Wyznaję teorię, że każdy może być Bogiem, a dobry i zły...

to pojęcia względne :) dla przykładu jaki jest uczynny mąż i ojciec troszczący się o przyszłość własnych dzieci, lansujący na boku kochankę? sypiając z nią, odchodzi... ale zapewnia jej i im przyszłość? :D A dla opozycji łgarz i manipulant, grający na dwie strony, który nigdy nie porzuci własnej żony i dzieci... choć ich nie KOCHA, trzyma się kurczowo kojca :) ... Każdy z nich może być Bogiem i jest, pierwszy dla dzieci, drugi dla żony? :)

dziwna teoria ...ale każda sytuacja ma swoją teorię :D

to daje do myślenia, jak bardzo w życiu ulegamy błędnym przekonaniom, dziecko będzie kiedyś "tą" żoną lub "tym" mężem... będzie dobra albo zła, a jak wiemy tzw. Bóg różni się tym od Diabła, że jest zły albo dobry właśnie :)... :D wysnułbym kolejną teorię, skąd w nich te atrybuty, które warunkują bycie wierną żoną i zdradliwym mężem?... zastanówmy się :D ano panie Boże stworzyło bzdurną teorię broniąc kobiety w ich cierpieniu? a nie kto inny jak inna kobieta, cierpiąca :D mogła i podtrzymuje wiarę w cierpienie ... TAK matka boska pseudonim Maryja :) teraz to trzyma się kupy.. a to nie koniec.... :P

kontynuując, skoro chrześcijanie ubrali "niespełnioną kobietę" na funkcję Boga, dlaczego tak bardzo wstydzą się jej wizerunku?... ale to zbyt proste, jakiś producent już to podchwycił :D... nie mniej dlaczego każdy uważa, że Bóg jest mężczyzną? :)