Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mąż nie chce kupić domu

Polecane posty

Gość gość
mieszczuchu cwaniaku twoja głupota az razi , a pozatym nie obrazaj ludzi ktorzy mieszkaja na wsi ok!. Kazdy zyje jak chce gdzie chce z kim chce wiec daruj sobie .Twoje zasciankowe myslenie o wsi TO POLE ,ROLA , Urobieni ludzie , nie majacy samochodow , głupi do tego ,bezrobotni hmmm byłes kiedys na wsi??????haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, mysle,ze sie boi zmiany, przeprowadzki itd. 100 tys kredytu to malo, tym bardziej,ze macie pieniadze i mozescie to splacac. proponuje kupic wino lub dwa:) ugotowac cos na kolacje co on lubi, kupic swiec, bita smietane i truskawki i spokojnie porozmawiac czego ty chcesz,czego on chce, przypomnij,ze on pierwszy zaproponowal kupno domu, zapytaj czego sie boi, powiedz mu,ze da rade ,podbuduj go troche. powodzenia:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze nie bezrobotni, ale gdzie tam oni pracuja? wiekszosc dojezdza do pracy do miast, niektorzy prowadza jakies sklepy gdzie zatrudniaja corki albo sasiadki. pokolenie prl moze pracowac w szkole, energetyce. a inni tyraja za najnizsza krajowa. przeciez w Polsce jest bezrobocie a osrodki przemyslowe to duze miasta, firmy nie beda sie przeciez osiedlac na wsiach. to jest wiedza typu 2+2. a samochod to akurat kazdy tam ma, po to zeby sie wlasnie gdzies ruszyc spod tego domu. zreszta nie obrazam ludzi tam mieszkajacych ale logiczne jest to, ze wies nie jest nosnikiem kultury ani rozwoju cywilizacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko masz racje ...2 pokoje na 4 osoby to mało a 100 tys kredytu to wcale nie jest duzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaka przyszłość w miastach ? ja pracuje w biurze nieruchomości i działki na wsi sprzedają sie jak świeże bułeczki CO to za problem dojechać 10 km do pracy ? moi rodzice wybudowali dom na wsi i mama dojeżdża 60 km do pracy a ojciec 30 km . Maja się bardzo dobrze i w zyciu nie chcieliby wrócić do miasta .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak swieze buleczki powiadasz. o cos bardzo w to watpie, zawsze sie tu jakis znajdzie "ekspert". ale nawet jesli, to dzialki na wsiach kupuja emeryci, albo biznesmeni a na pewno nie ludzie na dorobku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak kogos bawi robienie 120km dziennie to juz inna sprawa. na pewno nikt normalny nie robi sobie sam takich "przyjemnosci"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no na pewno dom na wsi to marzenie, moze dla kogos kto ze wsi pochodzi i mentalnie tam przynależy Ja kiedys bylam w odwiedzinach na wsi, masakra mialam dosc po tygodniu, wscibscy sasiedzi, jak ktos nowy sie pojawial we wsi to od razu szuszu kto to do kogos po co na co itd itp a jakim autemprzyjechal a za ile itd Mieszkam w malym miescie, mam duzo zieleni, spacerowac tez gdize jest, nie potrzebuje wsi do tego, Autorka napalila sie na dom an wsi, bo to pewnie maz bedzie kosil trawe, odsniezal, a ona bedzie sie podniecac, ze ma swoja oaze na wsi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pisałam ze kupujemy mieszkanie na wsi. Kobietki pytanie co nazywamy wsią - bo jak macie na myśli dom ze stodoła, kury, krowy, swinie i traktor to nie dla mnie, ale my kupujemy na nowo budowanym osiedlu (na razie ok 600 mieszkan, docelowo kilka tysięcy, osiedle