Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Moja 20letnia corka jest w ciazy. Jestem WSCIEKLA

Polecane posty

Gość gość
gość dziś Jakos nie czuje sie w tym sensie odpowiedzialna ani winna. Dbalam o corke tez pod tym wzgledem. W wieku 15 lat gdy dostala miesiaczki zaprowadzilam ja do ginekologa, byly rozmowy tez przed, bo wiem jak to jest dostac pierwszy raz okresu i nie zostac wczesniej poinformowanym o jego istnieniu (moja matka nigdy slowa ze mna o tym nie zamienila), byly rowniez rozmowy o antykoncepcji. Poza tym ludzie, nie zyjemy w sredniowieczu i w wieku 20lat wie sie, ze dzieci nie przynosi bocian.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dokladnie tego sie obawiam. Nie chodzi o to, ze nie chce corce pomoc, ale dla mnie zdecydowanie sie na dziecko to dosc wazny krok w zyciu i raczej powinien byc przemyslany, juz nie wspomne o tym, ze trzeba miec warunki na to. Ona nie ma niczego, ani grosza, nic i jeszcze ma czelnosc sie odszczekiwac, ze nie mam prawa sie denerwowac i miec pretensji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostatecznie ciąża to nie żadne nieszczęście tylko nowy człowiek do kochania.Moja córka ma 30 lat i nie jestem jeszcze babcią,ba nawet o tym nie ma mowy,bo kariera.Po prostu Ci zazdroszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja autorce nie zazdroszczę, mam nadzieję, że moje córki postawią na karierę i nigdy nie będą miały dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak lepiej by bylo jakby ja ktos zaplodnil w wieku 16 lat. Ona jest pelnoletnia kobieto! Takim zachowaniem stracisz corke i wnuka nigdy nie poznasz brawo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
piszesz ze zyjemy w XXI wieku i dziewczynki wiedza, ze dzieci nie przynosi bocian.. To poczytaj co dzisiejsze dziewczynki wiedza o zachodzeniu w ciążę. Przekopiowalam temat jakiejś panienki z dzisiaj ...Dzień dobry. Podczas pettingu z moim chłopakiem spostrzegliśmy, że jego spodnie, a także moje leginsy i skóra pod nimi w okolicach pochwy jest mokra(możliwe, że płyn dostał się również do samej pochwy, bo (płyn preejakulacyjny/sperma-mój chłopak twierdzi, że nie miał wytrysku, przynajmniej nie taiego mocnego i że był to raczej płyn preejakulacyjny, ale nie jest tego pewien)-w czasie pieszczot nie zdejmowaliśmy spodni. Byłam wtedy w 25 dniu cyklu(ostanio właśnie 25go dostałam krwawienia, ale zazwyczaj dostaję go 27go dnia), więc z tego co wiem był to dzień bezpłodny. Jestem dziewicą. Pomimo tych wszystkich czynników pojawia się w mojej głowie dość absurdalne pytanie:Czy jest możliwość zajścia w ciążę bez uprawiania seksu i przez 2 warswty spodni? Dodam, że przed tym incydentem poszłam sie wykąpać, a przedtem również byłam podniecona- większość płynu z mojej pochwy była spłukana, do tego użyłam w tym miejscu pianki do golenia, więc mam nadzieję, że nie są to sprzyjające warunki dla plemników. Czy ten przypadek podpada pod zastosowanie tabletki 48h po, czy panikuję? Byłabym wdzięczna za szybką i dość wyczerpującą odpowiedź, ponieważ trochę się martwię. Pozdrawiam serdecznie, Jolanta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
było trzeba ją inaczej wychować. widac musiało dziewczynie czegoś bardzo brakować, że zdecydowała się na dziecko z pietwszym lepszym facetem. i co to za grzebanie w jej rzeczach? Ty się nad sobą powinnas zastanowić, nie twoja cóka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:35 Kolejna gówniara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wredna baba atakuje kobiete w ciazy w dodatku swoja corke. Stalo sie i co nerwami chcesz zeby corka poronila? Biedny twoj wnuk taka wredna babcie. Na miejscu tej dziewczyny nigdy bym ci nie pozwolila wnuka poznac. Lepiej zmien do niej nastawienie i jej nie denerwuj bo dziecko wszystko odczuwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pieprzisól
