Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Pytanie do ludzi zatrudnionych przez długi czan na zlecenie

Polecane posty

Gość gość

Jak jest u was z dniami wolnymi? Bo urlop płatny się nie należy, ale czy dostajecie jakieś wolne? Jeśli tak, to na jakich zasadach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pracowałam jakiś czas na umowę zlecenie jako pielęgniarka w Luxmedzie. Miałam 12 zł za godzinę. Na rękę 9,30 zł. Oraz 10 dni urlopu płatnego na rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ok ale dziesięć dni to mało. Co jeśli ktoś potrzebował więcej? Można było dostać bezpłatny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak dziewczyny dostawały. Ale był z tym bardzo duży problem bo personelu było mało, pacjentów dużo i ciężko było to wszystko zgrać. Trzeba było dawać szefowej znać dużo wczesniej a i nie zawsze się zgadzała. Wakacje to ogólnie jedna wielka walka o wczasy. Tylko jedna dziewczyna z kadry mogła danego tygodnia iść na urlop. Zwykle najlepsze terminy miały pupilki szefowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracowałam tak dwa i pół roku i urlop był normalnie jak wszędzie, tylko nie dostawało się za niego pieniędzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas jest tak, że mamy po dziesięć dni płatnego urlopu i wszyscy muszą je wykorzystać w jednym terminie w czasie wakacji bo wtedy nasza firma cała ma urlop, w tym czasie są też przeprowadzane konserwacje maszyn, remonty itp. Dodatkowy urlop niepłatny można dostać wedle potrzeby jesli ktoś ma ważny wyjazd np na pogrzeb, wizytę lekarską i inne pojedyncze okazje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćM
Pracowałam przez pół roku na umowę zlecenie. Co do wolnego, to miałam przy umowie zaznaczone, że muszę uprzedzić dwa dni wcześniej, ale widziałam sytuacje, gdzie ktoś informował w tym samym dniu, że go nie będzie i nie miał kłopotów (wg regulaminu należała się kara pieniężna). Wolnego było tyle ile się chciało mieć. Kwestia tego typu, że jeśli była ekipa stałych "pracowników", to ten, co zbyt często nie mógł, miał szansę usłyszeć, że na razie nie ma dla niego pracy (i np dwa, trzy tygodnie nie miał zlecenia, aż przyszło większe zapotrzebowanie na ludzi). Byli też tacy, co pojawiali się raz, czy dwa razy w tygodniu. Kwestia dogadania. Ja najpierw robiłam codziennie na dwie zmiany, potem tylko na jedną zmianę, w niektóre dni przychodząc później (szef nie wiedział o której - a raczej nie pamiętał, bo nieraz w te dni co się spóźniałam pytał, czy mogę robić nadgodziny przychodząc wcześniej). Na koniec przychodziłam trzy razy w tygodniu, bo stwierdziłam, że tak mi wygodniej. No ale wolne, to brak zarobku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja pracowalam w sklepie i wolne mialam co chwile. 2 dni w tygodniu conajmniej ale praca wiadomo po 8-12h. zalezy jaki grafik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale te dwa dni w tygodniu oprócz sobót i niedziel?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×