Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mówią ze na czyims nieszczęściu nie da sie zbudować swojego szczęścia a to niepr

Polecane posty

Gość gość

Awda. Wiele lat temu zostawil mnie moj pierwszy facet dla innej dziewczyny. Ufalam mu kochalam go to z nim mialam swój pierwszy raz. Bardzo przezylam to rozstanie przez wiele miesięcy bylam nie dk zycia. Schudlam, codziennie plakalam, ponizalam sie by do mnie wrócił. Wtedy nie wiedzialam ze powodem jego odejscia jest inna dziewczyna. Powiedzial ze mnie juz nie kocha, a prawdy dowiedzialam sie kilka miesięcy pozniej. Dzis jest on juz z nia wiele lat po slubie, maja dziecko, drugie w drodze, on ma dom i własną firme. Zatem czy dalej wierzycie ze na czyjejs krzywdzie nie da sie nic dobregk osiągnąć? Ja już w to nke wierze. ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każda cywilizacja jest oparta na czyimś nieszczęściu i niewolnictwie. Ktoś zawsze traci, ktoś zawsze zyska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chodzi o jednostkę :) da się a jakże ale to złudne , bo po czasie i tak zapłacisz za to co zrobiłeś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tam.nie widzę zeby on miał za to co mi zrobil kiedyś zapłacić. Tyle lat juz żyje jak paczek w maśle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćI
A dlaczego sądzisz, że to szczęście powstało na twoim nieszczęściu? Zakochał się, więc odszedł, proste. Przecież człowiek zanim spotka tę jedyną dla siebie osobę, bywa w związkach. Twoim tokiem rozumowania trzeba by było spędzać życie z pierwszą osobą z którą coś nas łączy, bo jak nie, to buduje się się szczęście czyimś kosztem. Głupio myślisz, ale możesz to zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to dlaczego tak sądzę? Wcześnie to mi wyznawal miłość i to okazywal. Zanim zdecydowalam sie na seks z nim minęło 1.5 roku naszego zwiazku. Mialam wtedy prawie 19 lat. Traktowalam go bardzo poważnie. Wiedzial ze jest moik pierwszym facetem. Po pol roku jednak mnie zostawil tak po prostu. Powiedzial ze sie odkochal. Nie mogłam tego zrozumieć. W koncu po kilku miesiącach okazalo sie ze zwiazal sie ze swoja dawna przyjaciółka. Ona dobrze wiedziala ze jestesmy razem. Wiedziala jak cierpie po tym rozstaniu. Nie byla od razu zakochana w moim facecie. Chciala mieć innego, ale tamten jej nie chciał wiec skorzystala z okazji i wzięła sobie mojego. Ja z moim facetem bylismy rowiesnikami a ona 4 czy 5 lat od nas starsza. Byla zatem madrzejsza i nie powinna byla sie tak zachować. Dziewczyna w sumie w sobie nic nie ma ani nie jest ladna ani nie ma ambicji. Siedzi w domu nie pracuje. Nie wiem czemu on tak mnie potraktowal. Jak jakiegoś smiecia pomimo tylu zapewnien i obietnic. Co innego jakby nam sie nie ukladalo, ale dogadywalismy sie, fajnie spedzalismy czas. Zranili mnie ogromnie a dzis sie napawaja swoim szczesciem. I gdzie tu mowa o karmie która powraca??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
być może kiedyś dorośniesz i zrozumiesz, że miłość nie jest wieczna; przychodzi i odchodzi. I żadne karmy, szczęścia i nieszczęścia nie mają tu nic do rzeczy. Tak się po prostu dzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Faceci się boja poważnej miłości, wola letnie związki, nie martwia się wtedy ze kogoś skrzywdza,chcą miec towarzyszkę a nie zakochana kobietę która świata poza nim nie widzi. Nie ma miłości ponieważ faceci jej nie chca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakoś jest wiele par które są ze sobą wiele lat. Lub takich, które się rozstaja jakoś po ludzku, a nie w klamstwach, niewyjaśnionych sytuacjach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Są właśnie ze sobą dlatego ze się za bardzo nie pragna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale jakoś z nią potrafił