Czy wg was uznać to za zachętę, czy za ostrzeżenie?

Kiedy dojechałem do miasta Perłowej Królewny, pierwsze co, poszedłem do kasy, kupić bilet powrotny. Okazało się, że za kasą siedzi znajoma Perłowej Królewny, z facebooka. Powiedziałem jej, gdzie chcę bilet, a ona jeszcze się mnie spytała, gdzie chcę miejsce (przy drzwiach, czy przy oknie). Powiedziałem jej, że obojętnie, natomiast ona zaczęła nalegać, żebym na coś się zdecydował. Wtedy, na odczepnego powiedziałem, że chcę przy oknie,wziąłem bilet i poszedłem dalej. Gdy wysiadłem z dworca, uderzyły mnie rześkość powietrza i mewy latające nad ulicami . Szedłem tam, gdzie zamówiłem nocleg, na jednej z głównych alei żebrało trochę cygańskiego dziadostwa (pomyślałem sobie: "nawet tu się przypałętali")... Idę do domu z pokojami do wynajęcia, a okazało się, że na kasie siedzi znajomy PK. Był tak miły,że gdy chciałem mu zapłacić za nocleg z góry, kasy nie przyjął. Powiedział,że przyjmie kasę, jak zwrócę kluczyk i tak też zrobił. W międzyczasie szybko przeszedł ze mną na "ty"... Po tym, jak się rozsiadłem w pokoju, poszedłem na małą misję. Tzn zweryfikować pewne dane,które udało mi się wcześniej uzyskać "pośrednimi kanałami"... Po drodze zaschło mi w gardle. Więc wszedłem do miejscowego fresha sobie kupić coś do picia. Okazało się,że za kasą stoi kolejna koleżanka Perłowej Królewny. Gdy mnie skasowała się uśmiechnęła i się spytała, czy może być "grosza winna". Ja z surowym,saskim wyrazem twarzy się zgodziłem... Co o tym myśleć? Czy to znak od Jahwe, że w mieście Perłowej Królewny wszystko mi sprzyja, czy znak, że na każdym kroku noga może mi się powinąć....?

Ona Cię nie chce, po co w to brniesz.

fikuMikuu - Póki nie usłyszę Tego od Niej,tylko takich antyautorytetów, jak Ty, będę w to brnął...:)

Ona wie co do niej czujesz i się tobą bawi.

Równie dobrze możesz twierdzić, że Kopernik była kobietą.... Zajmij się swoim bohaterem taniej opowieści pod tytułem "brunet"...

Sam wiesz że piszę jak jest naprawdę.

fikuMikuu - Ktoś, kto się kisi na kafe latami i pociska jakieś wymiociny o brunetach, ma wiedzieć lepiej ode mnie, jak jest naprawdę. Śmiech na sali... Co, jak co, ale na twoim miejscu przynajmniej zaoszczędziłbym sobie wstydu....

ile to juz lat latasz za swoją królewną?

We wrześniu byłem po raz I. Jestem uziemiony u siebie, przez swoje sprawy...

nie kiedy byles u niej a ile lat za nia latasz

Po primo jeżdżę, nie latam,po secundo, we wrześniu był I raz, kiedy wyszedłem z inicjatywą. Więc od września...

to zdecydowanie znak. wiedzieli, że przyjedziesz. obserwują każdy Twój krok. ten gość z recepcji ma zapasowy klucz do Twojego pokoju. UWAŻAJ!!!

dorota wp - Nie mogli wiedzieć, bo wszystkie miejsca wybrałem przypadkowo. Nocleg jeszcze wybrałem z Wrocławia,przez telefon. Aha, jeszcze była czwarta (być może znajoma), kiedy poszedłem do baru szybkiej obsługi coś zjeść, stała przy kasie... To dziwne, ale o ile się nie mylę, większość koleżanek Perłowej Królewny pracuje na kasie...

to są znaki, że PK nie jest Ci pisana.