Facet zasugerował mi ze mnie lubi ale jestem zbyt łatwa mimo ze nie jestem

Flirtowałam z facetem w pracy, jak z kilkoma innymi, nic o seksie jedynie niewinny flirt z nimi z nim troche poocieralismy sie o ten temat, ale trwało to kilka miesiecy wiec nie uwazam zeby było jakos za wczesnie, jednak jak próbował mnie dotknac jakos bardziej seksualnie to sie odsunęłam i powiedziałam, ze nie zycze sobie tego. MImo to mam w pracy wielu kolegów, z którymi zaden flirt mnie nie łaczy, jestem samotna i chetnie bym sie z kims zaczełam spotykac, ale podchodze do tego na luzie bo kilka miesiecy temu przeżyłam bolesne rozstanie. Dzisiaj ten facet, którym był jedynym z którym łaczył mnie powazny flirt i otwarcie sie sobie podobalismy zasugerował ze nic miedzy nami nie bedzie przez to ze jestem zbyt nastawiona na seks i zabyt dostepna ... Nie rozumiem... nie spałam z nikim nigdy poza zwiazkiem, nie daje sie macac, jedynie otwarcie przyznaje ze seks jest dla mnie wazny W ZWIĄZKU i ze go lubie. Poczułam sie jak szmata i nie wiem co o tym myslec.