Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

heloiza999

Prawdziwa miłość jest bezgraniczna i dlatego miłośc małżeńska w większości przyp

Polecane posty

Gość gość
No tak, każdy kto nie żyje według schematu heloizy musi być według niej nieszczęśliwy :D Jesteś strasznie ograniczoną i nietolerancyjną osobą, brak słów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widzisz różnicę między żaleniem się, a żartowaniem z czegoś? Tak, moja mama gotowała (i nadal gotuje) wojskowe porcje, zawsze tak miała, ale teraz podobno nauczyła się gotować raz na dwa/trzy dni. I tak, sama siebie nazywała matką Polką i ani mój ojciec na tym nie ucierpiał, ani my. Po prostu było dla moich rodziców oczywiste, że dzieci są zawsze na pierwszym miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"owszem. pie**oląc sobie małżeństwo, pier/dolisz życie sobie i partenrowi" nie ty jesteś od mówienia kto co sobie pier/doli. każdy ma inne priorytety. skończ w końcu narzucać innym swój model życia. nie dla każdego małżeństwo to świętość. dla niektórych to tylko papier. a partner to tylko dodatek do życia, który można wymienić na inny model i co? zabronisz im? każdy żyje jak mu się podoba. to tej osobie ma być dobrze, a nie tobie kretynko, kiedy ty to w końcu pojmiesz? nie jesteś żadną wyrocznią, na szczęście xxx dziękuje za tą wypowiedż, bo ona własnie mnie utwoerdza w przekonanaich;-) SKoro, dla innych małżeństwo to papier, to sie logicznie zgadza, dlaczego priorytety sa takie,a nie inne. i ja to wiem;-) moor- a wiesz co sie dzieje jak dorosły człowiek dźwiga problemy swoje, małżeńskie, z dziećmi, pracą i rodziców? Taki człwoiek wytrzyma, wytrzyma....a potem...puści;-) I jak jest już cięzko, to najpierw nalezy odpuścić sobie słuchanie rodziców, a skupic sie na swojej rodzinie i sobie, skoro sie ciągnie tyle. I nigdy nie powinno się zaniedbywac swojej rodziny dla rodziców. I powiernikiem rodziców powinni być ich znajomi lub partner. A nie potem dzieciom biadolą. I siedzi corka po obiedzie jak maz wróci i wisi na telefonie 1,5 godziny 4 razy w tygodniu i sie ludzie dziwią, ze sie kłócą. Jest i pwoinna być bardziej żoną niż córką. Ale ja nie mam siły, ze tego nie rozumiecie. A skoro rodzice chcą dobra dla swoich dzieci, to nie powinni im gadać do słuchawki. a tak a propos cytatu jeszcze- owszem, jest to moja sprawa kto jak sobie co pier/doli. twoja rodzina to twoja odpowiedzialnosc społeczna, a nie twoje widzi mi się. nie robisz tego dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak mój tata był poważnie chory to moja mama miała poważniejsze rzeczy na głowie niż p********ie jak stara przekupa nad tym "ile żeśmy przeżyli", bo akurat to "ile" było najmniej ważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kilka godzin poświęconych na rozmowy z matką są twoim zdaniem przyczyną rozpadu związków? Mój partner rozmawia z rodzicami więcej niż to co podałaś, nie bądź śmieszna... Jak już coś związek rozp******i to właśnie zwierzanie się znajomym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak, każdy kto nie żyje według schematu heloizy musi być według niej nieszczęśliwy smiech.gif Jesteś strasznie ograniczoną i nietolerancyjną osobą, brak słów. xxx nigdy tak nie napisałam. ludzie są szczęsliwi, ale otymalniej byłoby stosować mój model, gdyby było to mozliwe, nie moja wina, ze tego nie widzisz. MOOR- skoro to taaakie oczywiste dla Twoich rodziców, to znaczy, ze zawsze po prostu mieli taką hierarchię i finito. I wtedy tak jest, co nie znaczy, ze jest to absolutny wyznacznik. To jest tylko sposób myślenia, ja mam swój. I nie zakąłda on żadnej krzywdy, lecz wręcz przeciwnie, ale ustalono , ze się nie zgodzimy To co, w Tobie jest okropne, to fakt, ze bronisz dzieci,a jak spotykasz się 20 lat póxniej z takim niegdysiejszym