Definicja faceta beznadziejnego

Facet, lat 25. Nieczęsto tu zaglądam, ale dziś potrzebuję opinii kobiet. Po raz kolejny nie wyszło mi z dziewczyną. Nie jestem super, ale pomyślałem sobie, że jest tylu beznadziejnych facetów na świecie, a i tak większości z nich udaje się tworzyć związki z dziewczynami. A ja w miarę porządny, z wadami i zaletami nie mogę sobie ułożyć życia. Może pożądany jest zupełnie innych zestaw cech, niż ja sobie wyobrażam? Może to ja jestem beznadziejnym facetem, tylko nie zdaję sobie z tego sprawy i trzeba się tym pogodzić. Wpisujcie proszę cechy, których nie znosicie i które cenicie u męźczyzn

Facet c**a to dla mnie facet beznadziejny.

wzdłużne? :O wez ku/rwa wzdluzny sznur i wzdluznie opatul nim szyje, dla dobra spoleczenstwa :O

Dokładnie, jestem w koszulce Resovii :)

Beznadziejny to dla mnie: nudny, bez poczucia humoru, egoista, agresywny, chorobliwie skąpy, egotyk. Cenię poczucie humoru, inteligencję, takt, odpowiedzialność.

mylisz się. nie kibicuje craxie. zresztą nikomu pilka mnie nie interesuje. mam akurat na sobie stara mamy koszule nocna frotte. jakos pidżamy nie kupiłem drogie jak cholera

Ja myślę ze jesteś normalny właśnie i dlatego będziesz sam

To mnie martwi. Czyżby kobiety wolały nienormalnych?

jak dla mnie musiało zadziałać to magiczne coś i już mój mąż jest średnio przystojny, ja sama na kandydatkę na miss się nie nadaję więc jest ok to co mnie w nim najbardziej urzekło to zaradność pracowitość oszczędność (nie było żadnego chodzenia do kina prezentów kwiatów) sama jestem oszczędna i to wszystko to zbyteczne pierdoły jak dla nas oboje po kilku spotkaniach poinformował nie że nie chce bawić się we flirty gierki miłosne, tylko chce założyć trwały związek rodzinę mieć dzieci nasze początki były nietypowe ale widać tak miało być, teraz jesteśmy 5 lat po ślubie, mamy dwójkę dzieci, oboje pracujemy, oboje zajmujemy się domem, dbamy o siebie, dużo rozmawiamy o swoich potrzebach oczekiwaniach i tak naprawdę wydaje mi się że nic się popsuło a wręcz jest coraz lepiej.

nie jestem taki całkiem normalny np. sikam do zlewu, wiec może się dziewczyna i pośmiać , smutno ze mną jej nie będzie

Faceci tez wola nienormalne, nie przejmuj sie. Normalne są samotne

Up

Widzę, że oprócz pozytywnych cech, trzeba mieć mega dużo szczęścia, żeby spotkać właściwą dziewczynę. Czyli wynika z tego, że brak mi szczęścia i farta w życiu

Musisz po prostu udawać huja i s********a i nie bądź szczery tylko falszywy

albo brak mi kasy. zarabiam 1400 na zleceniu

No niestety, to tez, nie ludz sie, ludzie niezamożni nie maja powodzenia chociażby były wspaniałymi osobami.

gość dziś Musisz po prostu udawać ch*ja i s********a i nie bądź szczery tylko falszywy Co mi z udawania? Całe życie będę udawał? Dziewczyna będzie lubić moje fałszywe oblicze, a nie takiego jakim jestem naprawdę. Prawdziwy ch** ma lepiej, bo nie musi udawać :)

nie zawsze tak jest, ja z mężem na początku nie mieliśmy nic, żadna że stron nam nie pomogła ani finansowo, ani chociażby przy dzieciach, wszystko co mamy zawdzięczamy swojej ciężkiej pracy i oszczędność, jak się działa jednomyślnie i się wspiera to naprawdę można wiele

Najpierw udawaj huja a potem jak ona będzie cierpieć to się zmienisz i wtedy doceni twoja dobroc

Pomińmy temat finansów. Nie jest u mnie najgorzej, a teraz jak nie mam na kogo wydawać, to jest jeszcze lepiej. To jakiś "zdublowany brat bliźniak" sikający do zlewu podbija mi tematy i wprowadził wątek umowy zlecenia za 1400 zł.

