Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

heloiza999

Prawdziwa miłość jest bezgraniczna i dlatego miłośc małżeńska w większości przyp

Polecane posty

Helo - ta wytrzymałość tej miłości i jej bezgraniczność z zasady działa w jedną stronę, dzieci nie mają do rodziców takiego podejścia jak rodzice do dzieci. Dlatego to jest specyficzna relacja, bo w niej jedna osoba daje dużo więcej. xxxx Amen. I LEPIEJ, zeby tak było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale ludzie oczekują od dzieci, by były ich przyjaciółmi na sposób, w jaki tylko grupa rówieśnicza może być lub partner. Urodzili sobie psiapsiółkę na zakupy. Dzwonią z problemami, po rady życiowe od dzieci, młodszych o 30 lat wiekiem i doświadczeniem. Justyna Steczkowska udzieliła kiedyś wywiadu, ze po porodzie poczuła, ze już nigdy nie będzie samotna. CO ona u licha ma na myśli? Ok, będzie miała gdzieś tam w świecie swoje dzieci. I? To nie jest brak samotności o jaki ludziom typowo chodzi. I co z tego? To opcjonalne, niektórym ta świadomość potrzebn nie jest,a to, co sprawia, ze się człowiek samotny nie czuje jest z reguły osoba bliska, na herbatę, do łóża, na film. Dla siebie jest relacja z drugim człowiekiem. Dla realizacji swoich potrzeb, nie tylko seksualnych. Partner daje człwoiekowi wiecej niż seks. I to wiecej to jest też coś, co dziecko ci nie da, nawet nie masz prawa chciec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma czegoś takiego ani jak "prawdziwa miłość" ani "bezgraniczna". Ale nadal wierz w bajki zdziecinniała idiotko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale w czym ty widzisz problem? Dlaczego matka nie może poprosić córki o szczerą opinię na jakiś temat? Czemu nie może zadzwonić czy iść na zakupy? Pomijając jakieś dziwne relacje w rodzinie i krzywdy to nie ma nic nienormalnego w chodzeniu z rodzicami na zakupy czy udzieleniem i rady. To w końcu ludzie których kochasz i spędzanie czasu jest zwyczajnie przyjemne. Każdy chce czasem pogadać z ludźmi których kocha...z dziećmi, rodzicami, rodzeństwem. Skoro mogę normalnie rozmawiać ze starszymi ode mnie o 20-30 lat znajomymi to czemu miałabym nie mieć o czym rozmawiać z moją własną matką z którą dzielę poczucie humoru chociażby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moor, to dobre, ze się rodziny kochają. Ale nie wiesz kiedy ludzie traca kontrole nad swoimi uczuciami przeciez. Wciaż unikasz tematu patologii tych relacji w życiu dorosłym.Każda matka do końca wierzy, że chce dobrze, bo przecxież kocha. Każdy wierzy, ze nie jest niczym złym miłość do własnej amtki. ignorujesz zaś, ze ta wzajemna miłość przekracza pewne normy. Można kochać za bardzo partnera, tj. wykazywac nadmierne reakcje na jego osobę i nieprawidłowe przywiązanie do owej relacji. Tak zdefiniowane 'za bardzo kochanie' mozna swobodnie przenieść na relację rodzicielską i się to zdarza. tylko nikt nie przyjmie do wiadomosci, ze jest coś takiego jak kochanie dziecka za bardzo, bo wszyscy twierdzą, ze to niemożliwe. Możliwe. I w ten spsoób niektórzy z abardzo tez matkę kochają. Mniejszą szkodliwosć ma zawsze to, ze dwoje dorosłych seksualnych istot ma się przede wszystkim ku sobie i razem coś chcą budować. Na tym mopiera sie rodzin ai społeczństwo. A to, ze dzieciom nie powinno się nic dziać to ja wiem. A jak się dzieje dzieciom źle, to się oburzamy własnie dlatego, ze to odstępstwo od normy. A miłość dod zieci to norma, która, gdy łamana, oburza. Normalne jest, ze sie kocha dzieci. Nadzwyczajne zaś kochanie drugiej, niezależnej