dzieckiem, to doznaną krzywdę, czy patologię wykorzystujesz przeciw niemu, tu konretnie przeciw mnie. Czego, do ku/r/w/y nędzy wypominasz mi rzeczy, co? Ty myslisz, ze ja to ku Twojej satysfakcji pisze? A jak ja z humorem i życzliwie wspomne cos , co pisałaś o swojej mamie, to od razu zmieniasz ton, jak niepoważne, tylko ja mam być odporna i cierpliwa jak macie do mnie pretensje o rzeczy, którym nie jestem winna. ty myślsiz, ze w raju żyjesz. Mniej jest rodzin funkcjonalnych i dysfunkcyjnych, pogódź się z tym i nie z kazdym pogadasz jakz e mną. nie opowiadaj mi na co miała zcas mama gdy tata był chory, bo az sie boje pomysleć. Pewnie gdy jemu krwawi z uszu i serca,a tobie zpalca, to dzieci tez są najwazniejsze. obawiam sie, ze napisałam juz wszystko i nie widzę sensu dalszej dyskusji, zresztą juz zwebrały sie hugo rozumiejace hejty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Helo - sama wyciągnęłaś pisanie o siostrze i matce, jak nie chcesz się do czegoś w rozmowie odnosić to nie wspominaj o tym w rozmowie. Proste. Jak mój tata był chory mamę bardziej interesowało jego zanikające oddychanie niż to ile razem byli, to chyba dość oczywiste...czy też nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jeszcze jedno pytanie...skoro uznajesz, że taki model może działać to czemu go krytykujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, każde zwierza sie rodzicom, a potem rodzice miedzy soba moga rozmawiać o małzeństwe dzieci, haha, bo są tak w temacie, że to jest mariaż między teściami bardzij niż młodymi, lol ja jednak wolę czuć pewną odrębnosć i integralność, by rodzice nie wiedzieli wszystckiego i rozmawiać otwarcie z partnerem, a nie ze wszystkim do rodziców. ale to juz kwestia i upodobanie indywidualne. I nie mogłabym być z facetem, co tyle gada z rodzicami. Nie po to sie idzie na swoje w zwiazek, zeby dalej siedziec z rodzicami, jak nie ciałem, to duchem moor, na serio kończe, ja przypuszczalnei odejde z kfae, bo do czego mis łużyła, to już posłuzyła, więcej potzreb i oczekiwan nie mam, a wręcz się wypaliłam tutaj, skończmy prosze rozmowe, każdy wie swoje i tyle, to są delikatne sprawy, zawsze bedzie rozbieznośc i tym akurat sie pogodziłam, ale w mojej terpoii spójne jest wszystko i ja osobiście ten model akceptuję, o jakim mówię. bez odbioru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Helo - ja wychodzę z założenia, że o problemach w relacji między dwoma osobami osoby trzecie (nieważne kto) nigdy nie powinny wiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jeszcze jedno - co by ci przeszkadzało, że facet gada z rodzicami? Jakaś niezdrowa zazdrość z twojej strony? Jakby pytał kolegi co dwa/trzy dni co u niego słychać to byłoby dobrze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"nigdy tak nie napisałam. ludzie są szczęsliwi, ale otymalniej byłoby stosować mój model, gdyby było to mozliwe, nie moja wina, ze tego nie widzisz." Optymalniej to dla ciebie byłoby jak byś w końcu zaczęła się leczyć, szkoda, że nie zauważasz swojej nerwicy :) Każdy sam wie co dla niego jest najlepsze. A co jest najoptymalniejsze dla takiej zaburzonej jednostki jak ty, to naprawdę nikogo nie interesuje, serio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak mój tata był chory mamę bardziej interesowało jego zanikające oddychanie niż to ile razem byli, to chyba dość oczywiste...czy też nie? xxx chodzilo mi o sentymenty głupia, moga pozostać niewypowiadzien, ale są xxx czemu krytykuję? Bo mnie nie czytasz, skoro mówisz zadać to pytanie. Bo nie jest on optymalny, jak mój. Zakłąda on, ze człwoiekiem się jest dopóki sied zieci nie ma, bo potem hierarchia jest brutalna i bezwzględna, a ja uważam, że życie jest od a do z, anie do czasu az sie dziecko urodzi. Mąż tez ma jedno życe i zona ma