Dobra, a facet to już jest zwolniony z odpowiedzialności i posiadania wiedzy nt. "jak to robią pszczółki"? Dlatego takie komentarze typu nie wychowałaś małolaty itd. mnie irytują. Ma z córką do wyra wchodzić? Dziecko samo się nie zrobi i obie strony powinny zachowywać się odpowiedzialnie, ale oczywiście to zawsze kobieta ma etykietkę k***y. Jak jedną stronę poniesie to druga powinna być świadoma "zagrożenia" i przystopować, a nie tryskać spermą po dziewczynie czy pozwalać iść na całość. Mnie nikt nigdy na ten temat nie edukował. To się nazywa świadomość i odpowiedzialne zachowanie i nigdy nie dopuszczałam do niebezpiecznych sytuacji. Trudno, krzykiem i złością już nic nie zdziałasz. Pewnie sama byłabym wściekła, więc jak inne mądralińskie, które pewnie swojego nie mają nie sądzę, że jesteś wyrodną matką. To zawsze jest większy problem dla matki córki. Mnie powiedziała to samo moja matka, że to będzie mój problem (chociaż nigdy w ciąży nie byłam). I jak miałam się poczuć? Myślę, że doskonale ją rozumiem i nigdy o niej nie pomyślałam, że jest zła. Zależy jeszcze jaka jest rodzina chłopaka. Studia... Jest wiele rozwiązań. Może po macierzyńskim wrócić. Wziąć urlop dziekański itd. Oczywiście tempus fugit, ale dla chcącego nic trudnego. A to jest fakt, że młodzież i młodzi nie wiedzą nic przeważnie o biologii człowieka i jak dochodzi do zapłodnienia. Co gorsza interesują ich tylko gołe cycki i p****le, a nie to jak działa organizm. Ja na przykład kiedy już miałam partnera czytałam o okresie, owulacji, cyklu, zarodku, zaczęłam sobie wyznaczać dni dla pewności itd. Ale to już zadanie dla kobiety, a nie faceta. On może się tylko kontrolować... Ale co tam. Teraz można tabletki 72po jeść jak cukierki :) Po co myśleć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pieeerdol tych wszystkich tutaj , to tylko rozrywka pisanie na takim forum , żyjcie życiem ! a to najważniejsze ludzie są teraz podli i wylewają złość nienawiść w internecie bo mają tę możliwość :) kiedyś każdy trzymał w sobie swe problemy i lepiej dawali sobie ludzie rade jak teraz gdzie mamy tyle możliwości dla mądrego człowieka postęp okaże się gruntownie wyselekcjonowaną pomocą dla durnych oszołomów , wylewaniem złości :) dacie sobie radę a Twoja córka to już nie dziecko które ma lat np. 16 ście :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wazne teraz zeby dzidzia zdrowa sie urodzila. Moglas wczesniej uswiadomic core a nie po fakcie. Ja pierwsze dziecko urodzilam w wieku 24 lat i matka z ojcem sie nie sapali byli szczesliwi ze dziadkami zostana. Znam osoby Co juz w wieku 16 lat rodzily zaplanowane dzieci. Rodzice ich tez zadowoleni nie byli tak jak ty ale oni akceptowali. Stalo sie i trzeba zyc dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zrob badania na hifa corce bo moze ma i twoj wnuk ma tez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i co z tego że ma 20 lat przecież teraz już jest za pozno wkoncu to 4 miesiąc jest dorosła myśle ze teraz to powinnas ją Tylko wspierać a nie sie kłocic czasu nie cofnie ważne że już wiesz o Tym a jak sie dziecko urodzi na pewno zmienisz zdanie i zaczniesz pomagać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pieprzisól
Ta, na kafe szczególnie. Każdy ma złote rady dla każdego :) z kubłem pomyj gratis. Ciekawe jak wy byście w rzeczywistości zareagowali na zbrzuchaconą 16-20 letnią córkę, która powinna mieć raczej inne priorytety. Nie rozumiecie, że to oczywiście już "babcia" będzie musiała pomóc w wychowaniu? Opiekować się we własnym domu, niańczyć, obiadkować i spacerkować, a może pomóc też finansowo. Nie ma to nic wspólnego z byciem wredną, bo pewnie po porodzie faktycznie dziecko będzie oczkiem w głowie, ale w tej chwili rozumiem, że to szok i zamartwianie się jak to będzie za parę