Edelgast w stringach

doprawdy? nie boję się Ciebie... ale Ty zacznij się bać, bo zleje Ci dupę, że popamiętasz, by mnie nie wykorzystywać.

dużych facetów, misiów, 100kg nie boję się. Z każdym dam sobie radę.

Uczciwą propozycję i prośbę o uczciwą przysługę nazywasz wykorzystywaniem? Nieładnie

chciałeś mnie przekupić czymś, nie sprecyzowałeś wynagrodzenia

Nikt Ci nie każe się bać. Po prostu wiesz, że to by nie wyszło na zdrowie, ani mi, ani Tobie. PS. Byłaś wychowywana za pomocą kija i marchewki, że teraz potrafisz tylko się bać i nie bać?

co Ty pieprzysz?

Jeszcze się nie zdecydowałem to raz. Takie rzeczy uzgadnia się mailowo, to dwa...:p

mail? e-mail czy poczta polska?

e-mail rzecz jasna:p A gdzie mieszkasz w tym Trójmieście? Na południu, w środku, czy na północy?:p

a co Cie to obchodzi

Teraz sobie też przypomniałem, że mam tam kuzyna Trójmieście (syn brata mojego ojca), ale z tą częścią rodziny raczej nie utrzymywałem kontaktu i teraz głupio mi się do niego odzywać...

wyslij mu swoje zdjęcie w stringach i napisz, że szukasz pomocy psychiatrycznej w Świeciu.

Powiedzmy, że chciałbym oszacować prawdopodobieństwo wystąpienia pewnej sytuacji...:p Jesteś zła Beruþielko? :)

nie. świetnie się bawię. Ty pewnie mieszkasz na obrzeżach miasta, nieprawdaż Koteczku?

A poza tym się zastanawiam, czy bym Cię zbyt daleko nie fatygował ze swoimi zleceniami. 3 miasto długie i szerokie jest...:p

oszacować, czy ja to ja?

Ne;) Mieszkam blisko centrum;)

długie i szerokie jak Twoje cielsko

Oszacować prawdopodobieństwo takich sytuacji, że Beruthiel idzie po zakupy i z naprzeciwka się mija z Pearl Queen, albo pracuje przy biurku obok biurka Pearl Queen, albo przypadiem jest sąsiadką... Przecież wiem, że Ty to Ty, tak jak ja, to ja...

nie pracuję z Perłą, jestem samozatrudniona

kramik z fast foodami?;) A na poważnie to zazdroszczę Ci tej bliskości 60, 20, czy 2-kilometrowej. Ja muszę zadowolić się dystansem 400 kilometrowym... Ja jestem uziemiony;( poniedziałki mam zajęte, piątki zajęte, a w środku tygodnia robota... W weekendy też nie mogę się wyrwać...:(

Czego chcesz ode mnie, Zrzędo?

ale kto wie, może spotykamy się na zakupach nie znając siebie.

Robię rozeznanie, o ile mogę Cię prosić, na ile zaufać i czy nie będę zbyt Cb fatygował... Ale widzę, że ten pomysł Ci się nie spodobał, tylko zaraził Cię wirusem maruderstwa:p... A może złościsz się, że to nie Ty jesteś w centrum uwagi?:p hmmm?;)

pierdza szczwiem, czujecie?

ja jestem zawsze w centrum uwagi... nieważne, że nie Twojej

Oj tam, oj tam. Na pewno Mama, Tata i ktoś jeszcze Cię kochają... Rozważam tylko Twój spadek ze stanu wesołości do marudności...:P

bo zanudzasz

Ja zanudzam?:p Raczej konkretyzuję... Co miałbym robić, żeby nie zanudzać?:p

Zmienić swój cel podróży