Który rok był dla was najlepszy i dlaczego?

A może był przedział lat? Jakie macie wspomnienia z waszego ulubionego okresu w życiu? Wypowiadajcie się! ;-)

2013 zdecydowanie, nie chcę pisać dlaczego ale był najlepszy. Teraz tkwie w g*****e ale wierzę i robię wszystko co w mojej mocy by się z niego wygrzebać i sadze że ten rok gdy mój plan się powiedzie może być 10 - krotnie lepszy. Potrzebuje tylko cierpliwości.

Lata 2006/2007 - byłam w ostatniej klasie gimnazjum, wszystko było takie proste, jedynym problemem był sprawdzian z chemii lub zadanie domowe z matmy; wtedy też pierwszy raz się zakochałam, był najładniejszym chłopakiem w szkole i wypatrywałam go z drugiego końca korytarza niemal na każdej przerwie; poza tym był to najlepszy okres w mojej wieloletniej przyjaźni, widywałyśmy się z przyjaciółką codziennie, siedziałyśmy razem w ławce i rysowałyśmy sobie nawzajem głupie rzeczy w zeszytach, spędzałyśmy razem mnóstwo czasu i dzieliłyśmy wszystkimi sekretami. Chodziłam do świetnej szkoły, którą doceniłam dopiero po latach. Nie wiem, po prostu było wtedy fajnie - beztrosko, radośnie, tak jakby wszystko było na swoim miejscu.