboty, czekolada, zielona herbata, kakao, sok/cola, woda n.gaz., majonez, musztarda, keczup, pomidory i kukurydza w puszcze, chleb z ziarnami lub tostowy, wino, jakieś piwko dla męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masło. Mleko. Jaja. Wędliny. Ser żółty. Sery białe. Jogurty. Jogurt naturalny. Śmietana uht. Warzywa. Pietruszka. Koperek. Dymka ze szczypiorkiem. Łosoś wędzony. Gorgonzola. Ocet balsamiczny. Majonez. Keczup. Musztarda. Chrzan. Wasabi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W ogóle nie mam lodówki. Przecież przechowywanie jedzenia nie jest zdrowe. Należy wszystko zjadać na bieżąco. Co rano zachrzaniam do młyna i kupuje mąkę (ze zboża ekologicznie uprawianego rzecz jasna). Piekę chleb, doję swoją krowę, owcę lub kozę. Wyrabiam masło. Później lecę do sadu, aby pozrywać śliwki. Smażę powidla ( dżem to syf). Z wędzarni wyjmuje świeżo wędzone wedliny ze świeżo zabitego swiniaka. Jestem gotowa, aby podać śniadanie moim dzieciom. A Wy? Chyba nie jecie tego syfu ze sklepu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja żyję energią słoneczną i wyciągiem z gleby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja hoduję na balkonie króliki i wieprzka a potem ubijamy, cwiartujemy i jemy... mniam , mniam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ser żółty masło wędliny ogórki miód dzemy ja ją śmietaną mleko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mogę polecić te pojemniczki co sama używam, idealne do potraw o stałej konsystencji i tak samo płynów – Super Vac się to nazywa. O pojemnikach to w ogóle się dowiedziałam z youtuba (jeden z ich filmików - https://www.youtube.com/watch?v=Ddo9qWy39H8 .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W lodówce mam zawsze jajka. Masło, masło klarowane, ser zólty Jogurt, Mleko, maslanka lub kefir Piszecie o rzeczach, ktore sa raczej poza lodówką. Jasne, mam tez w spzarce lub w kuchni Make, rozne kasze, ryż, makaron,cukier, sól, Olej,oliwę, ocet, Warzywa, owoce przerózne przetwory , miód itd. przyprawy, alkohole pieczywo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Takie produkty, które zawsze mam (jako bazy) to jogurt naturalny, pomidory w puszce lub zwykłe, oliwa z oliwek, pomidory suszone, szpinak świeży i mrożony (zawsze na wszelki wypadek bo lepszy świeży), kasze, ryże, cebula i czosnek, ser feta. Z tego zestawu można zrobić milion rzeczy- zależy co się doda 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Warzywa: ogórki,pomidory, szczypiorek,rzodkiewkę, marchew,buraczki (kupuje gotowane) ,dynie,paprykę,cukienie,cebulę,czosnek... w każdym razie wszystko co można wykorzystać na zupe krem. Smietana kremówka,wg mnie najlepsza do zup,pure i kremów. Parmezan,twaróg,mleko,kefir,actimel. Wędlina jakas, ryba w przecierze pomidorowym,jajka,majonez,musztarda. Wiem,ze niektore rzeczy nie powinny stać w lodówce ale tam je wpycham co by nie staly wszedzue 😉

Zakupy robie tak żeby z produktów w domu moc zrobic kilka różnych rzeczy na słodko,wytrawnie,zupe lub sałatkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jajka, mleko, śmietana, ser żółty i jakaś wędlina, kiełbasa, brokuł i marchewką, jogurty i masło. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

U mnie kremówka jakby trzeba było zrobić  szybkie ciacho, serki topione, placki do tortilli (zawsze można zrobić szybkie przekąski) jakąś wędlina, ser żółty, twarożek, jogurty też zawsze są.Mysle, że większość z nas kupuje praktycznie te same produkty, które mają wzięcie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Julia32 napisał:

Ja mam pytanie do tych eko, a mianowicie,kiedy znajdujecie czas wolny dla siebie w ciagu dnia,skoro takie domowe wyroby sa czasochlonne? Nie zal wam sie marnowac przy garach? A po takim wiejskim eko jedzeniu baby sa coraz tlusciejsze. Wiem,bo mam niektorych czlonkow rodziny na wsi I tam ciotki,kuzynki mimo,ze jedza eko to sa strasznie grube-takie typowe wiejskie baby do pola. Wiec nie rozumiem co sie tak podniecacie eko jedzeniem, ze pieczecie swoj chleb,swoje wedliny, swoje przetwory skoro dooopa coraz szersza po takim jedzeniu 

bycie grubym zależy od tego ile się je, a nie czy jest eko czy mniej eko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie robię swoich przetworów ale chleb za granicą piekę. Nie rośnie mi tylek od niego, a robię go w kilka minut, wsypuje tylko składniki, słyszałaś o maszynie do chleba? Ale ty jesteś zacofana. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Julia32 napisał:

