Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak to jest, że nasze matki dawały radę, a my nie dajemy?

Polecane posty

Gość gość

Nasze matki miały nas po dwoje, troje. Też pracowały, nie miały pralek automatycznych, zmywarek, pampersów itp. Ojcowie tak nie pomagali jak teraz. Jak one dawały radę???? My nawet z pralkami, zmywarkami i jednym dzieckiem ledwo wyrabiamy na zakrętach. Podziwiam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nasze matki były już tak zjechane że nie miały siły nawet narzekać. Dzisiaj kobiety wiedzą, że życie to nie tylko dom, mężuś i dzieci, pragną czegoś więcej i potrafią się o to upomnieć, a jak nie potrafią to jęczą, bo to męczące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też narzekaly tylko ,ze moze nie w internetach :P a my tez dajemy rade tylko narzekamy ,ze nie dajemy :) nic sie raczej od czasu moich rodzicow nie zmienilo, moja mama tez pracowala na pelen etat , i czasem w domu byl balagan, czasem gdzies wyszlismy a czasem mama dawala kase na lody i chrupki i pol dnia w wakacje biegalam po podworku ,bo byla zmeczona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musialy to dawaly my mamy tyle ulatwien,nowych sprzetow, mozliwosci i nie musimy zacharowywac sie dla idealow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dawały albo nie dawały, jak która. Tylko , że nikogo to nie obchodziło. Poza tym dziećmi się kiedyś tak znowu nie przejmowano- do szkoły, w lecie na kolonie, kto pilnował dzieciaka cały czas,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nasze matki mieszkały w rodzinach wielopokoleniowych i przy dzieciach pomagały im ich własne matki, które nie pracowały zawodowo lub były już na emeryturze, kiedyś wiek emerytalny dla kobiet to 50 lat...teraz 67...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja pamiętam czasy dzieciństwa tak, że ani moja, ani mamy koleżanek NIE pracowały. Świetlica szkolna nie była przepełniona jak dziś. Nasze mamy pognały do pracy dopiero jak byliśmy mniej więcej po koniec podstawówki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja pracowala na pelny etat,stala w kolejkach,prasowala,pralke juz miala,robila sloiki na zime i piekla ciasta w sobote.prawda taka ze pracowala od 7 do 15.teraz czas pracy sie przesunal.spi sie dluzej, to i dzien krotszy.poza tym tv ciekawsza i internet to zjadacz czasu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mojej matce dzieci wychowala jej matka, gotowala i sprzatala, a moja matka chodzila do pracy. ale jak ja chce zeby sie chwile moimi dziecmi zajela to ona jest strasznie zmeczona i jest za stara. zapomnial wół jak cielęciem był.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie miały facebooka i tv pełnego telenowel i programów o celebrytach t dawały radę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś wiekszość zakładów pracy funkcjonowała w godz. 6-14 lub 7-15, były stołówki zakładowe i ludzie byli wcześnie w domu już najedzeni. A teraz np pracuje do 17 czy 18, zanim wrócę i zrobię obiad to jest 20.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mojej matce dzieci wychowala jej matka, gotowala i sprzatala, a moja matka chodzila do pracy. ale jak ja chce zeby sie chwile moimi dziecmi zajela to ona jest strasznie zmeczona i jest za stara. zapomnial wół jak cielęciem był. xx u mnie tak samo również teściowa tak miała, że podrzucała mojego męża swojej matce na całe lato, a że pracowała do 15, to miała czas "robić słoiki"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja mama dbała o dom na pół z tatą bo oboje pracowali. Korona tacie w 85 roku nie spadła jak odpalił franię, czy utłukł schabowego. Zależy kto pierwszy był w domu. Ja miałam miejsce w przedszkolu, żłobku, rodzice zarabiali godnie i mieli wolne prawie