zalegalizować związek. Co prawda zanim to uczynil byl z nią 4 lata rozstawali się kilka razy a jednak się pobrali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak ze da się zbudować szczególnie w dzisiejszych czasach absurdu,kłamstwa ,zdrad. wszech ogarniającej nas obłudzie ,lansie ,chorej tolerancji.mediach które wypiorą ci mózg z wszelkich zasad i norm. wystarczy właczyć jakikolwiek program tv i mamy dobre rady niby psycholożek a już o serialach gdzie kazdy z kazdym zdradza i ma się coraz lepiej . piekło własnie jest na ziemi ( nie jestem religijny ) prawdą uczciwość dziś jest potępiana a słowo miłość nadużywane jak komu pasuje tylko tak naprawdę 90% społeczenstwa nie wie co to jest i goni z kwiatka na kwiatek za tym jak mucha do miodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zbudowanie szczęścia na nieszczęściu to by było raczej jakby przed rozstaniem wysłał cię na wózek inwalidzki, okradł, a potem żył radośnie za twoją forsę. Tak to zwykłe rozstanie i tyle, a to że ty widzisz je w kategoriach "nieszczęścia" to twoja percepcja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie, poprzednicy maja racje, nie zrobił Ci nic złego, zakochał sie i rozstał a to Twoj "wina", ze az tak to przezyłas. Zazwyczaj wszystko zalezy od tego jak zareagujemy na dana sytuacje a nie czy ona jest dobra czy zła, z kazdej mozna cos madrego dla siebie wyciagnac, ale Ty wolisz przez lata siedziec na pozycji ofiary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
K... laska, facet tyle lat temu odszedł a ty jeszcze rozpamiętujesz, nie takie rozstania miałam w życiu, ale nie śledzę jak się byłym zycie układa tylko pilnuję zeby własnego zycia nie zmarnować. Może do psychologa idź, bo coś z tobą mocno nie halo. Rzucił, to przykre , ale bywa, miłość nie jest czymś danym raz na zawsze. I panna go sobie nei wzieła , bo jakby wolał ciebie to by do niej nie poszedł, widocznie mino tego co o niej myślisz ma w sobie coś takiego, co dla niego było lepsze, ciekawsze, fajniejsze i co pozwala mu być z nią tyle lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odszedł. To nie znaczy, ze na twoim nieszczęściu buduje swoje szczęście, wyluzuj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chcesz być nieszczęśliwa całe życie to dalej pielęgnuj to poczucie, nie układaj sobie życia, skup sie na obserwowaniu jego losów, nie odpuszczaj sobie w pielęgnowaniu frustracji. I na pewno uda ci sie spektakularnie zmarnować sobie życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To przysłowie nie do końca odnosi się do Twojej sytuacji. Chłopak Cię zranił, ale nie postąpił nieetycznie bo miał prawo odejść i zakochać się w kim innym. To dotyczy sytuacji, kiedy np. jesteście po ślubie, macie dzieci, kredyt, dom, wspólną firmę, a facet leci w tango zostawiając wszystko na Twojej głowie. W takich sytuacjach "szczęście" rzadko kiedy się udaje, bo niezałatwione sprawy wracają i chwieją młodą relacją z nową kochanką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No, ale kogos trzeba obwiniac o swoje niepowodzenia w zyciu... dorośnij laska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wróciłam dziś do tego tematu, bo ich spotkałam. I tak sobie pomyslalam, jak to dranstwo ma się dobrze. Heh, on ją też zdradzal, ale.to inna bajka i nie o to chodzi. Ja nie mówię, że mi jest źle, bo nie jest. Powodzi mi się całkiem dobrze, ale pamiętam właśnie po tym rozstaniu jak sporo osób mi powtarzalo "co ci zrobił do niego wróci" a nic takiego nie miało i nie będzie mieć miejsca, bo jej raczej nikt nie weźmie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A za co in na Ci zaplacic jesli moge spotkac?!!! To ma siedziec z Toba do usranej smierci mimo tego , ze cię nie kocha?!!! Co za bzdury opowiadasz jakie nieszczęście czyimś kosztem bzdury totalne , życie i tyle!!!uswiadom to sobie jak najzybciej!