i niepodległej, niespokrewnionej, nie zawsze miłej iuległej osoby. To jest emocjonalny majstersztyk. I własnie dlatego umiejetność kochanai i dobrego traktowania drugiej osoby mierzę tym rodzajem miłości mimo wszytsko. naturalnie, gdyby osoba kochała bardzo partnera, ale skrzywdziła dziecko, to nie dostałaby ode mnie żadnej pozytywnje noty;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość dziś To normalne i tak ma być . Problemem staje się wtedy , kiedy jesteś dla swojej matki jedynym partnerem do rozmowy :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znowu ta skretyniała szmata się nakręca w swojej chorej obsesji :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie tyle, że unikam...po prostu tu nie ma o czym rozmawiać. Patologia, jak sama nazwa wskazuje, jest odstępstwem od normy, zaburzeniem. I nie ma czegoś takiego, że w jednej relacji patologiczne zachowanie jest mniej szkodliwe niż w innej. To jest praca dla psychologa. Pulchny - jeżeli ktoś zostaje sam to pojawia się pytanie "dlaczego?". I wtedy często pojawia się poważny powód dla którego dana osoba odizolowała się od świata z wyjątkiem najbliższej rodziny. Często są to osoby które dopiero co owdowiały lub z jakiegoś innego powodu rozstały z partnerem i zwyczajnie nie chcą lub nie potrafią wyjść do ludzi więc zwracają się do rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież ona sama przyznała się, ze ma uraz z dzieciństwa - ojczulek ją rozpieszczał (zresztą jest histeryczką, a histeryczki często były rozpieszczane) i traktował lepiej niż matkę i siostrę i stąd ma właśnie jobla na punkcie hierarchizacji kochania członków rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mas znie mieć prawa. Inną spraa jest jaki t ma przebieg. Bo są ludzie, co matka ich wyciąga na zakupy i oni wolą na zakupy zmatką jechac niż zostać ze semutną lub chora partnerką. Lub wola jechac na obiad do mamy niż zostać z zoną w połogu. Sa matki, które pytają o rady w sprawach, o jakich dzieci a natury rzeczy pojęcia nie musza mieć, np. co robić w kwestii rozwodu po 30letnim zwiazku, który tą córkę zrodził. Ogólnie to rodzicie powinni bardziej służyc pomoca dzieciom, rodzice nie powinni zas za nadto zawracać głowy swoimi problemami, bo młodzi mają oszczędząc energię na siebie i swoje problemy i swoje dzieci. To sie podaje wprzód, a nie oddaje do tyłu. Dobrze jest spędzać razem czas, ale człowiek powinien wybiera c swojego współ i dziecko. I gdy rodzice w jakikolwiek sposób niszczą harmonię rodzinna i małżeńską, to się ogranicza kontakty. Moejj siostrze kazał tak robic psycholog, bo ona drgawki miała po rozmowachz mamą, która tylko o swoim małżeństwie jej opwiadała w płaczu i histerii przez 40 minut. Kazdy psycholog radzi separację od rodziców wtedy. Bo dzieci moga mówić rodsicom wszsystko, bo to oni ich sprowadzili na swiat. Ale rodzice nie moga i nie powinni mówić o sobie dzieciom. Ja wręcz postuluję, by dzieci swoich rodziców nigdy nie znały do końca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość dziś Przecież ona sama przyznała się, ze ma uraz z dzieciństwa - ojczulek ją rozpieszczał (zresztą jest histeryczką, a histeryczki często były rozpieszczane) i traktował lepiej niż matkę i siostrę i stąd ma właśnie jobla na punkcie hierarchizacji kochania członków rodziny. xxx i co prostaku? Odmówisz mi prawa wypowiedzi? Kiedy mi to własnie dało pole do przemyśleń? To jest konkretne doświadczenie życiowe, które mnie nie dyskryminuje, lecz otwoera oczy. I masz rację, to co tam było, było nieprawidłowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