wszystkie soboty i każdą niedzielę, za zabijali się o kredyt, bo mieszkali w dużym domu z dziadkami z czasem adaptując i oddzielając sobie piętro dla siebie. Moja mama nigdy nie tyrała z ochotą i nie udowadniała światu jaka to z niej prawdziwa Polka :) nie raz kichała na naczynia w zlewie, bo woleli z tatą iść na spacer albo zdrzemnąć, a pozmywało się na drugi dzień i nikt nie umarł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja moja mame akurat podziwiam, mieszkalismy na wsi, wychodek na dworze, pranie reczne po uprzednim przyniesieniu wody ze studni i przytarganiu drewna. Miala mnie i brata planowanych, wyczekanych, ja do tego wczesniak, z ktorym pociagiem jezdzila do mojego 7 r.z. po specjalistach. Do tego ziemia do obrobienia, nie pracowala zawodow (przestala jak brat sie urodzil), dzieki czemu mielismy warzywa, owoce, kwiaty swoje no i potem robila przetwory, dzemy, soki, mieszanki warzywne. I nie pamietam mamy styranej i narzekajacej, pamietam rodzicow kochajacych sie bardzo i kazda wolna chwile spedzajacych z nami-wycieczki do lasu, nad jezioro, potem zoo. A ja? Mam jedno dziecko, dosc duze juz, ma 7 lat, ja pracuje, maz tez, mamy podzial obowiazkow. A ja zamiast wstac skoro swit, wole sie wyspac choc potem wszystko w locie ogarniam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I dodam, ze mama nie miala pomocy w postaci dziadkow, mama mojego taty schorowana, to jej pomagali (pamietam jak w wiklinowym koszyku tata ze mna tam jezdzil rowerem), tata mojej mamy to mial akurat dwie lewe i awers do dzieciakow (do mnie i brata nie, bo bylismy grzeczni, ale na kuzynostwo nasze zawsze wyzywal, ze tylko przyjezdzaja, bajzel robia i licza na kase). Potem moi rodzice pomagali ciotce mojego taty, tez chorej i schorowanej, jezdzilismy do niej z nimi. I ja zawsze pamietam rodzicow szczesliwych, wspierajacych sie, zreszta tak zostalo, sa ze soba 36 lat i kochaja sie jak dawniej. rodzice teraz przez ta ciezka prace i brak udogodnien maja powazne problemy z kregoslupami a mama ma reumatyzm przez to plukanie pieluch w lodowatej wodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiem ci tak, masze matki tyrały owszem, ale nie miały totalnie czasu dla swoich dzieci, i to jest niezaprzeczalne. A teraz kobiety nie "wyrabiają" bo bardzo dużo czasu poświęcają dzieciom, rodzinie i swoim pasjom, które niekoniecznie są bieganiem na czas ze ścierą i tańcem na mopie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zalezy ktore matki dawlay rade - moja matka od razu poszla do pracy po kazdym porodzie. Pracowala w biurze obok domu i ciagnela macierzynski i dodatkowe siano. Kp tylko 2-3 mc. Praca byla wazniejsza. kazda miala nianie od 0-9 rz. A najstarsza siostra zostala wyslana do internatu od 8 rz. Nie kazdy se "radzil":)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie miały facebooka i tv pełnego telenowel i programów o celebrytach t dawały radę xx Z tym sie zgodze, jako osoba pod 70tke. Nie było tyle pozeraczy czasu. Nie mialam babci do pomocy, ale wyrabiałam. Nie czula sie męczennicą i duzo czasu poswiecalam dzieciom. Nie mialysmy takich wymagań od zycia -mieszkaniowych, rekeracyjnych. Dodajcie jeszcze to, ze zolty ser, ieso , buty itd trzeba bylo upolować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi się wydaje, że nie narzekały bo żyły w przekonaniu że tak ma być i basta. Przykład to moja babcia. Do 9 r.z mieszkałam na wsi i później przez długie lata jeździłam tam na wakacje i ferie i np babcia czy ciocia czy prababcia nie przejmowały się tak dziećmi, ja np potrafiłam biegać sama po podwórku od rana do nocy, na jedzenie nikt nie wołał bo wychodziły z założenia że jak ktoś jest głodny sam przyjdzie i poprosi o jedzenie. Chodziłam z babcią w grzadki i tak byłam nauczona ze nie