No nie zawsze ja jem w miescie sporo a jestem szczupla, a raz polecialam do Polski na wakacje na wies to po eko zdrowym jedzeniu moment przytylam a nie jadlam duzo. 

No ale tyje się od dodatniego bilansu kalorycznego a nie od tego czy jesz eko jajko czy normalne jajko...

Mogłaś nie jeść dużo, ale bardziej kalorycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja robię swoje, bo jest smaczniejsze. Poza tym ja mam thermomix, więc np. zrobienie masła to u mnie wlanie śmietany do maszyny, puszczenie obrotów i potem przepłukanie i wsadzenie do pojemnika. Niewiele roboty. Zrobienie chleba tak samo, wrzucam wszystko, wyrabia się, ja potem na foremkę i do piekarnika. Poza tym jak zaczęłam robić własne bułki to w życiu nie kupię już tych sklepowych napompowanych nie wiadomo czym. Jak robię swoje, to wiem co mam w środku. Żadnych polepszaczy smaku, żadnych spulchniaczy itd. Jedzenie smakuje zupełnie inaczej. A to, że raz na czas postoję przy garach nic mi nie robi. Stanie przy garach i zrobienie własnego jedzenia nie uwłacza mojej godności, korona mi z głowy nie spada i jestem dumna z tego, że robię własne zamiast kupować gotowce. Jak rozmawiam o tym z ludźmi, to raczej ludzie podziwiają. Nie spotkałam się jeszcze z reakcją "oeeee ale stoisz przy garach beznadziejna kobieto" xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przecież ja składnikow z pola nie zbieram😂 Wrzucenie tego i nastawienie zajmuje mi mniej czasu niż tobie ugotowanie pomidorowej. Moja mama czasem piecze własne wędliny, wrzuca do piekarnika i tyle z roboty, chyba nie sądzisz że klęczy nad paleniskiem i opieka szynkę z każdej strony? Masz bardzo mętne pojecie o gotowaniu w dzisiejszych czasach, tak jakbyś mentalnie tkwiła w latach 90.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie czytam poprzednich postów, bo tu jakas g o w n o burza. 

U mnie zawsze jest mleko, makarony, kasze, mieso mielone, piers z kurczaka, cos na kanapki, maslo, warzywa takie jak szpinak, pomidor, marchew. Z owoców to banany, awokado, nektarynki. Czyli to, co polezy dlugo. Bardzo lubię mrozonki. Mam duzo owocow i warzyw lub zamrozonych wczesniej przygotowanych dan takich hak krokoety, pierogi, knedle, kotlety mielone. Zeby wlasbie w razie czego, miec szybki obiad. Niektore gotowe dania przekladam do sloilow i zagotowuje, np leczo, kapustę, szczawiową. Ale tego juz nie trzymam w lodowce 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jezu, makaronow, kasz i ryzu tez nie trzymam w lodówce! To ba odpowiedź na produkty bazowe. 

A, i bardzo lubie produkty w puszkach. Szczegolnie pomidory. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Julia32 napisał:

Ja wiem,ze eko jedzenie jest zdrowe,ale w moim przypadku tuczy i to bardzo np nie moge jesc warzyw szczegolnie zieleniny,bo mam po nich duzy apetyt i ciagle jem. Badac na wsi w Polsce zjadlam 3 rodzaje salaty  z pomidorem,a pozniej ciagle bylam glodna. Pozniej to sie powtorzylo killakrotnie. Teraz jest lato wystawione mix salat a ja nie moge jesc,bo bede po tym co 5 minut do lodowki chodzila... najlepsze sa dla mnie jogurty do picia i kawa po nich moge nie jesc pol dnia,bo wogole nie mam apetytu... dlatego nie obchodzi mnie ten nacisk na eko zywnosc bo jakbym jadla eko to bym sie do samolotu nie zmiescila,bo po eko warzywkach ciagle jestem glodna. Nawet jak jem zupe warzywna to tez koncze jesc i nagle chce mnie sie jesc czegos wiecej a potrafie tej zupy zjesc i 2 miski z pieczywem i dodatkami. Takze w moim.przypadku warzywa dzialaja tuczaco,poniewaz mam duzy apetyt po nich, a nie dobrze na figure,wiec po co.mam zrec eko roslinki jak mi po tym dooopa rosnie

