Zmiana zachowania córki po mmr, ma 16 miesięcy. Dziwne.

Wszyscy tu piszą o negatywnym działaniu szczepionek, że dzieci cofają się w rozwoju, przeżywają jakiś regres itd. A moja córka (16 miesięcy, miałyśmy opóźnienie z różnych względów) została 2 tyg temu zaszczepiona mmr. No i dzień po tym szczepieniu nastąpiła lawina rzeczy, które nagle opanowała: zaczęła gadać jak szalona (tzn gadała, ale teraz zaczęła mówić i powtarzać wyrazy w ich poprawnym kształcie, np na babcię nie mówi już baba tylko papcia itd, z WIELOMA słowami), zaczęła w tym czasie chodzić po schodach (do tej pory potykała się o własne nogi), opanowała PERFEKCYJNIE jedzenie ZUPY (do tej pory próbowała, ale więcej było przy tym bałaganu i zabawy niż jedzenia; teraz idzie jej to świetnie, nie brudzi praktycznie wcale), do tego zaczęła przesypiać całe noce (do tej pory jak w zegarku budziła się o 2:00, od kilku miesięcy). Poza tym zrobiła się dużo bardziej zrównoważona i spokojna, bo dotychczas była żywym srebrem; tzn teraz też jest uśmiechnięta, zabawowa itd, ale jakaś bardziej kumata, że się tak wyrażę. Jest jeszcze parę takich rzeczy ale już nie będę Was zanudzać. Myślicie, że to może mieć jakiś związek ze szczepieniem?!

Prawo jak nic.

Nie, to nie prowo, nie jestem z tych, którym chciałoby się pocić coś takiego. Piszę serio, może ktoś zna podobny przypadek?? Bo o czymś takim to ja w życiu nie słyszałam. A może to jest jednak zbieg okoliczności, a ja to niepotrzebnie ze szczepieniem łączę?

Z pewnością to nie jest związane ze szczepieniem. Albo to prowo, albo Twoje dziecko ma skok rozwojowy.