można marudzic tylko czekać aż babcia skończy. Dzieci 6 letnie zajmowały się młodszym rodzenstwem, malutkie dzieci spały w polu oj długo by wymieniać. A wiecie co było najlepsze? Że dziadek i babcia byli bardzo bogaci i wcale nie musieli tyrac na gospodarstwie z piątka dzieci - sami chcieli więc dawali radę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteśmy teraz zbyt leniwe a do tego mamy telefony, komputery, tv co zabiera nam czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wlasnie, kiedys matka mogla liczyc na pomoc swojej mamy, tesciowej, siostry, sąsiadki itp. A teraz pies z kulawą nogą Ci nie pomoże. Ja pamiętam jak nami zajmowala się babcia, A teraz moja mama nie ma czasu zająć się wnukiem bo woli jeździć po sklepach czy zwyczajnie zająć się sobą. Więc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wasze dzieci wasz problem, a jak nie dajecie rady to po cholerę je rodzicie, minęły te czasy, że kobieta winna dawać mężowi kiedy chce, teraz kobiety dbają o siebie, jedynie idiotki rodzą po kilkoro dzieci i latają po mopsie po chleb dla chin

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No nie wiem czy dawały radę. Moja mama pracowała, a ja siedziałam w domu z babcią. Właściwie to mnie babcia wychowała. Babcia też u nas gotowała obiady, a więc jak mama wróciła z pracy to miała gotowy obiad itp. A i tak zawsze narzekała, że nie ma czasu, ale jakoś na oglądanie, wyzywanie mnie i bicie to miała czas. A teraz na starość jeszcze chce ze mną zamieszkać...porażka! Kiedyś było łatwiej, bo mieszkało się z dziadkami, pracowało się regularnie itp. A teraz? Pracuje się do 67 roku życia, w pracy spędza się prawie cały dzień + dojazdy, płaca marna, dlatego idzie się do pracy na drugi etat czasami i tak to wygląda. Kiedyś może nie było pralek, zmywarek, tyle jedzenia, ale wtedy było więcej kasy, a teraz macie wszystko o czym można zamarzyć, ale nie ma kasy. Ja zarabiam minimalną pensję i co z tego, że jestem po studiach jak na drugim etacie sprzątam. Nasi rodzice pracują, a więc dziecko chodzi do żłobka, a żłobek kosztuje i tak kółeczko się zamyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nasze mamy nie spedzaly kilku godzin dziennie na siedzeniu na forach internetowych, dlatego mialy wiecej czasu na wszystko:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem skąd się wzięło to przekonanie, że nasze matki "dawały radę". Sądzę, że niektóre dawały radę a niektóre nie, dokładnie tak jak obecnie. To raz. A dwa: Wcale się nie zgadzam, że było im trudniej niż nam. Owszem, nie było może niektórych udogodnien (z tymi pampersami bym nie przesadzała, bo mój młodszy brat już ich używał) ale często miały pomoc i wsparcie swoich mam i teściowych. Kiedyś częściej rodziny mieszkały razem i jak słusznie ktos zauważył nasze babcie wcześniej odchodziły na emerytury więc nie miały nic do roboty tylko niańczyć wnuki. Ja nie uważam, by moja mama dawała radę lepiej ode mnie, wręcz przeciwnie. Mieszkała z mężem i niemowlakiem u rodziców a potem dostała mieszkanie z przydziału. Pracę miał każdy a wakacje były z zakłądu pracy. My mieszkamy sami, na pomoc dziadków nie mamy co liczyć, na mieszkanie trzeba zapracowac albo wziąć kredyt. I co? Serio było wtedy tak trudno?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jasne, lenie zawsze znajda wymowki, bo kiedys babki pomagaly, bo kiedys to, kiedys tamto. A nieprawda. Niech jedna z druga chociaz zalozy dziecku tetre i pierze to potem recznie-zaloze sie, ze po jednym dniu wymiekniecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ręcznie to chyba moja prababcia prała tetrę, a to mowa o matkach, moja miała pralkę automatyczną, a babcia franię i żeby nie było, ze jestem gimbazą-mam 30 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×