CO MYSLICIE

Witam, Mam watpliwosci co do swojego zwiazku... Jestem z facetem od roku I razem mieszkamy. Ja mam 32 lat a on 47. Nie ma on dzieci I ja tez nie. Nie podoba mi sie wogole wizualnie (nigdy mi sie nie podobal) ale za to ma swietny charakter. Jest b. dobra osoba co mnie w nim drazni. Do mnie zachowuje sie jak sluzacy, np. jak przyjde do domu to sciaga mi buty itd. Nie ma wlasnego zdanie a swoje zycie podporzadkowuje do mnie. Dla mnie on jest jak dziecko lub brat ale nie czuje sie przy nim jak kobieta. Nie jest dla mnie meski I pociagajacy. Jestem z nim bo milo mi z nim spedzac czas ale zastanawiam sie czy nie szkoda czasu bo jak narazie nie wyobrazam sobie wyjsc za niego za maz. Co glupie jednak on wydaje mi sie jako idealny ojciec dla moich dzieci. Ma latwy tez charakter I jest ugodowy dlatego latwo sie z nim zyje, ale nie wiem czy go kocham! Czy ktos mial moze podobna sytuacje I jak tak to rozstal sie czy zostal z rozsadku?

marnujesz przede wszystkim jego czas,złamiesz mu serce,bo pewnie zakochał sie na amen,a dla Ciebie jest tylko tak o,bo go nie kochasz. Daj mu spokój

a masz już te dzieci? bo nie całkiem zrozumiaem co mamroczesz

Oddaj go mnie , ja będę szczęśliwa mając takiego troskliwego mężczyznę

nie mam dzieci

to jak uprawiasz z nim seks nic do niego nie czując i kiedy on ci się nie podoba?

nie mam z nim sexu I to najgorsze :(