do niego tak samo silne zobowiazania jak wobec dziecka, lecz inne. razem stanwoia rodzinę jako całość i taka rodzina powinna byc najważniejsza, a nie dzieci same w sobie. Nie mam siły ci tego tłuamczyć, jesli jeszcze mnie nie zrozumiałaś to juz nie zrozumiesz, a ja teraz musiałabym wiecjue powtórzyć. w życiu codziennym rodzic jako starszy i o większych obowiazkach powinienmieć wiecej przywilejów i praw. najpierw np. do kina mają isc rodzice, dzieci całe życie będą miały. i dzieci nie powinny byc najważneisze, skoro maja byc dobrze wychowane, poczytaj sobie lepiej o tym. dawno tez osiagnieto wnioski, ze lepiej niedopieszczone dziecko niz rozpieszczone, o ile nie ma rpzesady. taki pokorny dzieciak przynajniej doceniac będzie umiał, chyba, ze skrajnie niedopieszczony. i najwazniejsza osoba w życiu to maz i żona, bez wzglęu an to jak kogo się kocha model ten o którym mówisz moze funkcjonowac i funckjonuje dlatego, ze ludzie tak chcą i tak umeija i nie ma prawa, by im zabronic. co nie oznacza, ze nie mam racji.a ludzie łatwo nad rodzielstwem traca kontrole. i nie wiesz ile ejst takich histeryczek. w polsce ludzie w ogóle myślą, ze dzieci to poniekąd właśnosć. żyją ich życiem jakby było ich własne. padają na kolana, a potem robią meczenników jak mają isć do DSS. nie, to jest bez sensu, moor, ja nie przekonam ciebie,a ty mnie, im bardziej rodzina bliższa jest temu jak ja ją widze, tym bardziej funkcjonalna,a le ty i tak tego nie dostrzeżesz, bo na moim modelu korzysta każdy członek rodziny, a na waszym każdy jest funkcją względem dziecka, które stanowi centrum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helo - ja wychodzę z założenia, że o problemach w relacji między dwoma osobami osoby trzecie (nieważne kto) nigdy nie powinny wiedzieć. cxcc to po jakiego sku/r/w/y/s/y/n/a usprawiedliwiasz dzwonienie do dzieci, by gadać o rozwodzie, co???? Do rodzeństwa dzwoń, a nie do dzieci, albo do adwokata;-/ tak bo ja tez tak uważam, wiesz???? i gwałtowana potrzeba zwierzania sie komukolwiek kojarzy mi sie z nieumiejętnością ogarniecia własnych emocji. pierwsą osobą, z jaką należy rozmawiać jest partner. Zawsze. A na kafe są baby, które o ciązy najpierw rodzicom mówia, ptoem partnerowi. To nie są rodziny, nie mieści się to w moim pojmowaniu rodziny by tak powiedzieć, jest to dla mnie niemożlwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jeszcze jedno - co by ci przeszkadzało, że facet gada z rodzicami? Jakaś niezdrowa zazdrość z twojej strony? Jakby pytał kolegi co dwa/trzy dni co u niego słychać to byłoby dobrze? xxx nie napisałam, ze przeszkadzałoby mi dzwonienie do rodziców, jezu, jak wy przeinaczacie wszystko.... niech pyta kolegi, bo to normalne, że człwoiek chce mieć takie relacje koleżeńskie, zresztą nie brałabym na siebie odpowiedzialnosci, by ktos przeze mnie zrywał znajomości ale co innego jak koledzy i piwo ważniejsi od żony, tak, czy nie? ile kobiet na to narzeka? wiele. i do rodziców niech dzwoni, ale gdyby n*******lał im o wszystkim co drugi dzien, to moje pytanie zabrzmiałoby, mnie masz na miejscu, czemu mi sie nie zwierzasz, tylko im, po co tu jestem, skoro ty i tak z nimi, choć na odleglosć? nie ma zerwania kontaktów. niech dzwoni, też dzwonię. ale to nie jest związek na odległosć z mamusią, tylko utrzymywanie ciepłych, rodzinnych relacji z mamą. i nie, nie ejst nieszkodliwe jesli ktoś 15, godz dziennie siedzi na telefonie z rodzicami, skoro właśnie wróćił maż i nalezy pielęgnować zwiazek, zjesc wspólnie posiłek i tu sie dowiedzieć najpierw co słychać,a nie. 20 piewrszych lat zycia przeżyet z rodzicami, a potem co? końca nie widać. ludzie potem zajmuja się dziećmi, obejrzą dziennik i spać. 5 minut seksu to jedyny kontakt małzeński. wiesz, na kryzysy skład asie wszystko i czasem jeden telefon