Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie odnajduję się w towarzystwie i jestem strasznie nieśmiała i nerwowa

Polecane posty

Gość gość

Czy ktoś taki ma szansę na miłość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Próbuję się zmienić, wychodzę między ludzi, staram się być miła i rozmawiać, ale wszędzie wychodzi na wierzch mój brak swobody w kontaktach z innymi i nieodporność na stres. Mam problem, by zostać z facetem sam na sam i pogadać - krępuje mnie to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co z tym zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A z wyglądem wszystko OK? Jeżeli tak, to problem siedzi tylko i wyłącznie w twojej głowie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
owszem, najwyraźniej przesz do towarzystwa krezusów i snobów, w takim nikt nie czuje się swobodnie, nawet ich samych pożera stres na myśl czy się wystarczająco "wyróżniają" :D zmień towarzystwo, nabierzesz pewności siebie... i wrócisz do swojego wymarzonego świata :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z wyglądem nie jest źle. Jestem uważana za ładną kobietę, mężczyźni zwracają na mnie uwagę. Niestety szybko się zrażają, widząc moją nieśmiałość i brak luzu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
alez dziewcze, nie ty jedna jak poplyna wszystkie maski zobaczysz ze mnostwo ludzi wylacznie udaje ze sie odnajduje, albo odnajduje sie wylacznie dlatego ze komus po glowie skacze tak wiec - nic sie nie martw, kazdy ma problemy, tylko nie kazdy je uzewnetrznia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obracam się akurat w dość różnym towarzystwie i tak naprawdę tylko w gronie przyjaciół czuję się swobodnie. Kiedy natomiast pojawiają się nowe osoby, zaczynam czuć się nieswojo i nie wiem co powiedzieć. Widać to zwłaszcza przy facetach. Jakiś czas temu w górach poznałam pewnego faceta, z którym się polubiliśmy, teraz sobie piszemy na fejsbuku i 20 marca mamy się spotkać. Przyznam, że się denerwuję - będziemy sam na sam, a mnie to onieśmiela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powstanie warszawskie
rozumiem, ale jest to typowe myslenie ktore nazywa sie 'zydzi do getta'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko po nich tego tak nie widać jak u mnie. Stres często przejmuje nade mną kontrolę i utrudnia wykonanie poleconych zadań. Wczoraj np. byłam na rozmowie kwalifikacyjnej ws. wymarzonej pracy i po raz kolejny sobie nie poradziłam z nerwami. Babka kazała mi wykonać zadanie, a mnie totalnie zablokowało. Nic więc dziwnego, że przyjęli kogoś innego. :( Zauważyłam, że najlepiej radzę sobie w samotności, w domowym zaciszu, wtedy też najbardziej uwidacznia się tkwiący we mnie potencjał. Natomiast wśród ludzi praca idzie mi kiepsko, czuję się zdekoncentrowana i przerażona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez tak mam, czesto sobie mysle, ze komus przeszkadzam albo wlasciwie to "po co mam do niej/niego gadac, nie mam po co" nie mam pretekstu zadnego zeby z kims rozmawiac,to sie nie odzywam najczesciej. Jak jakis facet sie ze mna raz umowil to zjadl mnie stres, siedzialam i milczalam, potem nie moglam odebrac od niego telefonu, tak sie balam, ze uzna mnie za dziwaka (juz i tak uznal) nawet jak ktos (chyba) mnie lubi, komplementuje to ja caly czas kontroluje to co mowie, bo mam wrazenie, ze zrobie z siebie glupka, mam tak cale zycie przez to, ze kiedys ludzie mnie dreczyli w szkole, powinno mi to dawno minac, ale widocznie traumy tak rzutuja na cale zycie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Doskonale Cię rozumiem, mnie też dręczyli kiedyś w szkole. :( Niby byłam na terapii, która nieco pomogła mi pokonać lęk przed światem i ludźmi, ale nadal są sytuacje, kiedy stres robi ze mną naprawdę nieciekawe rzeczy. Czuję się wtedy jak matoł pozbawiony talentu, a co za tym idzie, zaczynam powątpiewać w siebie. Nie wiem, jak to zmienić. W kontaktach z facetami jest podobnie. Wychodzę zawsze na kogoś mało ciekawego i nudnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
głowa do góry,jak traficie na "swojego" to już on was ośmieli :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żeby trafić na swojego, trzeba wyjść do ludzi, żeby wyjść do ludzi trzeba być śmiałym :) :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miloosny
gość dziś mam to samo ale w stosunku do kobiet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem podobna. I trafilam na Mojego który jest dokladnie taki sam pod tym względem i mam ta świadomość ze w zestawieniu dwóch niesmialkow nie ma nic do poprawienia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×