żeby od kilku lat walić elaboraty na ten temat to trzeba być ostro jeb/niętym :O nikt już nawet nie czyta jej wypocin

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Heloiza - bo twoja mama histeryzowała, nie rozmawiała. Oczywiście, że można porozmawiać z dorastającym lub dorosłym dzieckiem o zbliżającym się rozwodzie, w końcu to dotyczy też tego dziecka. Z drugiej strony moi rodzice nigdy nie mięli w planach rozwodu, ale sprzeczek nie ukrywali wychodząc z założenia, że skoro w tym samym domu żyjemy to powinnyśmy wiedzieć co się dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zęsto są to osoby które dopiero co owdowiały lub z jakiegoś innego powodu rozstały z partnerem i zwyczajnie nie chcą lub nie potrafią wyjść do ludzi więc zwracają się do rod xxx jest to problem takiej osoby, a nie jej dzieci. ona nie powinna i nie ma prawa narzucac swoich problemów, których z natury rzeczy dziecko z autopsji nie zna, swoim dzieciom właśnie. One mają najlepszy moment zycia i dzieci nie ma się i nie miało po to, by im napier/dalać o sobie. I nie mam obsesji, tylko rację, której wy nie widzicie. mozecie sie z jia nie zgadzac osobiście, ale ciężko odmówić jakoby była ona nieuporządkowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Helo - życie to nie tylko przyjemności, to też obowiązki. Zwracanie się o pomoc do najbliższej rodziny jest normalne, udzielenie tej pomocy również.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prostaku? Nie napisałam nic po czym można by było mnie tak nazwać. Czyżby prawda była niewygodna? No właśnie - twoje relacje były nieprawidłowe i stąd masz jobla, urazy nie otwierają oczu ignorantko, a ograniczają, powodują wyolbrzymianie jakichś mało istotnych aspektów, czarno-białe spostrzeganie ich i powodują nerwicę, którą ty również na tym punkcie masz. Jakbyś miała normalniejszego ojca to nie miałabyś obsesji na tym punkcie, ba! w ogóle nie robiłabyś problemu z czegoś co jest normalne, tak jak reszta ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie. Często są to osoby i to niestety częściej kobiety które całe życie widzą tylko i wyłącznie dzieci a mąż/partner jest tylko dodatkiem do życia :( Sorry ale z perspektywy przeżytych tych paru lat twierdzę z całą świadomością że ponad połowa ludzi nie ma pojęcia co to partnerstwo i na czym powinno się ono opierać . Z tego wynika też to że nie umiejąc być partnerem nie potrafi się też naprawdę kochać . Miłość to nie tylko popęd i ,,motylki". To choroba długotrwała i ciężkouleczalna . Problem w tym żeby związać się z kimś kto też potrafi być odpowiedzialnym partnerem a jednocześnie wzbudzać w nas euforię :( Dobra styknie tego mądrzenia się . Faceci w moim wieku to już na ogół sklerotycy i pieprzą trzy po trzy :classic_cool: Mój elaborat tyczy postu z 17.35

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I nie ma czegoś takiego, że w jednej relacji patologiczne zachowanie jest mniej szkodliwe niż w innej. xxx owszem. pierdoląc sobie małżeństwo, pier/dolisz życie sobie i partenrowi, ale możecie z tego wyjść. dajesz tym zły przykład dzieciom i gorzej. ale zawsze możesz to jeszcze naprawic. zas pier/doląc w ta czy inną stronę relację z dzieckiem budujesz w nim mylne wyobrażenie o relacjachz matką i rodziną, psujesz możliwosć normalnego, świadomego i dojrzałego życia sobie, swojemu dziecku i całej jego przyszłej rodzinie, wnukom, które sie w tym wychowają i dalej podadzą to za kolejne 50 lat. Lepiej kochac za bardzo