jak małe miasto) i do pracy 10km i lżejszy dojazd niz z centrum, wiec niby to wiocha ale w sumie obrzeża miasta, moze u autorki jest to samo a nie środek pola bez dostępu do cywilizacji ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeprowadzaliśmy się jednego miasta woj do drugiego to w woj. łódzkim zabłądzilismy na jakiejś wsi, był wieczór, droga się skończyła i trzeba było zawrócić. Momentalnie pies zaczał szczekac, swiatło w domu sie zapaliło, chyba z siedem głów w oknie i jakis facet w gumofilcach wybiegł z domu. na szczęscie zwialismy stamtad zanim do nas dobiegł. to mną wstrzasnelo, ze w Polsce w centrum kraju odchodzą jeszcze takie akcje jak gdzies we wschodniej Ukrainie. NIgdy przenigdy nie chciałabym mieszkac na wsi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ojj bidulka przestraszyla sie faceta w gumofilcach, moze chcial wam pomoc a ty jak ostatnia wsiura zwialas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ta pomoc.... facet wyglądał jkaby się przez rok nie mył a po wyrazie twarzy wkurzony, że śmialismy wtargnac na jego teren... nie bylo cie tam to nie opowiadaj mi bajek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Dziewczyny ile w was jadu! Razem z mężem wychowaliśmy się na wsi. To bardziej takie małe miasteczko ponad 1000 ludzi tu mieszka,nie ma żadnych krów czy świń ktos może jeszcze trzyma kury. Są sklepy wiec zakupy na miejscu szkola jest wiec dzieci do szkoły będą miały blisko i kolegów w jednej miejscowości a nie każde z innego konca miasta. Życie w mieście nas meczy tym bardziej ze zmiana mieszkania na większe wyniesie nas dużo drożej niż ten domek na wsi. I przede wszystkim jestem pracowita, prowadze dom sama i praca typu odśnieżanie czy sadzenie kwiatków nie jest mi straszne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćtr
Rzetelne odpowiedzi widzę tylko ze strony osób, które mieszkają lub miały okazję mieszkać na wsi. Cała reszta mieszczuchów naoglądała się TV Polonia i jest święcie przekonana o tym, że każdy mieszkaniec wsi ma 3 krowy, orze pole z pomocą konia i ma hodowlę kurczaków. Straszne pierdoły tu wypisujecie. Mam 25 lat, od urodzenia mieszkam w miasteczku niedaleko Wrocławia. W tym roku zaczynamy z Mężem budowę domu NA WSI. Tylko w Waszych wypranych łbach pewnie się nie mieści, że na wsiach powstają nowe domki, ludzie kupują i remontują stare domy, a jedynym zwierzęciem w gospodarstwie jest pies. Do pracy mam 20km w jedną stronę, dojazd bardzo szybki, bo nie tłukę się w korkach, Mąż tak samo. Jakiś geniusz napisał wyżej, że miejsca pracy są w mieście. Otóż nie, zakłady produkcyjne są budowane na obrzeżach miast tworząc parki produkcyjne, czyt. łyse pole, zad***e i kilka zakładów pracy. Wyprzedzając Wasze głupie pytania, tak, opłaca mi się dojeżdżać. Naprawdę wolę mieszkać na wsi, nie rajcuje mnie łażenie po galeriach handlowych w każdy weekend, wspólne, z****** psimi g*wnami parki czy zatłoczone tramwaje. Dodatkowo, mieszkając na wsi, wcale nie mam potrzeby jeździć do miasta żeby coś załatwić, mam tu wszystko na miejscu. Rozszerzcie trochę swoje horyzonty, bo to żałosne czytać tak bzdurne wypowiedzi ludzi "miastowych". W miastach żyjecie a macie myślenie jak stado baranów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rzetelne odpowiedzi widzę tylko ze strony osób, które mieszkają lub miały okazję mieszkać na wsi. Cała reszta mieszczuchów