może trwać kilka minut za długo. podtrzymuję moje zdanie, nadmierny kontakt z rodzicami moze psuć relacje partnerskie. zwłąszcza gdy pojawia się ich ingerencja, o co nietrudno, gdy są częste odwiedziny i telefony,w których dzieic móia o wsyztskim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zrozum tępa strzał że g****o kogo obchodzi co się w twojej chorej główce uroiło i co uważasz za optymalne, w swojej rodzinie (jeżeli jakikolwiek facet w ogóle zechce taką schizolkę) będziesz żyć tylko partnerem, będziesz z nim tylko chodzic do kina, będziesz mu gotować w pierwszej kolejność itd. ale odpier/dol się od innych, stawianie potrzeb dzieci na pierwszym miejscu jest normalne czy ci się to podoba czy nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
18.28- nie tobie oceniac poziom mojego zaburzenia, możliwe, że nie mam zadnego, a nawet jak tak, to nie dyyskryminuje mnie to w niczym, też moze masz,a anwet nie wiesz. mnóstwo ludzi żyje w nieśwaidomosci. mam nadzieję, ze to nie ty pisałaś moor. bo nie tówj poziom. ale ja jestem dumna, ze odkryłam, co przynajmniej wg mnie jest najoptymalniejsze, bo wieskzosć żyje na oslep, zdanie, które to też podtrzymuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
będziesz żyć tylko partnerem, będziesz z nim tylko chodzic do kina, będziesz mu gotować w pierwszej kolejność itd. ale odpier/dol się od innyc xxx najpierw w taki sposób mnie postrzegacie,a pote,m się dziwicie, ze analogicznie mnie również kojarzy sie z taki wariactwem stawianie dziecka na pierwszym miejscu nigdy nie napsiałam, ze bym latała za facetem, jestem zbyt indywiduallisczna na to. schizolu. i tępa strzało, co z tepej strzały wystrzeliła i spłodziła następngo niewypała zakalca juniora. masz. pięknym za nadobne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tutaj nie ma o czym decydować bo to widać, masz nerwicę na tym tle i tyle. Chyba większość już to zauważyła. Natomiast nie tobie decydować o tym jak mają żyć inni i co jest dla nich najlepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja o nikim ani niczym nie decyduję, tylko mówię o rzeczach z jakimi ciężko sie nie zgodzić, ale trzeba by otworzyć umysł wy macie za to nerwicę na tle dzieci, lol i na przykład dlatego nie umiecie otworzyc umysł,ow, bo pod dzieci każdy temat nadciągacie, haha każdy dzietny człwoiek jest trochę nienormalny z definicji, ja nie mam niczego zdefiniowanego przez specjalistę, ale nawet jeśli, to jestem jakimś tak wyjątkiem, jak to mówicie- więskzosć tak nie ma;-DDD ale więskzosć dzietnych,z urzędu już tak;-DDD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak sobie wmawiaj. Równie dobrze i ja mogę stwierdzić, ze trzeba "otworzyć umysł" aby się z tobą nie zgodzić :) To tylko twoje pieprzenie i nic więcej. Fakt jest taki, że to normalne i według specjalistów i według większości ludzi, skoro dla ciebie nie jest to normalne to z tobą jest coś nie tak, tylko ty masz jobla na tym tle. I kończę tą jałową dyskusję. Jesteś tak ograniczona, że aż mi cię żal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
posiadanie dzieci czy ich nie posiadanie nie ma nic do stanu normalności, kretynko :O ty naprawdę jesteś jakaś jepnięta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twój model nie jest optymalny, optymalny model nie istnieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro normalnosć nie ma się nijak do bezdzietności, to dlaczego bezdzietnym sugeruje się, ze są z patologii?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba tylko głosy w twoim pustym, chorym łebku tak sugerują...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piertolisz takie farmazony ,wciskasz kity,zakrzywiasz rzeczywistość i się dziwisz ze cie od idiotek wyzywają ? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×