Warzywa nie działają tucząco xD po prostu powinnaś się nauczyć jak komponować posiłki tak, żebyś potem nie była głodna. Warzywa mają mały indeks sytości, więc można ich jeść dużo, bo mała kaloryczność, ale też szybko będziesz głodna. A wystarczy dorzucić źródło białka i trochę węglowodanów i już jesteś bardziej syta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Z produktów: makaron, tofu, pomidory, papryka, soczewica, ryż, świeże zielone ogórki, szczypiorek, cebula, czosnek, płatki drożdżowe.

Z potraw: makaron z tofu, makaron z sosem z czerwonej soczewicy, pierogi z tofu i ziemniakami, pierogi z soczewicą, makaron z sosem paprykowym.

No i dobrej jakości kawa. Od czasu od kiedy przekonałam sie do kawy świezo palonej, nie wyobrażam sobie wracać do standardowej.  Polecam to miejsce  https://studiokawy.pl  Można kupić kawy z wielu zakątków świata. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.07.2022 o 15:42, Julia32 napisał:

Ja mam pytanie do tych eko, a mianowicie,kiedy znajdujecie czas wolny dla siebie w ciagu dnia,skoro takie domowe wyroby sa czasochlonne? Nie zal wam sie marnowac przy garach? A po takim wiejskim eko jedzeniu baby sa coraz tlusciejsze. Wiem,bo mam niektorych czlonkow rodziny na wsi I tam ciotki,kuzynki mimo,ze jedza eko to sa strasznie grube-takie typowe wiejskie baby do pola. Wiec nie rozumiem co sie tak podniecacie eko jedzeniem, ze pieczecie swoj chleb,swoje wedliny, swoje przetwory skoro dooopa coraz szersza po takim jedzeniu 

A mylisz się. My mamy swój ogród, sad i drób. Przetwory robię sama, fakt mięso na wędliny kupujemy w sklepie i mąż później to pekluje i wędzi (po prostu bardziej nam smakuje). Nie jesteśmy grubi... Ja to nawet za chuda jestem, ale ja mam tak całe życie. Faktycznie jest to pracochłonne, ale dopóki jestem w domu i wychowuje dzieci przez co nie jestem aktywna w swoim zawodzie to nie mam zamiaru zwalniać tępa. Chociaż i tak nie wyobrażam sobie życia bez własnego ogrodu, przetworów i drobiu. Chleb piekę sama sporadycznie, bo mi się nie chce. Czasami sie zdaży, że kupię gotowca w postaci mrożonych warzyw np na zupę. Nie faszerujemy drobiu paszą,  więc to mięso nie jest takie mięciutkie i idealne jak ze sklepu, ale to kwestia przyzwyczajenia.nie wyobrażam sobie ugotować rosołu na czymś ze sklepu. W rosole musi być swojska kaczka ;D. Ale jak to mówię, to kwestia przyzwyczajenia. Mleko kupujemy ze sklepu od roku, bo już nie mamy krowy dojnej, więc nie robię ani masła, ani twarogów. To akurat się kupuje. Na wsi jest tyle roboty, że nie wiem jak byśmy musieli jeść żeby być grubasami. A jeśli chodzi k czas wolny? No cóż. Każdy spędza to inaczej z rodziną. My chodzimy do lasu na grzyby, oglądamy netflixa, chodzimy na basen, zimą robimy ogromne kuligi z udziałem ciągnika, leoimy ogromne bałwany. 

Mimo że mieszkałam za dzieciaka w dużym i małym mieście to juz nie odnalazlabym się w nim. Dodam, że jesteśmy przed 30, więc i tacy młodzi się trafiają. Wiadomo, w mieście jest duuuzo łatwiej, ale za to nie jestem uwięziona w bloku i nie otacza mnie zawsze pełno ludzi. Jedyne co mnie drażni to goście, którzy zawsze zwalają się w weekendy, wiadomo uciekają z miasta na wieś 😜

A jeśli chodzi o zakupy takie ze sklepu co zawsze mam w lodówce to: smietana, prawdziwe masło, mleko, jogurty, ser żółty i twaróg, ketchup, .majonez, musztarda, margaryna do ciast. A reszta w zależności od ochoty 

 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×