naoglądała się TV Polonia i jest święcie przekonana o tym, że każdy mieszkaniec wsi ma 3 krowy, orze pole z pomocą konia i ma hodowlę kurczaków. Straszne pierdoły tu wypisujecie. Mam 25 lat, od urodzenia mieszkam w miasteczku niedaleko Wrocławia. W tym roku zaczynamy z Mężem budowę domu NA WSI. Tylko w Waszych wypranych łbach pewnie się nie mieści, że na wsiach powstają nowe domki, ludzie kupują i remontują stare domy, a jedynym zwierzęciem w gospodarstwie jest pies. Do pracy mam 20km w jedną stronę, dojazd bardzo szybki, bo nie tłukę się w korkach, Mąż tak samo. Jakiś geniusz napisał wyżej, że miejsca pracy są w mieście. Otóż nie, zakłady produkcyjne są budowane na obrzeżach miast tworząc parki produkcyjne, czyt. łyse pole, zad***e i kilka zakładów pracy. Wyprzedzając Wasze głupie pytania, tak, opłaca mi się dojeżdżać. Naprawdę wolę mieszkać na wsi, nie rajcuje mnie łażenie po galeriach handlowych w każdy weekend, wspólne, z****** psimi g*wnami parki czy zatłoczone tramwaje. Dodatkowo, mieszkając na wsi, wcale nie mam potrzeby jeździć do miasta żeby coś załatwić, mam tu wszystko na miejscu. Rozszerzcie trochę swoje horyzonty, bo to żałosne czytać tak bzdurne wypowiedzi ludzi "miastowych". W miastach żyjecie a macie myślenie jak stado baranów. x x jesteś moją bohaterką!!! napisałaś całą prawdę. Będę cię cytować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
urodzilam sie i wychowalam w wawie a jak bylam w pierwszej ciazy to wyprowadzilismy sie na wies...na taka wies 20km od wawy ale lasy i laki dookola, rolnictwa juz nie bo jednak wiekszosc mieszkancow to ludzie starsi lub mlodzi dorobkiewicze co pracuja w wawie, ta moja wies pokochalam bardzo i nigdy nie chce wracac do miasta, z tym, ze u mnie na wsi spacerkiem 5minutowym mam szkole, do wawy samochodem 20min, autobusem 30min a autobus co 15min.,przedszkole panstw. kilka prywatnych, 3supermarkety i kilka maly skepikow, targ dwa razy w tygodniu-wszystko dostepne na piechote, w wszystko otoczone lasami i starymi drzewami, lakami, raj dla dzieci, nigdy bym nie zamienilam mojego domu nawet na najbardziej luksusowy apartament w wawie, ale tez nie zdecydowowalabym sie na mieszkanie w takiej prawdziwej wsi gdzie po glupia smietane do obiadu trzeba wsiadac w samochod i kilometry robic, nie wspomnajac juz o dzieciach i dojazdach do szkoly i na zajecia pozalekcyjne, takze wies wsi nierowna, a wracajac do tematu, zwyczajnie wytlumacz autorko mezowi jak i dlaczego zalezy Ci na tym domu i wysluchaj tez jego argumentow, powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko w Waszych wypranych łbach xxx nie obrażaj mnie! Sama wychowałam się w mieście, które ma 100.000 mieszkańców, czyli jest takie sredniej wielkości. Dziadków od strony ojca jak i matki mam na wsiach w małopolsce. Wychowywałam się z o rok starszą siostrąi młodszym bratem. Pamietam, ze jak bylam kilkuletnią dziewczyną to uwielbiałam tam jezdzic na wakacje. Calymi dniami bawilysmy sie z kuzynostwem, w zimie dziadek robil kulig, tata nauczyl nas jezdzic na nartach (wies w gorach). od mniej wiecej 14 roku zycia, kiedy zaczelam dorastac, wies przestala byc dla mnie atrakcyjna. Wolalam nawet zostac z siostra u nas w miescie niz jechac tam z rodzicami. Tam mi sie po prostu zaczeło nudzic, brak rozrywek. W miescie zawsze jest co robić. Poza tym nie oszukujmy się, nauczanie w wiejskich szkolach jest na