Nie mam już siły nie chudnę

nie mam się w co już ubrać ćwiczę 3, 4 razy w tygodniu nie ważne czy jem normalnie czy jestem na diecie od dietetyka nic nie działa, jestem załamana bo już inni mi mówią bym coś z tym zrobiła jest mi wstyd nie czuje się kobietą, czuje się źle sama ze sobą, nie mam pieniędzy na dietetyka, nie mam już siły na nic kolejna wiosna a ja się męcze, nie mam już siły na to i pomysłu czemu tak jest w dodatku prawdopodobnie mam nerwice ciągle chodzę po lekarzach mam hemoroidy i zespół jelita wrażliwego ciągle biegunki własnie zostałam z jedną pasującą na mnie parą spodni, wstyd po prostu wstyd jak ja mam kogoś poznać w takim stanie, mój brat mówi że wyglądam jak pasztet i tak się czuje :(

Ile ważysz i ile masz wzrostu? Po pierwsze chudnij dla siebie, nie dla innych. po drugie nie trzeba iśc do diettetyka,żeby schudnąc poczytaj sobie o odchudzaniu w internecie. I nie musisz przechodzić na dietę jakąs restrykcyjną bo takie są najgorsze. Unikaj słodyczy, jedz mniej ale częściej. Pij wodę. Jedz warzywa owoce. Poczytaj o diecie zdrowotnej dr Budwig na oleju lnianym. Po trzecie przestać traktować to tak serio. Waga czy wygląd nie świadczą o człowieku, waga to tylko liczba a wygląd przemija. Ważne co człowiek ma w środku. Po czwarte masz przed sobą całe życie żeby wyglądać dobrze, czuć się dobrze w swoim ciele, więc przestań sobie wyznaczać daty. Wylecz zespół jelita drażliwego i hemoroidy. Przestań się tak denerwować i wrzuć na luz, nie traktuj życia aż tak serio przecież i tak wszystko umrzemy więc luz blues. Po piąte - co ćwiczysz? Może spróbuj poćwiczyć z jillian michaels albo chodakowską? chyba że już nimi ćwiczysz. Cindy Crowford ma też fajne cwiczenia. Po szóste od kiedy ćwiczysz itp? Zależy od czego startujesz, na efekty trzeba czekać. Nie ma, że już. Pozdrawiam

Napisz co jakie diety stosowałas i co na nich jadałas?

jeszcze sprawdzę tarczyce a potem zobaczę co dalej chce schudnąć dla siebie by czuć się ze sobą dobrze, atrakcyjnie i by ciuchy pasowały, ćwiecze 3- 4 razy w tyg, 1 raz to siłownia z treningiem obwodowym potem 20 minut marszu na bieżni, 2-3 razy wtyg. szybkiego marszu na bieżni 40-50 minut, mój metabolizm siadł po antydepresantach już ich nie biore od 2 lat i nadal nie mogę schudnąć, jutro idę porobić badania ale mam dosyć, nie mam kasy na profesjonalną pomoc a sama kiepsko daje rady bo nic nie działa

Z takim podejściem daleko nie zajdziesz. Wiesz co ja też mam kilka ładnych kilogramów nadwagi, jedną parę spodni ale wiesz co mam najważniejszego - kochane dzieci i męża. Nawet nie wiesz jakbym chciała schudnąć - nie raz i nie da ćwiczyłam i stosowałam jakieś tam diety. No ale niestety taka już moja uroda odziedziczona po rodzicach. Tak tak wiem, wiem, że to żadna wymówka ale ja naprawdę nie jem dużo a jestem duża. Jak Ci tak bardzo zależy na tym co mówisz to chyba pierwsze kroki skieruj do psychologa a potem pracuj nad resztą

prawdopodobnie za dieta, ale nie chce napisac co jada

nie ale długo by pisać dieta układana przez dietetyka 1 200 kal ale jak dodaje więcej kalorii też nie działa

Tarczyca...

napisz menu z jednego, dwóch dni, dietetyk dietetykowi nierówny

Bądźmy szczerzy za mało się ruszasz. 2-3 razy w tygodniu po 40-50 minut szybkiego marszu? To będzie max 700-800 spalonych kalorii, a przez tydzień zjesz pewnie z 14000. Oczywiście większość spala się dla samego funkcjonowania organizmu, ale przy twojej ilości ruchu to raczej nie masz ujemnego bilansu energetycznego. Ja jak się kiedyś bardzo zaniedbałam i miała ponad 20kg nadwagi to jak się wreszcie za siebie wzięłam to poszło dość szybko, w około 9-10 miesięcy zrzuciłam te 20kg. Żadnej specjalnej diety nie stosowała normalne jedzenie, tylko rezygnacja ze słodyczy, fast foodów, cukru. No ale aktywności miałam bardzo dużo. Kupiłam sobie krokomierz i zaczęłam stosować zasadę 10000 kroków, to znaczy przejść codziennie minimum 10000 kroków (to jakieś 1,5 godziny szybkiego spaceru), ale najważniejsze CODZIENNIE. Zamiast autobusu na uczelnię, pieszo (25 minut w jedną stronę). TO chodzenie tak mnie wkręciło, że po kilku miesiącach były dni, że chodziłam nawet po 20 tysięcy dziennie czyli 3 godziny marszu (rekord to jakieś 35 tysięcy kroków dziennie). Oprócz tego na wiosnę i w lecie rower, 4-5 razy w tygodniu po minimum 15-20 km, a w weekendy dłuższe wycieczki po 50-70.

śniadanie- płatki owsiane na mleku, chleb razowy, jajko II śniadanie- kefir obiad: gotowany kurczak, fasolka szparagowa, pomidor, ogórek kolacja: ser biały, chleb razowy, sałata z 2 łyżkami dowolnego sosu, 1 pomidor

2 dzień: śniadanie- 2 plastry sera białego, chleb razowy, 2 pomidory, ogórek, szczypior II śniadanie- jogurt, jabłko pieczone obiad- pieczone udko, marchew gotowana, sałata zielona z 2 łyżkami kefiru kolacja; 50 g szynki, chleb razowy, 2 pomidory, 2 ogórki

mało tego ile bym nie zjadała mam biegunki, swędząca i sucha skóra wręcz uczucie jakby mnie paliła, ostatnio jestem bardzo nerwowa,

niedoczynność tarczycy :( znam ten ból

mam zdjagnozowaną subkliniczną nadczynność tarczycy rok temu badałam i nie jest do leczenia, może teraz coś się zmieniło jutro idę zrobić badania

up

mało jesz, za mało, a po drugie pieczywo przy drażliwym jelicie? poszperaj trochę na temat diety bez glutenu

ok zobacze

Moim zdaniem to nie trzeba przechodzić na jakąś dietę, tylko zacząć się zdrowo i racjonalnie odżywaić. miniumu 5 posiłków dziennie w odstępach czasowych 3-3,5 godziny. Zamienić białe na brązowe (chleb żytni na zakwasie - pyszny jest z piekarni Mega&Dolce) makarony, ryż, pieczywo, jeść dużo białka koniecznie i dużo warzyw. Nikt mi nie powie, ze sie nie da, skoro ja juz schudłam w ten sposób prawie 10 kilo. do tego ćwiczenia obowiązkowo.