Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jataja

Odejść???

Polecane posty

Gość jataja

Mam problem z mężem, trwa to już na tyle długo, że mam dość. Jesteśmy małżeństwem od 12 lat. Byliśmy wzorowym małżeństwem, mimo upływu czasu zakochani i zapatrzeni w siebie, piękny pełen miłości i szacunku związek. A teraz to jest jakaś porażka. Z mojej strony nic się nie zmieniło ale on zmienił się tak bardzo że mnie to przeraża. Kompletnie nie okazuje uczuć, seks muszę ja inicjować. Wręcz proszę przytul mnie pocałuj, wyjdźmy gdzieś razem, zróbmy coś razem. Bez skutku. Gdy podejmuję temat, że się zmienił, że mam dość itp. słyszę tylko yhy, taaaa..... Kompletnie nie interesuje go moja osoba, moje problemy. Walę w mur z bezsilności. Pytałam czy coś się zmieniło, zaprzecza. Mówiłam , że jak mnie już nie kocha to się rozstańmy, bo nie wyobrażam sobie życia w związku bez uczucia, na siłę. Pracuje poza domem, wraca na weekendy i całe dwa dni gra na kompie. Nie jest smarkaczem tylko dojrzałym facetem. Ja na co dzień zmagam się sama ze wszystkim, też pracuję . Potrafi mi wykrzyczeć że jak mi coś nie pasuje to mogę się rozwieść. Nie wymagam od niego zbyt wiele. Rozumiem, że wraca zmęczony i chce wytchnienia. Sama zajmuję się wszystkim, on przyjeżdża na gotowe, remonty, naprawy , wszystkiego pilnuję. Ma nawet problem z wydaniem kasy na zakupy na weekend a sytuację finansową mamy dobrą, tzn. on świetnie zarabia, ja normalnie jak na polskie warunki. Dom traktuje trochę jak hotel, przyjeżdża się wyspać, oprać, najeść i tyle. Ma cholernie paskudny charakter jak coś nie po jego myśli - foch!!! ech zmęczona jestem, walnęłabym to wszystko, ale oczywiście strach jak sobie poradzę z mojej kasy nie utrzymam domu bo hipoteka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro przyjezdża tylko na weekendy to moze ma tam drugie zycie i stad zmana zachowania. Od 12 lat sporo czasu spędzam na emigracji i poznałam mnóstwo osób które tez często spędzaja czas poza domem. Większośc po pewnym czasie zaczyna traktowac swoje zycie w dwóch wymiarach. Jedno w domu z rodzina i drugie poza domem , nawet nie czuja się z tym źle , tylko staje się to czyms normalnym bo prawie wszyscy to robią. Niestety praca daleko od domu rozluźnia więzi i trzeba się z tym liczyć , że zwiazek albo stanie się beznadziejny , albo dojdzie do rozstania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak traktuje dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jataja
nie mamy dzieci, mieliśmy ale zmarło po urodzeniu 12 lat temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczera, spokojna rozmowa. Bez krzyków, oskarżeń i płaczu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam takie zasady że zawsze jak chcę porozmawiać to jest to spokojna, szczera rozmowa, właśnie bez krzyków i żadnych oskarżeń, ale to nic nie daje. Nawet na mnie nie patrzy tylko w komputer, więc wychodzę bo widzę że chce żebym dała mu święty spokój. Jestem masakrycznie zmęczona i wypluta.... Potrafi na mnie nakrzyczeć że się czepiam echhh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sklonowana40
Wręcz proszę przytul mnie pocałuj, wyjdźmy gdzieś razem, zróbmy coś razem. Bez skutku. Gdy podejmuję temat, że się zmienił, że mam dość itp. słyszę tylko yhy, taaaa..... Kompletnie nie interesuje go moja osoba, moje problemy. xxx skoro ten schemat nie działa to go zmień :) Ja osobiscie przestałabym się zajmować nim, zajęłabym się tylko sobą. Przestała mu naskakiwać, wychodziła w weekendy na jakieś swoje zajecia, spotkania z rodziną , przyjaciółmi. Tak by zostawał w domu sam. xxx Sama zajmuję się wszystkim, on przyjeżdża na gotowe, remonty, naprawy , wszystkiego pilnuję. xxx przestałabym go wyręczać Cierpilwie poczekałabym na moment w którym to on zauważy że coś jest nie tak. Za bardzo na siłę chcesz coś zmienić, stajesz się przez to nachalna i nieświadomie zamiast ratować zaduszasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sklonowana 40 - masz dużo racji w tym co piszesz, spróbuję to zastosować, obawiam się tylko że skutek może być odwrotny. To bardzo skomplikowany wewnętrznie człowiek. Ale spróbuję. Dzięki bardzo:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sklonowana40
To nie kwestia by nim manipulować i na siłę zmieniać. Musisz uznać że on jest dorosły i sam decyduje jak chce spędzać czas. Nie masz wpływu na to co on bedzie robił w weekendy. Oczywiście mozesz mu zasygnalizować że siedzenie przed kompem to dla ciebie nie jest sposób na relaks, ale problem z tym musi zauważyć on sam. Nadaj mu prawo i pomysl jakie ty masz prawa?? Masz prawo wypoczywać, masz prawo spedzac czas jak chcesz możesz go zaprosić ale to on decyduje czy chce iśc z tobą. Jesli woli kompa to wyjśc samej. Nie zrzędź mu. Wiem że to trudne ale kiedy po kilku dniach zauważy że nikt się go nie czepia sam otworzy oczy. Teraz traktuje cię jak intruza. Nie wyręczaj go. Jest dorosły skoro umie siedziec przed kompem umie sobie zrobić jeść umie sobie uprać umie posprzątać. Jak kilka dni bedzie bałagan to się świat nie zawali. Dom jest do mieszkania nie do sprzątania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×