miesięcy. Ale jakie uświadamianie? Ma jej wchodzić do wyra? Zamknąć w piwnicy? Stało się. Głupia nie pomyślała, może sobie popili i jest problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko przesadzasz. twoja corka to dorosla kobieta,a czy madra? nie wiem. teraz niech wezmie urlop dziekanski i zapieprza do pracy,zeby miala platny macierzynski. jak nie chce urlopu,to moze z dziennych na wieczorowe przejsc. zawsze jest wyjscie. facet tez moze zaczac zarabiac(plus nauka). beztroskie zycie sie skonczylo,a zaczela odpowiedzialnosc. pomoz jej w miare mozliwosci ale zarabianie na ziecko zostaw im. ciesz sie z wnuka i wesprzyj corke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widac ze kochasz swoja corke bo sie martwisz o jej przyszlosc. Wystarczy juz sie denerwowac stalo sie. Najwyzej doradz corce ze ty na jej miejscu bys oddala dziecko do domu dziecka. Moze postapi tak jak ty bys postapila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pieprzisól
@gość dziś - tak, ale żeby mieć płatny macierzyński musi mieć raczej umowę o pracę, a o taką trudno. Zwłaszcza jak już widać brzuch to nikt się nie nabierze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:32 Jak mozna porownac 16latke do 20latki 16 jest nie pelnoletnia i wtedy rodzic nie letniej decyduje Co z dzieckiem. 20 sama decyduje o swoim dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Ktos tu pisal, ze moja corka to juz dorosla osoba. Gdyby byla dorosla to raczej nie bylibysmy wszyscy w tej sytuacji. Dla mnie osoba dorosla powinna byc rowniez odpowiedzialna, a zachodzenie w ciaze w wieku 20 lat nie majac srodkow i zwalanie sie na glowe rodzicow odpowiedzialne nie jest. Jest moja corka i chce dla niej dobrze, ale tak juz mowilam co innego 'pomoc' a co innego miec na glowie wychowanie wnuka, juz nie mowie o wkladzie finansowym. Najbardziej denerwuje mnie to, ze gdy z nia rozmawialam to wydawalo mi sie, ze ona zupelnie nie zdawala sobie sprawy z sytuacji, z odpowiedzialnosci jaka z niej wynika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Imladris
Droga autorko, rozumiem Twój żal i wściekłość. Apeluję jednak, żebyś mimo wszystko nie wypowiadała słów, które mogą między wami zostać na zawsze. To zrozumiałe, że jesteś rozczarowana, każda matka chce dla swojego dziecka jak najlepiej. Postaraj się mimo wszystko myśleć chłodno - spotkaj się z córką i chłopakiem, zapytaj, jakie mają plany (szczególnie wybadaj, jak on do sprawy podchodzi). Czy chłopak także się uczy? Niezależnie od tego, czy będzie się odnajdywał w roli ojca ciąży na nim obowiązek alimentacyjny, jeśli nie ma dochodów - na jego rodzicach. Po takim spotkaniu warto się spotkać także z jego rodzicami - może to ludzie na poziomie i pomogą więcej niż muszą? Są w podobnej sytuacji jak ty - może znajdziecie wspólny język i rozwiązania? Mimo wszystko córka powinna skończyć szkołę - u mnie na studiach były dwie dziewczyny w podobnym wieku z dzidziusiami, obie skończyły i to lepiej niż niejedna bezdzietna, a studia bardzo wymagające :) Nie odwrócisz czasu, ale nie warto tez obwiniać ani siebie, ani córki. Była lekkomyślna, ale ona została już "ukarana". Postaraj się pamiętać, że chociaż to trudna sytuacja, to zdrowie i wasza rodzina jest najważniejsza. W takich chwilach właśnie sprawdzają się więzi rodzinne - jeśli wszystko się układa, to zawsze jest ok. Ale czy będziesz ją wspierać w kryzysowej sytuacji? to także sprawdzian dla Ciebie... Rozumiem naprawdę to jak się czujesz.... ale to dalej jest twoje dziecko. Pewnie teraz jest bardzo zestresowana, samotna i wystraszona. Namawiam, żebyś na chwilę odłożyła swoje emocje (wiem, że to ciężko) i postarała się pamiętać o tym co NAJWAŻNIEJSZE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz za późno na kłótnie, umoralnianie. Masz prawo być zła, zawiedziona i bać się o przyszłość, ale już tego nie cofniesz. Daj sobie i córce kilka dni, ochłońcie, a potem porozmawiajcie na spokojnie, co zrobicie potem. Ale nie atakuj jej. Jeśli to była jej świadoma decyzja, to i tak nic do niej nie dotrze i niczego nie zmieni, jeśli to była wpadka, to pewnie sama się boi i potrzebuje wsparcia, a nie awantur.