Jakie masz wady? Może jesteś zarozumialcem?

gość dziś Najpierw udawaj ch*ja a potem jak ona będzie cierpieć to się zmienisz i wtedy doceni twoja dobroc No chyba że tak. To jest sposób. Ciężko udawać ch*ja, kiedy z natury się nim nie jest :)

Nie znosze gdy facet: - gada tylko o sobie i nie zadaje żadnych pytań - robi podchody i gra z czasem, zamiast otwarcie zaprosić na randkę - jest z******tym hipsterem albo ma inny "styl" - jest malo inteligentny, ma chamskie teksty - jest przeintelektualizowanym erudytą - bardzo się stara zrobić idealne wrażenie - nie ma dystansu do siebie, nie potrafi się z siebie śmiać - na początku znajomości robi aluzje ze chciałby mnie jak najszybciej przelecieć

gość dziś Jakie masz wady? Może jesteś zarozumialcem? Myślę, że moją największą wadą jest nieśmiałość w stosunku do kobiet. Nie wiem z czego to wynika (niska samoocena, niezadowolenie z urody, nie wiem). Jestem lubiany przez znajomych, mam poczucie humoru, staram się zabawiać towarzystwo. Ostatnio znajomi poznali mnie z wspólną znajomą i jakoś to szło. Ale żeby poderwać dziewczynę np. w klubie, to przekracza moje możliwośći

Ja tez lubię normalnych ale co z tego, jedyny facet który mi się podobał, był delikatny i miły umarl. Potem się meczylam w związku ze s**********i.

A ja nie uznaję czegoś takiego głupiego jak DEFINICJA FACETA BEZNADZIEJNEGO. Co to w ogóle jest? Każdy ma postrzeganie subiektywne. Oczywiście pewne cechy są atrakcyjne dla większośc****ewnie nieatrakcyjne dla tejże, ale... nie przesadzajmy. Powiedzmy, kilku kolegów za mną biegało. Odrzuciłam ich, bo mi nie odpowiadali. Ale dlaczego miałabym mówić, że oni są beznadziejni? To są ludzie z zaletami i wadami jak każdy inny. Jestem wrogiem takiego szufladkowania kogoś.

Najgorzej jak cały świat faceta ma się kręcić wokół mnie. Fajnie czuć się ważną, ale każdy człowiek powinien mieć jakieś zainteresowania, hobby, element tzw. "własnego życia", bez tego nie można się specjalnie kimś zafascynować (tzn. raczej ja nie mogę, a nie że nie można). Nie przepadam również jak ktoś mnie kocha wielką miłością po tygodniu znajomości i jest gotowy do ożenku i rozpłodu, bo ja przecież taka wspaniała jestem, a tak naprawdę gooowno o mnie wie, ja o nim zresztą też. To oznacza, że oczekuję od faceta czasu na poznanie się, a nie jakichś śmiesznych deklaracji od niemal obcych gości. Na dłuższą metę też bywa odpychające niskie poczucie własnej wartości. Chodziłam kiedyś z gościem, który ciągle chciał się upewnić, że na pewno mu się podobam i na pewno w moim mniemaniu jest przystojny, potem z kolei stwierdził, że jest za mało inteligentny i potrafił mi wiecznie opowiadać, że powinien nad sobą popracować, bo widzi że jest "gorszy" niż inni, bo inni są mądrzejsi i bardziej obyci i umieją tyle rzeczy a on nie, ale to narzekanie mu wychodziło lepiej niż praca nad sobą.

Centusiu a nie trzymasz węża w kieszeni?

gość dziś Centusiu a nie trzymasz węża w kieszeni? Tak, trzymam i nie mam kiedy go wypuścić :) Temat tak zatytułowałem, bo nie chciałem kolejnego tematu "dlaczego dziewczyna dała mi kosza itp". Może założyłem go, po to, żeby potwierdzić swoje spostrzeżenia. Czy na pewno nadużywający alkoholu agresor kłócący się i szarpiący ze swoją dziewczyną jest przykładem negatywnym, czy jednak tacy są "prawdziwi mężczyźni"

Popieram gośćewunia z 15:02 Ze spraw pozytywnych to uwielbiam jak facet czyta książki, zna się na komputerach albo uprawia jakiś sport walki. Lubię jak mają poczucie humoru, ale umieją je dostosować do sytuacji, w życiu jest miejsce nawet na żarty typu "lubię jak kobieta stoi przy kiełbasie" albo "z ryb lubię rypanie i walenie", ale to naprawdę nie są żarty na każdą sytuację. Lubi ludzi, którzy są generalnie uczciwi w swoich słowach, czyli nie mówią ich bo sądzą że ktoś chcę to usłyszeć. Mówią "tęsknię", jeżeli naprawdę tęsknili, a nie dlatego, że sądzą dziewczynom wypada takie gadki sprzedawać. Jest jeszcze właśnie sprawa tego co facet uważa, że "kobiety to, kobiety tamto, kobietą robią tak i tak, lubią to i to" - dobrze jest się wyzbyć takiego myślenia, bo ludzie są bardzo różni. Ech, niechcący znów przeszłam do wad :)