Powiedzieć prawdę jego żonie?

Suka wolałaby żeby facet błagał z płaczem o wybaczenie. Zapłać mu to może ci to odegra, lepiej się poczujesz. Qrwa blada oszukiwałaś za kasę to masz to samo co dawałaś.

autorko nie laczy sie pracy z zyciem prywatnym a zycie to nie film Pretty Woman

Dlaczego mozna odniesc wrazenue ze gdyby byl biedny to bys sie nie zakocha? Po co o tym wspomnialas? Ty musisz zaczybac od zera? Stracilas cos? Chyba tylko godnisc w momencue kuefy zdecydowalas sie zostac szmata :D pamietaj ku.wo ze jak mu zrobisz mu pod gorke to jak kiedys wyjdziesz za maz on moze sie pojawic w zyciu twojego meza z cennymi informacjami bo jak cie znam nie przyznasz sie przyszlemu ze bylas tanua szmata i to jedt k..a nie fair! Ze jakis nirmalny facet trafi na takie zgnile jajo :/ a nie to ze z pelna swiadonoscia zistalas wiadrem na sperme :)

Pamietajcie niech to bedzie dla was przestroga dla osob chodzacych na d***** ze jedyna informacja ktora jest tym szmatom potrzebna do szczescia to to ile cm z waszego k****a wejdzie im do tej zr****nej przez niejednego menela buzki :/

Gdzie napisałam, że jest bogaty? Pisałam, że nie czerpałam żadnych korzyści materialnych, finansowych będąc w związku z nim. Ktoś napisał, że gdyby głupia dzi*ka zniszczyła mu małżeństwo... To inni mogą mieszać w życiu innych? Postanowiłam, że zniknę, po angielsku. Nie będę nikomu robić problemów. Chyba lepiej, że w momencie kryzysu opisałam wszystko tutaj a nie w wiadomości do Szanownej Żony

I zastraszył ją śmieć. Bo jak inaczej można nazwać męża który chodzi na d****i? ŚMIEĆ. Cóż z tego że na wysokim stanowisku. To zwykły śmieć nie szanujący nikogo w okół siebie, zakładający przeróżne maski dla przypodobania się żonie i ludziom.

Nie, nie zastraszył. Nie rozmawialiśmy ze sobą. Po co ma cierpieć Jego Żona... Ona nie jest niczemu winna. Może wie, może nie. W sumie nie wierze, że jakaś kobieta może się nie domyślić, że jej mąż ma kogoś na boku. Chociażby nie wiem jak się ukrywał z tym. Więc może to akceptuje.. Ja mam nauczkę od życia. On niech żyje nadal jak chce. Nie moja sprawa.

Powiesz i co? Myślisz że to coś zmieni? Myśl też o swojej d***e, świętej przeszłości to ty nie masz więc łatwo cię sponiewierac. Jeszcze pewnie mu się pochwalilas swoim stuletnim zawodem no to już w ogóle...