w związku niz w relacji z dzieckiem. I nagle jest przeciwniczką takiego porównywania?? No nono.....tylko łatwo się mówi, ze się dziecko kocha bardziej od męża tak? I wtedy sie nie chce słuchać, ze takie porównanie jest nie fair, bo to coś innego. Tylko teraz nagle łagodnieje wasz ton i zaczyna się gadka, uuuu, aaaaa, ależ spokojnie, co to za porónywanie itd. Nie trzeba kochać meża bardziej od dziecka. Nie tzreba w ogóle o tym rozmawiać. Ale rodzina to jest całość, nie powinno być skrzywienia ani w jedną ani w drugą stronę. Ale dziecko wychowuje sie dla świata i we wsyztskim co sie robi, tzreba myśleć o innych. Inwazyjne dzwonienie do dorosłego dziecka nie jest dobre i często rujnuje codzienność młodych małżonków, widze po siostrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwne, że ktoś kto jest niby taki dobry w byciu odpowiedzialnym partnerem ma takie doświadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kochając "za bardzo" w związku uczysz dziecko, że to normalny model. Większość ofiar domowych katów i osób uzależnionych podchodzi z rodzin, gdzie któraś strona nie wiedziała kiedy odpuścić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Helo - moi rodzice mówili otwarcie, że dzieci kochają najbardziej na świecie i nic się nie stało. Jak to wytłumaczysz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heloiza - bo twoja mama histeryzowała, nie rozmawiała xxx a skad ty wiesz, ze inni nie histeryzują? skad wiesz, ze ja tylko tak miałam? poza tym czy ty wiesz co to znaczy słuchać o wszelkich problemach swoich rodziców, wiesz jakie to obciążenie? dzieci nie po to się ma. ach, urażony ktoś, ze na miano prstaka nie zasłużył? A wiesz ile razy mi jest przykro jak czytam o sobie, ze jestem idiotką? Najpierw mnie w swoim poście od idiotek wyzywasz, co jobla mają, ja k***a na to zasługuję? Tylko ty nie zaśługujesz, tak? I co z tego, ze coś tam w domu miałam, co? I co? a ty myslisz, że rodzina i ludzie to obrazki z IKEI??? Czy Ty wiesz jak ludzie żyją i jakie maja rpoblemy? jetsem najłagodniejszą i najuprzejmiej rozmawiajacą osobą o swoich problemach, obiektywnie wyciągam wnioski i szukam spsoobów ułożenia sobie w głowie. Są ludzie, co będą chlać całe życie i w poczuciu zaj/e/b/i/stosci nic z tym nie zrobią. To, co widziałam i słysząłam, to kapitał życiowy i konkretne ludzkie, żywe doświadczenie, którego brak mi wytykacie, a tego, który mam, nie widzicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozmowa z nią to jak ze ścianą - nie znudziło wam się jeszcze? przecież ona ciągle projektuje swoje toksyczne relacje rodzinne na innych. nie doświadczyła widocznie nigdy prawdziwej miłości (o której ciągle tak nadaje w wyidealizowany sposób - co tylko to potwierdza) ani bezpieczeństwa skoro krytykuje nawet osoby zwracające się do własnej rodziny - przecież to jest jakieś ostro zaburzone postrzeganie. nie rozumie, że to nie z innymi rodzinami jest źle, tylko w jej domu musiało być coś nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Helo - bo w twojej rodzinie, wybacz dobitność, istnieje patologia, bo sama przyznałaś, że twoja matka to histeryczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Helo - wiemy, bo sama to napisałaś. Tak, wiem jakie to uczucie rozmawiać z rodzicami o ich problemach. Nie jest przyjemne, ale obciążające wcale, dorosła osoba, czy nawet dorastająca, spokojnie jest wstanie udźwignąć ten ciężar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najlepiej to sie ubierac i zachowywac jak ta panienka z fimika a facet nigdy nie zdradzi i kazdy sie zakocha bez pamieci 333 www.youtube.com/watch?v=pKCDtTs0vWg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
