Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wspólny pokój dla rodzeństwa, co uważacie drogie mamy??

Polecane posty

Gość gość

Czy naprawdę uważacie że mając dwupokojowe mieszkanie i dwojke dzieci które dzielą pokój to taki grzech i krzywda dla dzieci??? Kto tak żyje i nie narzeka??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cześć kotku:) Jak rodzeństwo to chłopiec i dziewczynka to nie mogą spać w jednym pokoju bo brat będzie siostrę podglądał!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do pewnego momentu jest to okay, ale kiedy dzieci zaczynają dorastac, powinny miec własne pokoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My mamy 3 pokoje, a dzieci i tak będą razem (bez względu na płeć) do ok.10 r.ż. Nie widzę w tym nic dziwnego. Pochodę z Warszawy,. Tu zarówno ja jak i wszyscy moi koledzy i koleżanki żyliśmy w ciasnych mieszkaniach. Praktycznie wszysycy dzieliliśmy pokoje z rodzeńtwem i było to naturalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I po co pytasz? Skoro macie 2 pokoje, to przecież 3 nie dobudujesz. Tylko będziesz się niepotrzebnie stresować czytając krytyczne odpowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem ale chcę poznać opinię. Wszędzie slysze ze to krzywda dla dzieci ale ja tak nie uważam. Może się mylę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeśli to dziewczynki w podobnym wieku to jest ok, ale jak chłopczyk i dziewczynka, to każde z nich ma prawo do prywatności. Przecież dziewczynka dostanie kiedyś okres czy będzie chciała zaprosić koleżanki na noc... Każdy ma prawo zamknąć się we własnym pokoju i pobyć sam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest dobrze tak do 8-10 roku życia, kiedy to dziecko potrzebuje więcej prywatności, czasu na naukę, na swoje sprawy. Przychodzą koledzy/koleżanki i rodzeństwo w pokoju jest intruzem.Kiedy głównie się bawią, to nawet weselej razem, pod warunkiem, że jest jakaś przestrzeń do zabawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każde dziecko powinno mueć swój pokój od wieku szkolnego. Choćby po to, żeby się pouczyć w spokoju. Dziś jest taki standard, że się dzieci nie gniotą w jednym pokoju, więc innej opinii nie usłyszysz raczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:55, moja córka nie jest lesbijką i nie zaprosi koleżanek na noc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skąd wiesz, że nie jest? to się ujawnia w okresie dojrzewania dopiero