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a nic takiego nie miało i nie będzie mieć miejsca, bo jej raczej nikt nie weźmie. ale jesteś zazdrosna i naprawdę rozpamiętujesz i rozpamiętujesz. Taka mu się podoba, a ty jemu nie.Z nią chciał mieć ślub, dzieci, z nią i dla niej chciał budować dom, zakładać firmę. Do niej wrócił po zdradzie a mógł iść do innej. Dla ciebie nie chciał . I tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko jestes kretynka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A niby czym się różni nieszczęście dziewczyny która szczerze kochała, był jej pierwszym a nieszczęście jakiejs mężatki. Hipokrytki. Czyli jak zostawi babe po słubie to jest większym hujem tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćaaa
Ty poczytaj swoje komentarze przecież ty najnormalniej w świecie żle im życzysz i czekasz aż im się jakieś nieszczęście przytrafi? Puknij się w łeb i odwal się od tej rodziny, oni mają dzieci są razem i trzeba im życzyć zdrowia i szczęścia a nie czekać aż spotka ich krzywda bo ta krzywda dotknie także ich dzieci nie pomyslałaś o tym? Ja widze w twoich komentarzach coże coś jest z tobą nie tak. Jesteś plotkarą zawistną kobietą, nic dziwnego że odszedł od ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tam nie wiem co on chcial a czego nie chcial. Gdy go spotkalam po dwóch latach związku z nia pogadalismy. Gadal cos ze czesto o mnie myśli i co jakiś czas mu sie snie. Gadal ze po naszym rozstaniu chcial do mnie wrocic, alemoje zachowanie (czyt. Placze, napastliwe smsy) go skutecznie zniechecilo. I tu mam zal do niego, bo gdybym wiedziala od razu ze poszedl do innej to w zyciu bym sie tak nie ponizala. Ja jednak nie wiedzialam czemu z dnia na dzień mnie zostawil i to mnie dreczylo. Nie wiem tez po co po dwóch latach gadal mi te p*****ly, moze zeby sobie tylko pogadać, ale wtedy potwierdzilo mi sie jego dranstwo. Bo byl z nia a do mnie mowilze czesto mysli jakby wygladalo jego zycie ggdybyśmy dalej byli razem, ze moze zrobil zle. no juz kurde za same te teksty gdyby ona sie dowiedziała to pewnie by go kopnela w d**e. Albo odwozi mnie do domu i lapie za kolano. Ja zbulwersowana wychodze z samochodu. Dziwny to czlowiek. Mysle ze zostal z nia bo juz wiedzial ze nie ma gdzie isc, ale mimo wszystko powodzi mu się dobrze. wiem tez ze ja zdradzal. Wiem z kim. Wiem czemu. A mimo to koles ma szczesliwe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A niby czym się różni nieszczęście dziewczyny która szczerze kochała, był jej pierwszym a nieszczęście jakiejs mężatki. Hipokrytki. Czyli jak zostawi babe po słubie to jest większym ch*jem tak? dla mnie to akurat zły przykład. Ale co innego jak ktoś kochał, ale przestał- bywa, naprawdę bywa i nic na to nie poradzisz, ale możesz mieć dobre intencje, a co innego kłamać , obiecywać i od początku wiedzieć ze to tylko po to żeby wsadzić f..... To jest krzywda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wiem ze cie to boli. Ale to nie twoja wina, może trochę , może byłaś zbyt nim pochłonięta, ale gdyby cie kochał to by ci wybaczył. Gdyby cie kochał nie byłabys tez taka napastliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj bylam wtedy napastliwa i to bardzo. Takie sa fakty. Nie umialam poradzić sobie z wlasnymi emocjami. w każdym razie teraz mam postanowienie. Jesli jeszcze kiedyś go spotkam, on zaproponuje np podwozke w trakcie której zachowa się wobec mnie niestosownie tjzlapie za kolano czy walnie jakies nnieodpowiednie dwuznaczne teksty to wchodze na jej fb i opisuje wszystko co wiem na temat jej mezusia. I wtedy zobaczymy jak sobie poradzą. Bo jemu cos zbyt wiele sie juz upieklo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×