Co sądzicie o Elbanowskich?

Strasznie aktywni się ostatnio zrobili. I ta nazwa fundacji: ratuj maluchy. Moje dzieciaki w wieku 5 lat znały cyfry i zaczynały litery składać w wyrazy. W wieku 6 lat dość dobrze czytały i potrafiły małe liczby dodawać. Były na tyle spokojne, że bez problemu mogłyby iść do szkoły. Bo jeśli się wymiesza sześciolatków z siedmiolatkami, to istnieje prawdopodobieństwo, że ten wyrośnięty, wyratowany przez fundację będzie rządził tymi, co to ich rodzice chcieli, żeby wcześniej dzieciaki poszły do szkoły. Obecnie macierzyństwo zaczyna się później, często po trzydziestce. Im później dziecko pójdzie do szkoły, tym później ją skończy, a my tym później poczujemy ulgę, że dziecko się usamodzielniło. Poza tym czy nie jest tak, że pielęgnując w maluchach ich dziecinną nieodpowiedzialność, równocześnie wychowujemy je na duże dzieci, które przez całe życie będą się po prostu bawić. Teraz komputerkiem, telefonem, później samochodem na publicznej drodze, narkotykami, innymi ludźmi. Czy to nie jest tak, że niedojrzałość szkolna dziecka wynika z nieodpowiedniego wychowania, bo rodzice zamiast dzieckiem się zająć robią karierę, choćby w fundacji? Niektóre dzieci potrzebują więcej czasu, inne mniej, ale moim zdaniem nic złego we wcześniejszej edukacji nie ma. Większość krajów w Europie stosuje szkołę od 6 lat. A może po prostu jest to sposób na życie? Przecież taka fundacja swoim założycielom przynosi dochody. Teraz wyciągają rękę po 1 procent podatku, można to zobaczyć na ich stronie. Na co? Napiszcie, co sądzicie o tych ludziach, ja się z ich poglądami nie zgadzam.

Nie da się ich słuchać. Mi najbardziej zapadła w pamięć Elbanowska z brzuchem i jej mąż z dzieckiem w sejmie. Krzyczeli, że szkoła to nie jest odpowiednie miejsce dla 6cio latkow. Ale sejm już tak gdzie była wielka awantura, krzyki, obustronne agresja i wyzwiska. Jak dla mnie szukaja poklasku na siłę, bo narobili sobie 7 dzieci i nie wiedzą co z życieM zrobić, zwłaszcza Elbanowska

Odnośnie Elbanowskich - ich zachowanie trąci fanatyzmem, ale każdy rodzic powinien mieć wybór, kiedy jego dziecko rozpocznie edukację. Skoro do tej pory zaczynało się naukę w wieku 7 lat i ten system zdawał egzamin, po co to zmieniać? Rodzice sześciolatków, którzy chcieli posłać dziecko rok wcześniej do szkoły zawsze mieli taka możliwość. Niech ktoś mi poda chociaż jeden racjonalny argument, dlaczego lepiej zacząć w wieku 6 lat, niż 7. Argumenty, że na Zachodzi zaczyna się wcześniej mnie nie przekonują, również argumenty autorki typu "Im później dziecko pójdzie do szkoły, tym później ją skończy, a my tym później poczujemy ulgę, że dziecko się usamodzielniło" nie brzmią zbyt logicznie. No ale jak napisałam, każdy rodzic powinien mieć wybór.

Mnie się wydaje, że Elbanowska wymyśliła sobie sposób na życie. Fakt, może nie ma czasu poświęcić się swoim dzieciom, to i one do szkoły w wieku 6 lat się nie nadają. I coś czuję, że jej dzieci, jak dzieci innego znanego tatusia mogą kiedyś pomroczności jasnej się nabawić. Tamten też nie miał czasu na wychowanie dzieci, a sama Danuśka, cóż ona biedna mogła. Tylko dziwne, że w niektórych kręgach się im na wiele pozwala, choćby to ostatnie spotkanie z Dudą. Oni są antypatyczni i w efekcie na pewno bardziej zaszkodzą kandydatowi PIS-u, czy w jego sztabie o tym nie wiedzą, czy wepchnęli się na to spotkanie na siłę?

moje dziecko poszło od 6 lat do szkoły, w tej chwili kończy studia i to nie w Polsce. Uważam, że im wcześniej dziecko dorośnie do obowiązków, tym lepiej. Bo dzieci lubią się czuć doroślejsze, nie cierpią przez to. Choć niektóre mamulki chciałyby całe życie dzieciakowi pampersik zakładać.