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żadna krzywda, owszem najlepiej jest mieć swój pokój ale ja juz tu takie chore wywody słyszałam na ten temat, że to patologia i slumsy i nie wiem co tam jeszcze. Mam dwie córki. Mamy trzy sypialnie na górze i salon na dole. Córki aż do gimnazjum będą miały razem pokój, bo jedno pomieszczenie to nasza garderoba i gabinet za razem. Później się pomyśli nad przeniesieniem części do salonu, a części no naszej sypialni ale teraz córki są nierozłączne, często też razem śpią w jednym łóżku choć mają każda swoje. Nie widzę powodu aby dramatyzować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja kolezanka od zawsze dzieli pokoj z bratem, a teraz maja lat on 20 ona 23 i dalej sie gniota w tym malym pokoju z lozkami obok siebie. Nie wyobrazam sobie tego, ale z drugiej strony jako osoba dorosla rozumiem rodzicow, ktorzy rowniez potrzebuja prywatnosci. Ciezka sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jelsi pokoj jest wiekszy mozna go przedzielic scianka gipsowa czy jakas zaslona czy sciankami z plexi na prowadnicy przy suficie. Ni eto samo co osobny pokoj ale zawsze wieksza prywatnosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20 i 23 lata? to już patologia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie każdy ma w pokoju 2 okna, żeby go przedzielić, zresztą u mnie pokój ma 10m, więc klitki po 5m nie wchodzą w grę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"20 i 23 lata? to już patologia" Tez sobie tego nie wyobrazam, ale tak mieszkaja. Oboje studiuja dziennie, jej brat w weekendy pracuje, ale nie zarobi zeby sie utrzymac sam i wynajmowac mieszkanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nawet porozmawiać swobodnie przez telefon nie mogą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A rodzice mogą swobodnie porozmawiać przez telefon mieszkając w ogólnodostępnym salono-sypialni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to trzeba tak robić, żeby każdy miał swój pokój. Ja mam 4 pokoje i 1 dziecko, bo potrzebny nam był gabinet, który i tak jeszcze dzielę z mężem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam dwoje-parke w jednym pokoju i przez ok 2-3lata jeszcze jak bedzie. Sciany, zaslony, dywan w uniwersalne wzory i kolory reszta dodatkow indywidualnie pod potrzeby dziecka. Dzieci czuja sie tam dobrze bo nie ma w pokoju rozu ani blekitu- poza malymi akcentami. Nauka aby dzieci sobie nie przeszkadzaly jest podzielona na dni i np corka jest starsza wiec ona ma 3dni kiedy pierwsza odrabia lekcje i wyznacza czas ile to bedzie trwalo w pozostale dni na odwrot. Poczytac w samotnosci moga nawet w salonie bo sa dni kiedy sa w domu we dwoje(wtedy kazde ma swoj kat) tak samo odnosnie znajomych, pozatym maja duza grupe wspolnych znajomych. Ja nie narzekam dzieci tez wiec jak widac mozna. Standard kazde dziecko ma swoj pokuj tylko teraz tez sa takie rodziny- np kolezanka corki mieszka z rodzicami i trojka rodzenstwa w jednym pokoju plus kuchnia lazienka wspolna z dziadkami; dziewczynka co siedzi z nia w lawce ma 5 rodzenstwa dom klasyczne budownictwo z przed 10/15 lat- parter poddasze i tez ma pokoj z siostra starsza o 6lat dzieci kuzyna mlodsze ma 2, starsze 11lat jeden pokoj znajoma samotna matka mieszka kontem u rodzicow ma 5letnia corke z ktora mieszka w jednym pokoju sama ma 20 lat i prowadzi dosc bogate zycie towarzyskie. Jak widac dobra organizacja i bedzie ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja kuzynka znęca się nad swoimi synami w ten sposób, że trzyma ich w jednym pokoju. Chłopaki nienawidzą się jak psy. Dziwię się, że jeszcze tam do tragedii nie doszło. Myślę, że to kwestia czasu. Już raz doszło tam do rękoczynów zmierzających do unicestwienia jednego przez drugiego. Jeszcze za słabi byli by tego dokonać ale chęci szczere już były. Rodziców to jednak nic nie nauczyło. Teraz to już dorosłe nastolatki i powoli nadchodzi ten moment, że jak znów puszczą hamulce, to jeden zabije drugiego. Wtedy nastąpi upragniony spokój, rodzice będą mogli odwiedzać ich w oddzielnych kwaterach. Jednego na cmentarzu, drugiego w więzieniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u twojej kuzynki nie pokój jest problemem, bo nawet jak każdy będzie miał własny to i tak się pozabijają ale ty jak debil tłumacz to brakiem pokoju :o Ja miałam pokój z siostrą i owszem czasem się pokłóciłyśmy ale bez przesady. Jak widzisz żyję i się z siostrą kochamy, jestesmy też przyjaciółkami. To jest kwestia wychowania i tego jak żyjecie w rodzinie. To o czym piszesz to jawna patola, z którą wspólny pokój nie ma nic wspólnego :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tak żyłam i... narzekałam. Fakt, kiedyś to była norma, nikogo nie dziwiło dwoje, troje czy czworo nawet dzieci w jednym pokoju albo dzieci z rodzicami w jednym kątem u babci, co nie znaczy że to są fajne warunki. Brakowało mi prywatności, tego żeby mieć tylko swoje biurko, rodzeństwo strasznie bałaganiło, ja marzyłam żeby pokój po swojemu urządzić... wyprowadziłam się z domu, realizowałam to, nie mam traumy na całe życie oczywiście, nie jestem skrzywiona psychicznie, nie odczuwam tego co się działo jako krzywdy, jednak całe dzieciństwo własny pokój, choćby nie wiem jak ciasny był moim największym marzeniem... Z drugim dzieckiem czekam dopóki nam się nie poprawią warunki mieszkaniowe, powinny się poprawić w ciągu roku, max. dwóch, ale co jeśli nam się powinie noga a synek w czasie kiedy pójdzie do szkoły wyląduje w pokoju z dwulatkiem? Czy my będziemy się przenosić do spania na rozkładanej kanapie w malutkim salonie po to żeby dzieci miały lepsze warunki? Jak ktoś słusznie zauważył, masz już taką sytuację, to się nie zmieni więc po co nad tym rozmyślać i dopytywać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak sie nie ma wyjścia to ok a jak jest to lepiej osobne. Moja córka i syn mają razem pokój. Ja kiedyś tez mialam z bratem pokój przydzielony regalem. I do tej pory żyjemy i nie mamy jakieś psychiki skrzywdzonej :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jaka wielkość pokoi? Nie da rady w jednym wstawić ścianki dzialowej? To bys 3 miala tak jak ja mam z dwóch? :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wystarczy kotara zasuwana jak już i tak nie ma dziennego światła, chociaż na noc. W Ikei możesz zobaczyć jak to wygląda: płaty sztywnego materiału na szynach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam w rodzinie dziewczyne 29l. w 4 ciązy. Mają 40metrowe mieszkanie :O rodzice w pokoju 8m, a dzieci starsze - syn 11l. i córka 10l. pokoiki po 7m! Roczna córka jeszcze śpi w łózeczku ledwo wciśniętym do ich pokoju, i teraz jeszcze kolejne dziecko :o Mają zamiar kupić im łóżka pietrowe i dokoptować starszakom maluchy! m-a-s-a-k-r-a za rok pewnie będzie 5-te, to mają jeszcze troche miejsca w kuchni to upchają między zlew a lodówkę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6 osób na takim metrażu?! szok :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nigdy przenigdy w jednym pokoju dzieci!!!!! To kompletny sadyzm i mówię to z doświadczenia!! Pamiętam dobrze kłotnie z siostrą, jak się tłukłyśmy ciągle, jak ona zjadała moje słodycze, kradła moje pieniądze, niszczyła moje rzeczy albo kłada byle gdzie i nie mogłam ich znaleźć. Nikogo nie mogłam zaprosić, żadnego chłopaka bo ona ciągle tam była, koleżanki mi kradła, chłopaków odbijała! Przez wspólny pokój nienawidziłam jej i teraz też nie mamy dobrego kontaktu. Babcia mieszkała w trzecim pokoju i nie mogłam powstrzymać się od nie życzenia jej śmierci żeby tylko mieć własny pokój. Albo kupcie większe mieszkanie albo tylko jedno dziecko! Nie skazuj ich na takie cierpienie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×