Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mój brat jest nie fair wobec rodziny

Polecane posty

Gość gość
Jaką zazdrością? O co ja mam być zazdrosna? Że mój brat ma w końcu dziewczynę? Jaka toksyczna? Boże.. nie da się tego po prostu czytać To ja go czasem bronię przed mamą nawet! i NIC mu nie gadam na temat jego związku, jeśli się go czepiam, czepiam się tylko w kontekście naszych relacji. Powiedz mi czy jego zachowane wobec nas jest far? No powiedz. Czy nie odbieranie telefonu prawie za każdym razem ( i to w óżnych sytuacjach, a nie, że jest tylko ze swoją dziewczyną) ale już zupełnie inne traktowanie innej osoby jest fair? Czy bliskich traktuje się w rozdzielny sposób - jednych tak, a drugich tak ? No raczej nie. Czy nie interesowanie się własnym ojcem (który jest dziwakiem, ale krzywdy mu nigdy nie zrobił, mają poprawne relacje) kiedy jest ciężko chory w szpitalu, też jest fair? Sami odpowiedzcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O moje życie możesz być spokojna.. Podyskutować na temat scysji w rodzinie chyba można? Założyłam ten wątek, bo zaczęło mnie to nurtować. Na ogół staram się to olewać, ale dziwi mnie, żeby tak różnie traktować bliskie osoby. Naprawdę nie mam z nim kontaktu, a on potrafi mnie wyzywać od debilek za to, że nie włożyłam kubka do zlewu! Ostatnio, w czasie jednej z bardzo rzadkich rozmów, to od niego usłyszałam. Nie wiem kto tutaj jest toksyczny, ale ja na pewno jestem głupia, bo faktycznie powinnam go olać i nie przejmować się, że nasze relacje nie są idealne. Ale ja jestem idealistką i chciałabym, aby wszystko było uczciwe. Każdy ma swoje życie i odrębność, ale trzeba szanować siebie nawzajem, a nie jednych faworyzować, innych wyzywać. To boli, powiem szczerze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Można pogodzić związek i relacje z rodziną,ale twoj brat jest po prostu nie dojrzały.Wiele może się złego zdarzyć w rodzinie i takie nie odbieranie telefonów jest nie właściwe.Być dorosłym to nie znaczy obojętnym co w rodzinie się dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I wierzcie mi lub nie, ale wiele razy starałam się jakoś poukładać nasze relacje. Próby spełzły na niczym. Z drugim bratem o wiele lepiej się dogaduję, on jest w porządku a jak coś się jemu albo mi nie podoba, to o tym sobie mówimy. Ten brat uznaje tylko prawa, które wyjdą od niego. Sam gada o zasadach i jest wręcz bezwzględny w niektórych, ale jeśli ktoś domaga się poszanowania od niego - nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
właśnie o tym mówię, a wszyscy na mnie wsiedli. Przykro mi, bo akurat ja go nie męczę gadaniem o jego związku i generalnie życzę mu jak najlepiej. To ja pierwsza dowiedziałam się od niego o jego dziewczynie i wierzcie mi lub nie, ale 2 dni chodziłam z bananem na twarzy, tak się cieszyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu siedzą bardzo młode osoby ,które myślą,że jak się jest dorosłym to rodzina jest nie potrzebna.Są w wielkim błędzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fakt faktem nie dorósł do tego, by być prawdziwym facetem nie potrafi pogodzić spraw rodzinnych a swoich życiowych. Ta jego kobieta owinęła go sobie w okół paluszka jak pieska. On jej się zwykle boi i też chyba reakcji swojej dziewczyny. Ona i on dobrali się dwójka gówniarzy... Po czasie, im przejdzie tak, że spokojnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brat ma 26 lat, ona 21. Nie są jakimiś gówniarzami, bez przesady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nic nie poradzisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moim zdaniem przesadzac i to mocno 1. odnosnie jego dojazdow wieczorem autobusem, to jest jego sprawa i nic ci do tego 2. odnosnie telefonow, to jak nie odbierze odrazu to bez przesady krzywada ci sie nie stanie 3. ja kocha wiec inaczej ja traktuje i ma do tego prawo, z toba nigdy nie mial dobrych relacji i nadal nie ma, albo z wiekiem te relacje sie pogorszyla, wydaje mi sie ze szukasz w niej "kozla ofiarnego", 4. odczep sie od niej i skoncentruj sie nad poprawa relacji z bratem o ile to jeszcze mozliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
t

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1. Zgadzam się z tobą 2. Doczytaj 3. Nikt mu nie zakazuje jej dobrze traktować (a jakby źle traktował to dostałby po łbie :)) ale za duża jest rozbieżność i chamstwo, kompletne olewanie 4. od dawna to próbuję ale się nie da, on nie wykazuje ŻADNEJ dobrej woli, inicjatywy, chyba odrobinę lepszy jest dla mnie jak ona tu przyjeżdża, czasem odnoszę wrażenie, że tylko pod publiczkę, no, ale. ja ją traktuję normalnie od początku, wszyscy w domu pełna klasa więc w tej materii jest ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I co do relacji, to kiedyś mieliśmy trochę lepsze. Nie szukam w niej kozła ofiarnego absolutnie, napisałam głównie to co ona sama do mnie mówiła że sama wie, że jest zaborcza etc, i to jak on czasem o niej mówi sam a poza tym to on jest odpowiedzialny za relację z własną rodziną, on sam przecież..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja z dziś [13:48 wiesz sama jestem zona, ktora ma 2 szwagierki i wiem jakie potrafia byc:) poza tym mam tez brata i bratowa i znam ten problem z obu stron:) zrob moze cos dla brata:), jakis obiad, to co lubi, albo kolacje, bo moze on ma wrazenie ze tylko wy czegos chcecie od niego:) pozdrawiam i bez odbioru, bo juz wychodze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja ciągle go próbuję wciągać w dyskusje dot. naszych wspólnych zainteresowań etc ale i tak kiepsko idzie. Interesowałam się nim do niedawna jeszcze bardziej, ale jak on nie chce gadać to po co mam to robić, na siłę? On nie potrafi w ogóle nie odpowiedzieć nawet na proste pytanie typu 'doszedł ci przelew?' (ode mnie), wiele razy trzeba powtarzać pytanie, żeby uzyskać jakąkolwiek odpowiedź, bo on jakby nie słucha. Jakiś czas temu kupiłam mu też książkę, też związaną z zainteresowaniami, do dziś jej nie przeczytał.. Książki, którą dostał pod choinkę też nie, bo jak twierdzi nie ma czasu ;) no ale okej. Chyba się po prostu zdystansuję i tyle, bo po co jeszcze obrzucać błotem samą siebie w myślach 'coś źle robię?!' (bo czasem też tak myślę, modyfikowałam swoje zachowanie etc na jakieś inne, ale nic) I nie będę do niego w ogóle dzwonić, chyba że bardzo pilna sprawa. Pierniczyć to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie przejmuj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×