Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

rozczarowania w ciąży

Polecane posty

Gość gość

zaszłyscie w ciążę, pochwaliłyście się rodzinie, bliskim, koleżankom... miało być cudownie, ale na kimś się zawiodłyście własnie w ciąży rozczarowałyscie się reakcją bliskich, stosunkiem do was i ciązy... traktowaniem, nie wszystko tak sobie wyobrażałyście? Tu pożalmy się z naszych rozczarowań...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja rozczarowałam się moją starszą siostrą, która ma dwoje dzieci jak ona była w ciązy to cała rodzina opiekowała się nią, ja czesto ją odwiedzałam, kupowałam cos dla dziecka, interesowłam sie nią i jej zdrowiem, to były pierwsze wnuki dla moich rodziców, więc wiele uwagi poświęcili jej i dzieciom, kupowali wyprawki ja tez bardzo się cieszyłam, byłam dla nich najlepszą ciocią, bardzo sie angażowałam po latach zaszłam w ciaże, bardzo późno ciąża była zagrożona, trafiłam do szpitala siostra bardzo chłodno mnie traktuje, nie dzwoni, nie interesuje się który mam tydzień, nawet ze szpitala mnie nie chciała odebrać ani jej mąż a nie miał kto, w końcu koleżanka mnie odwiozła, jak już byłam w domu raz mnie tylko odwiedziła, tak chyba tylko po to by przed rodzicami powiedzieć, że mnie odwiedziła, odniosłam wrażenie że chyba nawet jej kazali za to młodsza siostra, cały czas dzwoni, odwiedza, robi zakupy bo ja nie mogę wychodzić, musze leżeć, ma ciepły stosunek do dziecka, głaszcze mnie po brzuchu i cieszy sie, ze będzie ciocią choć sama tez ma już dziecko to ją wezmę na matkę chrzestna a nie tą starszą, młodsza jest biedniejsza a dzieli się, przynosi rzeczy dla dziecka od starszej jeszcze nic nie dostałam:( dobrze, ze na koleżance się nie zawiodłam, tez wspiera mnie całą ciąże, częściej odwiedzała w szpitalu, dzwoni, potrafi przyniesc owoce i dobre słowo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tekst szwagierki na wiesc ze jestem w ciazy- " widze nie proznujecie" , odpuscilam , rozumiem ze moze miec zal , to nazze drugie dziecko a ona od poltora roku nieskutecznoe poki co stara sie o swoje pierwsze ( ja jestem od niej mlodsza ) Przyjaciolka , ktora niedawno poronila ucieszyla sie bardzo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:57 Ale co ty myślalas, ze siostra, która ma teraz dzieci i w związku z tym wiele obowiązków rzuci wszystko i będzie ciągle z tobą siedziec? Że będzie Cię prezentami zasypywac? To jest twoje dziecko, a nie siostry i nie ma obowiązku skakać Koło Ciebie. Wybacz ale świat nie kkręci się wokół Ciebie. Ludzie mają swoje obowiązki i swoje życie i nikt nie musi się dla Ciebie poświęcać. A gdzie mąż, ze nie mógł Cię ze szpitala odebrać albo twoi rodzice?czemu do nich nie masz pretensji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość jjnb
Ja zawiodłam sie na koleżance. Byłyśmy blisko, była na naszym weselu, wszystko było ok dopóki nie zaszłam w ciaze i urodziłam. Po prostu mnie olala, zero zainteresowania, kontaktu, czegokolwiek, gdy ja dzwoniłam to albo mnie zbywala albo nie odbierała, zależało mi bo znalysmy sie długo ale w koncu odpuściłam. Zrozumiałam ze nie jestem juz atrakcyjna osoba dla niej bo przestałam chodzić na imprezy z nią, nie mogłam wyjść sie napić :o jest młodsza i nie lubi stałych związków wiec to na pewno nie była zazdrość o ciaze. Po paru latach chciała odnowić kontakt ale sie nie zdecydowałam. Po co mi to, planuje drugie dziecko wiec nawet nie opłacałoby sie wznawiać znajomosci na chwile :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co jest złego w tekście szwagierki? Wątpię, ze powiedziała to złośliwie, a to ze jestes mlodsza, a to druga ciąża, to czym ma jej urągac??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
siostra się ucieszyła że jestem w ciąży a szwagier zrobił taka minę, że szkoda gadać chodzi o to że sa zazdrośni że teraz rodzice mi pomagają a im mniej daja kasy zwykły materialista patrzacy na kasę i swój interes tylko po cichu liczył, że już nam się nie uda z dzieckiem a tu taka niespodzianka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma to jak dorośli, rozmnażający się ludzie, siedzący na garbie rodziców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie w rodzinie bratu ma urodzić się dziecko. Wszyscy się cieszą, oczywiście ta najbliższa rodzina. Bratu dosyć dobrze się powodzi. Mamy majętnych rodziców i zaoferowali się bratu zapłacić za wyprawkę. Brat na szczescie nie miał głupich dylematów przyjąc czy nie. Przyszli dziadkowie chcieli pomóc i uważam, że super, tym bardziej, że Ich na to stać. Chcieli coś fajnego zrobić dla Swojego wnuka. Brat w ogóle tego nie ukrywał, że dostał pomoc od rodziców. najlepsze, że na jednych ze świąt rodzinnych ciotka ( siostra naszego ojca), zaczęła wygadywać jakie to wykorzystywanie rodziców i ze wyprawka to obowiązek rodziców. Nie wiem gdzie tacy ludzie się rodzą. To tak do gościa powyżej, który pisze o zyciu na garnuszku rodziców. Żal mi ludzi, ktorzy nie moge liczyc na pomoc rodziców, może byc tez niematerialna, wazne żeby była. Po to jest rodzina, żeby trzymać się razem i razem przeżywać ważne chwile. Zal mi ludzi, ktorzy na pomoc swoim dzieciom, wnukom patrzą na zasadzie wyzysku. To słowa mojego ojca na tekst ciotki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moi rodzice też finansowali wyprawkę gdy pojawiały sie pierwsze wnuki. Pomoc była ogromna, także ja jako bezdzietna ciotka dawałam sporo, nie tylko prezentów ale też swój czas. Siostra ze szwagrem przyzwyczaili sie że im sie pomaga, chyba po cichu liczyli że juz swoich dzieci mieć nie będę. Gdy zaszłam w ciąze szwagier był wsciekły bo dostawac zaczęli mniej na swoje dzieci. Teraz rodzice mi pomagają ale juz mniej. Ja przyjmuje każdą pomoc. I jestem wdzieczna. Żal mi tylko że siostra pała taką niechęcią do mnie i mojego dziecka. Nie interesuje sie. Rozumiem, ze ma dzieci, no ale liczyłam na więcej wsparcia a ostatnio od niej to nawet dobrego słowa nie usłyszę. Stali się strasznymi materialistami. A młodsza, biedniejsza, tez mająca dziecko, potrafi pomóc, okazać serce, cieszy się , że zostanie ciocią. Choć ona tez troche straci na tym, że ja mam dziecko, bo rodzice teraz mi pomagają ale dla niej to niewazne. Nie patrzy tak tylko materialnie. Najbardziej sie ona właśnie ucieszyła z mojej ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co innego jak rodziców stqc, a co innego wyciągać łapy i mieć pretensje, że za mało- nie widzisz tej subtelnej różnicy 00.36?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×