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pokaz corce ze ze jestes lepsza idz do sadu jak rodzi i oddbierz jej prawa prawa rodzicielskie z powodu braku srodkow do zycia. Wiecej Wiecej glupstwa nie zrobi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Imladris Juz troche planowalam zaproponowanie jej spotkania wraz z jej chlopakiem. Moze za tydzien jak wszyscy troche ochloniemy aczkolwiek nie chce zwlekac, bo martwie sie tez o dzidzie. Nie mam manii kontroli, ale wolalabym wiedziec, ze corka jest spokojna, chodzi regularnie na wizyty do lekarza itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moze to z toba jest problem bo nie jestes gotowa zostac babcia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie zartuj. Mam stracic corke i zniszczyc jej zycie? Nie jestem w stanie sobie tego nawet wyobrazic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaczynasz mądrze pisać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Imladris
Autorko, to dobry pomysł, żeby spotkać się na spokojnie, kiedy ochłoniecie :) Na posty w rodzaju "odbierz dziecko, daj do adopcji" które cię podjudzają nie zwracaj uwagi, ludzie lubią sobie oglądać dramaty innych, wtedy sami czują się lepsi i myślą "haha a mnie to nie spotkało". Nie daj się negatywnym uczuciom. Masz prawo czuć się tak jak się czujesz, ale to nie znaczy, że masz się nakręcać jeszcze bardziej. To twoja decyzja czy zostawisz córkę z tym problemem samą, czy podasz dłoń i nikt nie ma prawa tego oceniać. Masz tez prawo wyznaczać granice tej pomocy - mimo wszystko to oni są rodzicami i to oni powinni się dzieckiem zajmować. Nie daj sobie też zwalić na głowę od początku wszystkiego - postępuj na spokojnie, ale respektuj także swoje prawa i granice. Moja mama miała kiedyś taką znajomą, która została z wnuczęciem i miała dość, wszystko było na jej głowie. Po jakimś czasie ograniczyła i powiedziała "my możemy brać wnuczkę 2 dni w tygodniu" a wtedy spotkała się z pretensjami. Lepiej od razu dać wyraźnie do zrozumienia, że pomożesz ile będziesz mogła - ale to jej dziecko, nie Twoje. pozdrawiam ciepło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś No raczej nie. Gdybym wiedziala, ze corka jest ustawiona, ze skonczyla szkole, razem z partnerem zarabiaja i sa w stanie utrzymac dziecko to nie mialabym nic przeciwko. Po prostu wiem, ze bedzie jej ciezko. Na dodatek inaczej jest wychowywac dziecko jesli jest sie wspierana przez meza/partnera a inaczej jesli jest sie samotna matka, wiec mam nadzieje, ze ten jej chlopak nie jest kompletnym idiota i mimo wszystko stanie na wysokosci. Coz... jestem sceptycznie nastawiona na wstepie, ale postawcie sie w mojej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko myśle że twoja córka miała za dobrze z wami dlatego wyszło jak wyszło w sensie że zawsze miała co chciała, nie musiała cięzko pracować i nie zna realiów życia, teraz musicie być stanowczy oni muszą sobie radzić sami nie ważne jak to zrobią ale muszą bo inaczej będziecie mieli ją i wnuka na wiecznym utrzymaniu,ona teraz musi szybko nauczyć się dorosłości żeby nie było tak że ich utrzymujecie, wychowujecie wnuka bo studia córki, potem do pracy nie pójdzie bo kolejne dziecko itd. teraz jest najlepszy moment by zobaczyła co to znaczy dorosłe życie, tak się jej ułożyło życie nie dlatego że czegoś zabrało jej w domu ale wręcz przeciwnie miała za dobrze, z tego co piszesz twoja córką jest chyba osobą bez ambicji i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×