Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość JustOna

Spotykamy się 7 miesięcy, ale nic z tego nie wynika.

Polecane posty

Gość JustOna

Siedem miesięcy temu poznałam Janka dzięki aplikacji Tinder. Po 3 dniach pisania umówiliśmy się na spacer - było miło, okazało się że mamy wiele wspólnego - odwiedzamy te same zagraniczne kurorty, lubimy długie spacery, jazdę na rowerze, narty czy gotowanie i wino. Po kolejnych 4 dniach spotkaliśmy się ponownie - tym razem wypiliśmy trochę wina i zaczęliśmy się całować. Na 5 randce wylądowaliśmy w łóżku. Spotkania nie były częste - Janek prowadzi swoją firmę, a branża jakiej się poświęca jest absorbująca jak żadna inna (wiem, bo sama pracuję w tej samej). Na początku deklarował, że nie szuka przygód, że wreszcie chciałby mieć kogoś u swego boku. Podkreślał jak bardzo mu się podobam. Miałam okazję poznać jego znajomych, brata. Często proponował spotkania, ale często odwoływał tłumacząc się pracą. W treści wiadomości pzreważały i przeważają dwa tematy - praca albo seks (którego przecież nie ma!). Zawsze kiedy chce abym go odwiedziła, prosi żebym została na noc. Przytulamy się i całujemy, ale nie uprawiamy seksu. W listopadzie dałam mu do zrozumienia, że nie jest dla mnie zwykłym kolegą - powiedział, że to nie może iść w tym kierunku, że nie może sobie pozwolić na nic więcej bo jego firma dopiero wychodzi na prostą. Pomógł mi w trakcie przeprowadzki, szukał dla mnie pracy, zaproponował wyjazd na narty z jego znajomymi. Po tej poważnej rozmowie nie widzieliśmy się 3 miesiące - cały czas pisał, wysyłał fotki z bratanicami, aż pewnego wieczoru zaczął pisać wiadomości mocno seksualne, pisał także że się stęsknił. Spotkaliśmy się - jak zwykle nalegał abym została na noc. Zjedliśmy kolację, którą przygotowałam, poszliśmy na spacer, przytulaliśmy się i całowaliśmy. Oczywiście, kiedy się żegnaliśmy zaproponował spotkanie w kolejnym tygodniu, do którego nie doszło z powodu (oczywiście) pracy. Mimo napiętego grafiku, przyszedł na moje urodziny, poznał moich znajomych, obiecał że jak tylko skończy projekt to się zobaczymy. Cały czas mówi, że załatwi mi lepszą pracę. Ta relacja wyjątkowo mnie wykańcza, Janek nie potrafi mówić o emocjach czy uczuciach. Dba o mnie. Ale nie wiem, czy nie zwariuję - cały czas mnie do siebie przyciąga, a później oddala. To naprawdę świetny facet - zaradny, pracowity, z poczuciem humoru, obyty i kulturalny. Nie chciałabym go stracić, ale nie wiem co robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sam nie wie czego chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×