s********j z tym filmikiem, jesteś pasztetem i spamowanie ci nie pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"owszem. pie**oląc sobie małżeństwo, pier/dolisz życie sobie i partenrowi" nie ty jesteś od mówienia kto co sobie pier/doli. każdy ma inne priorytety. skończ w końcu narzucać innym swój model życia. nie dla każdego małżeństwo to świętość. dla niektórych to tylko papier. a partner to tylko dodatek do życia, który można wymienić na inny model i co? zabronisz im? każdy żyje jak mu się podoba. to tej osobie ma być dobrze, a nie tobie kretynko, kiedy ty to w końcu pojmiesz? nie jesteś żadną wyrocznią, na szczęście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochając "za bardzo" w związku uczysz dziecko, że to normalny model. Większość ofiar domowych katów i osób uzależnionych podchodzi z rodzin, gdzie któraś strona nie wiedziała kiedy odpuścić. xxx i nie powinno tak być. ludzie powinni odpuścić, bo kochanie za bardzo to nie kochanie wcale. Bo to nie jest miłosc, tylko starch przed odejściem. Ja jestem zwolenniczka rozwodów, bo bezsensowne małz,enstwo to profanacja. Moor- nie znam was, to co mam powiedzieć? pewnie w ich domach też tak bylo. Ja od trzech lat zbieram rżóne wpisy różnych osób i czasem rozmawiałamz elokwentymi osobami o tym, ze w rodzinie kolei małzeństwo było najwazniejsze i to dawąło dzieciom poczucie takiego bezpiecznego parasolu. I teraz sami taki model realizują. To sie rpzensoi wprzod. Skoro u kogoś zawsze sie keciło wszystko wokół dzieci i ludzie nawet całkiem śwaidomie, nie tylko podświadomie, dobierają sie jako przyszłych rodziców, to tak jest. Inna sprawa: wiesz...zwrotu 'najbardziej naświecie' używaja też osoby po stracie psa. Albo po stracie któregoś z rodzxiców, mimo, że w tematach o rodzicielstwie tego samego zwrotu używają też względem dzieci. możliwe, że wszystkich, których kochamy, kochamy najbardziej na swiecie, ale każdego inaczej wedle swojej specyfiki. A dzieci maja to do siebie, ze faktycznie sprowadza sie je na świat i zobowiazanie jest wyjątkowe, robienie wokół nich i rozmawianie o nich, martwienie sie zajmuje taką częśc dnia, ze automatycznie łatwiej mówi się o uczuciach do nich, bo są bardziej zajmujące. S a bardziej jakby..."na wierzchu". gdyby nagle tzreba było opiekowac się nad obłożnie chorym meżemz zryzykiem śmierci, to może wzruszenie byłoby takie, ze twoja mama chodizłaby, płakała i wołała, boże, tyle myśmy przeżyli, toż my sie najbardziej na swiecie kochamy. Wiesz, punkt widzenia a punkt siedzenia. Inna sprawa- i nic się nie stalo mówisz...no to nic sie nie stało. i? Może to wyjątek od reguly, co? Moze u innych się "dzieje"? I? Skad wiesz? Ja nie znam aż tylu lduzi, by to dokładnie przebadać, ty tez nie. Obie rozmawiamy o domysłach i poglądach, zawsze sie będziemy niezgadzały,a le dojrzałam do tego, ze reguł nie ma. To, ze u Twoich rodziców jest jakos tam, to nie jest wyznacznik typu alfa i omega. Moze byc inaczej, co nie znaczy wcale, ze gorzej. I na siłę nie wmawiaałbym c jakiejs patologii, chcoiaż czytałam kiedyś jak sie zaliłaś, ze mama przygotowywała wam wojskowe porcje obiadu i amiała pretensje, ze nie jecie, lol. Z całą sympatią, ale dośc typowe zachowanie matki polki, kobiety, która własnie starciła konbtrole, bo po c***ja tak sie angażować z ten obiad, co?? lol. peace, nie obrażam twojej mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×