nizyszm poziomie. Pewnie dlatego tez moją kuzynkę do liceum wyslali do Krakowa, gdzie mieszkala w internacie, mimo ze nieopodal w miasteczku bylo liceum. Możecie sie obrazac, mozecie mowic ze w miescie huk, spaliny itp. ale roznice miedzy miastem i wsia sa dostrzegalne golym okiem i nie mowie tego zlosliwie, bo na wsi pol zycia spedzilam, takie sa po prostu fakty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak czytam to forum to mi ręce opadają. Kiedyś kobiety się emancypowały, a dzisiaj nie chcą pracować, wolą z dzieckiem w domu siedzieć i jeszcze mówią, że są szczęśliwe. Kiedyś każdy się chciał ze wsi wyrwać, chciał się rozwijać, a dzisiaj wykształcone kobiety chcą na wieś wracać. MASAKRA i zidiocenie narodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co Wy z tym dojeżdzaniem do pracy? W dzisiejszych czasach sporo ludzi dojeżdza do pracy. Mój facet dojeżdza 30km w jedną stronę- a większego miasta do mniejszego:) Bo akurat tam ma pracę. Dojazd to żaden problem. My wybudowaliśmy dom na obrzeżach miasta- dla moich "miastowych" znajomych to juz wieś- chociaż administracyjnie miasto. A jest cisza, spokój, piękny widok na góry. A Ty autorko po prostu zapytaj meza czego się boi- moze chłop po prostu potrzebuje mieć świadomosć, ze nie zostanie sam z kredytem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedzcie mi co można robić na wsi???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś jak kogos bawi robienie 120km dziennie to juz inna sprawa. na pewno nikt normalny nie robi sobie sam takich "przyjemnosci"" Jakbyś zarabiała tyle co moja matka to nawet 200 km tyrałabyś do pracy rowerem :) a 60 km to nie jest duzo bo to godzina pociągiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakby ta twoja matka zarabiala takie kokosy to by sobie dom blizej wybudowala, ale pewnie dzialki drogie, to zadupia 120 km dziennie i jeszcze sie cieszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćtr
Jeśli poczułaś się obrażona, to znaczy, że wzięłaś to do siebie. Widocznie jakaś prawda jest w tym co napisałam i w jakiś sposób się z tym utożsamiasz. W takim wypadku nie odwołuję tego co napisałam. Nie obchodzi mnie czy lubisz wieś czy nie, czy znajdujesz na niej rozrywki czy wolisz miasto. Jeśli wymieniamy się gustami, to moim zdaniem człowiek bez polotu i wyobraźni wszędzie się będzie nudził. Co mi po kinach, dyskotekach czy muzeach w mieście skoro to wszystko kosztuje i tak czy inaczej nie chodziłabym tam kilka razy w tygodniu? Jeżeli najdzie mnie ochota raz w miesiącu, to nie widzę żadnego problemu w tym, żeby wsiąść do auta i przejechać się te zawrotne 30 km, żeby odwiedzić cud techniki jakim jest kino. Nie zgadzam się też z tym, że poziom nauczania w szkołach jest niższy na wsi, a wyższy w mieście. Jeśli chodzi o zachowanie dzieciaków, to widzę wręcz odwrotną tendencję. Mogłabym walić milionem przykładów i toczyć dyskusję ale wirtualnie wręcz nie przystoi. Po prostu przestańcie się mieszczuchy zachowywać i uważać za lepszych, bo niestety jak widzę to bydlęce zachowanie w marketach czy na zwykłej ulicy, to jeszcze bardziej odechciewa mi się jakiejkolwiek metropolii, nawet z zaludnieniem 100 tys mieszkańców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wątpliwa to przyjemnosć dla bogacza jezdzic takie kilosy do roboty, wiec takie bajki to idz opowiadaj sobie dzieciom na dobranoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko. Szczerze? Kupuj. To jednak dom, na swoim podwórku możesz robić co chcesz. Do kina, teatru zawsze te kilka km podjedziesz. Jak ktoś potrzebuje kupy klubów, żeby się po nich smyczyć co weekend i pić, to na taką podwieś się nie wyprowadzi. Poza tym wieś wsi nie jest równa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli poczułaś się obrażona, to znaczy, że wzięłaś to do siebie. Widocznie jakaś prawda jest w tym co napisałam i w jakiś sposób się z tym utożsamiasz. xxx tak to sobie pokrętnie tłumacz (level gimnazjum). a napisalas w liczbie mnogiej odnosząc się do ogółu wiec nie pozostane bez odzewu, zreszta twoj poziom frustracji swiadczy o czyms zupelnie przeciwnym do tego co chcesz tu nam wmowic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli wymieniamy się gustami, to moim zdaniem człowiek bez polotu i wyobraźni wszędzie się będzie nudził xxx tak? to wymien mi te rozrywki z polotem, ktore bezustannie funduje ci wieś.... wez mnie nawet nie rozsmieszaj. ile mozna siedziec w chałupie albo przed domem? no chyba ze urzadzasz sobie spacerki z domu do warzywniaka i z powrotem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość dziś jakby ta twoja matka zarabiala takie kokosy to by sobie dom blizej wybudowala, ale pewnie dzialki drogie, to zadupia 120 km dziennie i jeszcze sie cieszy." Nie kochana rodzice wybudowali dom tam gdzie akurat chcieli i gdzie maja piękny widok na rzekę :) a do pracy mama dojeżdża juz 15 lat :) Zreszta ja dojeżdżam do pracy 30 km i tak jak zwolenniczka tez nie widzę w tym problemu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Jeśli wymieniamy się gustami, to moim zdaniem człowiek bez polotu i wyobraźni wszędzie się będzie nudził xxx tak? to wymien mi te rozrywki z polotem, ktore bezustannie funduje ci wieś.... wez mnie nawet nie rozsmieszaj. ile mozna siedziec w chałupie albo przed domem? no chyba ze urzadzasz sobie spacerki z domu do warzywniaka i z powrotem. xxxxxxxxx Ha ha ha ha. Oj ciasny masz umysł ciasny... Wieś wsi nie jest równa. Co ty myślisz, że na wsiach nie ma restauracji, dyskotek, siłowni, basenów itp? Na mojej kiedyś było nawet kino. 12 km do kina podjechać to żaden problem, zwłaszcza, że w większym mieście tez do tego kina dojechać musisz. Autorka miała by tam szkołę, przychodnię, sklepy. Ta wieś pewnie bardziej przypomina wielkie osiedle domków jednorodzinnych w dużym mieście, a nie pole chata, pole pole łąka chata poleeeeeeee mała chata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ha ha ha ha. Oj ciasny masz umysł ciasny... Wieś wsi nie jest równa. Co ty myślisz, że na wsiach nie ma restauracji, dyskotek, siłowni, basenów itp? Na mojej kiedyś było nawet kino. xxx od razu wiedziałam, że odpiszesz coś w stylu że mam ciasny umysł. słuchaj, ja zadałam konkretne pytanie. odpowiadasz ogolnikami, bo tak naprawde nic poza siedzeniem na d***e w domu nie robisz. ewentualnie pielenie ogrodka. ta dyskoteki wiejskie... hahahha w zyciu bym tam nie poszla, pewnie jeszcze jakies wiesniackie disco polo, to nie dla mnie rozrywka. a gdzie masz ten basen? wymien nazwe wsi bo inaczej ci nie uwierze. nie znalazl sie jeszcze zaden szalenic ktory by wybudowal basen dla 2000 mieszkancow... :D :D :Da nawet kino mieliscie!! to niezly postep, zwazywszy na to ze mamy XXI wiek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×