Poważny szkolny problem

A wiec mam problem i mówiąc szczerze boje się ,nie są to jakieś wymysły czy dziecięce wyobrażenia ,tłumaczyłam to wszystko jako zwykłe zachowanie ..od kilku miesięcy nauczycielka biologii ciągle na mnie patrzy,zostawiłam to choć czułam się nie zręcznie (każdy sobie może patrzeć,ma około 50) ale sytuacja zaczeła wymykać się spod kontroli na początku w ogóle nie zwracała na mnie uwagi ,na jednej z lekcji na chwilę gadałam z koleżanką (to normalne czasami można się o coś zapytać wiele osób gadało) . czasami widzę jak się do mnie uśmiecha ,najgorsze jest to że mnie naśladuje we wszystkim ,dziwnie się przez to czuje,gdy coś mówi (mam nadzieje że tylko mi się to wydaje) każdą rozmowę próbuje s kierować na mnie jakby chciała zwrócić na siebie uwagę(rozmawia z kimś innym),nie wiem czy poprostu chce mnie bliżej poznac bo mnie polubiła czy poprostu mam powody do obaw (z tym naśladowaniem to trochę przesada). dlatego proszę o wasze opinię bo nie wiem co o tym myśleć. mam 16 lat

Moim zdaniem niepotrzebnie się nakręcasz. Nauczyciele to też ludzie i mają swoje dziwactwa i nie lubią uczniów jednakowo. To co opisujesz może oznaczać dosłownie wszystko: patrzy bo cię lubi, patrzy bo się na ciebie uwzięła, podoba jej się twoja fryzura, a moze jest twoją prawdziwą matką i dopiero to odkryła, a może jest lesbijką i się w tobie zakochała. Można wymyślać te teorie godzinami, tylko po co?

nie masz jakiejś paramoi?? :P