czy istnieje w was obawa, że facet was kiedykolwiek uderzy?

początkowa faza związku, jest całkiem fajnie, znacie się pół roku, rok, dwa i nagle nadchodzi ten moment - jedna kłótnia i dostajecie w twarz. ja się tego obawiam, nawet jeśli on jest łagodny wobec mnie jak baranek, to kiedy dopada go frustracja seksualna (bo mu nie stawał na początku, a potem chodzi o to, że ja czasem nie mam ochoty), to potrafi walnąć pięścią w ścianę. nie wiem jak sobie poradzić z tym strachem. najbardziej boję się, by sama ta myśl nie była samosprawdzającą się przepowiednią

Up

nie :) nigdy .. :)

w jakim stopniu ten temat jest durnowaty?

istnieje! istnieje! od 22 lat nie śpie po nocach bo się boję , że mnie mąż w końcu uderzy choć jeszcze nigdy tego nie zrobił. no ale skoro w tv feministki o tym mówią to się boję i po nocach nie śpię.

Nie, bo nigdy nie było takich problemów i nie widziałam żeby bił się ze ścianą przez brak seksu

Nie byłabym z facetem, przy którym mam takie obawy.

nie żeńcie się Panowie! po co Wam "tasiemiec" w domu żerujący na Wasz koszt a jeszcze mogący Was w każdej chwili oskarżyć o cokolwiek . nawet gdy tego nie zrobicie.

tak boje się. ..bo poprzedni partner 2 razy mnie uderzył. ..tzn raz pobił mnie tak żeby nie było śladów a 2 raz w twarz teraz boje się ze kolejny partner tez tak zrobi i juz będę mieć zawsze obawy; (

żyje sobie wygodnie i dostatnio sam , i w doopie mam wszelkie obawy kobiet , feministek jak i je same. mam święty spokój żadna mnie nie wkurza i inie okrada z owoców mojej pracy.