Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćtadruga

Czy przyczynilam sie do rozbicia rodziny? Nie wiem juz co myslec...

Polecane posty

Gość gośćtadruga

Witam. Moja historia jest dosc prosta, ale dla mnie to troche zagmatwane, bo z jednej strony jestem zakochana,a z drugiej mam wyrzuty sumienia. Jednak sprawy zaszly juz za daleko... Poznalam zonatego mezczyzne, nic miedzy nami nie bylo ot taka luzna znajomosc. Po kilku miesiacach on zadzwonil i powiedzial, ze sie zakochal we mnie, ze dlaniego to powazna sprawa i powiedzial zonie o tym. ja tez juz cos czulam do niego ale chcialam wyprzec to uczucie z siebie, nie chcialam tego. Dlugo walczylam z soba az w koncu poddalam sie temu uczuciu. On zostawil zone i dwojke dzieci, ale wiem ze im sie nie ukladalo, nie laczylo ich nic procz dzieci. I co teraz? Jestesmy razem ale ja mam wyrzuty sumienia, on mi mowi, ze i tak by odzedl od zony, ze to przeciez nie moja wina, ale mi z tym jakos dziwnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sto razy bym sie zastanowiła zanim związałabym się z dzieciatym facetem :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to się zacznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taki typ, ciebie tez potem zostawih

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli oboje jesteście szczęśliwi to naprawdę życzę Wam dużo szczęścia :-) wiele jeszcze przed Wami - wiem bo sama jestem (teraz już żona) mężczyzny po rozwodzie :-) wszystko się uda zrobic tylko naprawdę oboje musicie tego chcieć!Powodzenia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co innego być z facetem po rozwodzie, a co innego wiązać się z facetem, którego sytuacja życiowo-prawna wcale nie jest taka oczywista :o Z doświadczenia - zapewne podzielisz los jego żony. Oczywiście nie życzę Ci tego, ale ten typ tak ma. A gadki o tym, że im się nie układało, że i tak by od niej odszedł.... Klasyk. Nie miej poczucia winy, bo to nie Ty zostawiłaś rodzinę. Jeśli już - gnojem jest on, że zamiast walczyć o swoje małżeństwo, rodzinę, nie poddawać się, wykorzystać wszystkie możliwości - on spieprzył do (sorry) kochanki przy pierwszej lepszej okazji. I błagam - tylko go nie usprawiedliwiajcie tekstami "a skąd wiesz, może próbował naprawić małżeństwo". Ktoś, kto jest przetyrany przez poprzedni związek, kto próbował o niego walczyć a mimo tego poległ - nie myśli o wiązaniu się z kolejną osobą, kiedy jego noga nawet jeszcze w sądzie nie stanęła. Tak się po prostu NIE DZIEJE. Także odpowiadając Autorko na Twoje pytanie - nie, nie przyczyniłaś się do rozbicia rodziny. Stałaś się jedynie katalizatorem tego, co prędzej czy później by nastapiło, bo (jak wspomniałam na początku) - ten typ tak ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przyczyniłas się i to bez dwóch zdań ale wina jest bardziej jego to on miał rodzinę, slubował żonie i rozwalił to co razem budowali najczęściej jest tak że znudził się żoną toba też się znudził przed nim rozwód podział majatku alimenty i dzieci, zawsze je będzie miał nigdy nie bedzie wolny do końca nawet po rozwodzie a ty bedziesz zbierac baty że byłas kochanka do końca życia nawet jak bedziesz juz zoną, jak mu dzieci urodzisz, żawsze bedziesz juz ta drugą sielanki nie bedzie, pomyśl ani finansowej ani uczuciowej mślisz że ktos taki jak on wierzy jeszcze w miłość/ no pomyśl może byc ci ciezko wygrałas z zoną? Na pewno? może to zwycięstwo byc bardzo gorzkie jednak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćtadruga
ja nigdy z nikim nie walczylam, nie chcialam tego zwiazku. On mi jak bylismy znajomymi mowil o swoich problemach, ale ja sama mowilam, ze powinien to ratowc, radzilam zeby z zona porozmawial, bo sa przeciez dzieci... Nasza znajomosc troche trwala, gdy mi powiedzial nagle ze mnie kocha to bylam w szoku. Dlugo walczylam z tym uczuciem, kazalam mu wracac do domu do zony. Nie chcial. Powiedzial, ze jesli nawet z nim nie bede to i tak do zony nie wroci, bo dzieki mnie zrozumial, ze ma prawo jeszcze do zycia w szczesciu. Ja nie planuje z nim slubu ani dzieci, bo nigdy nie chcialam tego. Jego majatek, jego alimenty to nie moja sprawa, przeciez mi nie zalezy na jego pieniadzach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ah, to że tak delikatnie zapytam, na czym Ci zależy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:16 znawczyni z d**y wzięta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćtadruga
jak to na czym mi zalezy? to kobieta jest z facetem dla kasy tylko? zalezy mi na nim na zwiazku naszym, a nie na jego pieniadzach. Mam swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy aby na pewno
Trzeba było sprawdzić, czy naprawdę by odszedł od żony, gdyby nie miał do kogo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ile masz lat? nie myslisz że jeszcze będziesz chciała mieć dzieci? zastanawiałaś się czy on mając juz 2 będzie chciał kolejnych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćtadruga
odszedl nie majac nikogo, bo ja powiedzialam, ze z nim nie bede. minelo troche czasu zanim sie zgodzilam na ten zwiazek. Mam 29 lat i nigdy nie chcialam miec dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nastyx
super, znalazlam żale kochanki mojego meza na kafeterii... ja pier**** kobieto opamietaj sie, wielka mi milosc, czy ty wiesz przec co ja przechodze? jak ja sie czuje? ze nie jadlam przez tydzien jak on mi powiedzial? i gdyby nie ty to moglibysmy probowac naprawic nasz zwiazek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
haha i żona się pojawiła hahaha To już kiedyś było...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćtadruga
nastyx ale dlaczego do mnie piszesz? Ja nie jestem kochanka twojego meza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćtadruga
ktos probuje tutaj prowokacje zaczac, bo to na pewno nie pisze jego zona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nastyx
a po kiego ch** wogole spotykac sie z zonatym mezczyzna? malo ci kolezanek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nastyx
a co siedzisz z "jego" zoną i popijasz herbatke ze widzisz ze nie ona pisze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćtadruga
ale po co ty robisz glupia prowokacje udajac czyjas zone? napisalam jak bylo, nie chcialam tego, on odszedl od zony zanim cokolwiek bylo miedzy nami i gdy mi o tym powiedzial to nie chcialm z nim byc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nastyx
nie udaje czyjejs zony. jestem zoną (jeszczze) i zycze ci zeby cie nigdy w zyciu nie spotkalo takie upokozenie jak mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćtadruga
chyba jednak udajesz, bo żoną mojego obecnego faceta nie jesteś. Także pytam po raz drugi dlaczego do mnie się zwracasz? Nie ja jestem kochanką twojego męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie przyczyniłaś się. Widocznie małżeństwo to nie było trwałe. Nie ty to inna by się pojawiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nasty dlaczego maz cie zostawil?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×