Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bardziej towarzyska

Nie wiem co robic. zwiazek

Polecane posty

Gość bardziej towarzyska

Nie wiem jak ustosunkować sie do mojego związku. Moj facet nie chce poznawac mojej ordziny, znajomych, nie zabiera mnie rowniez do swojej rodziny, czy znajomych. Zalezy mi na nim, ale jestem "zmeczona" zyciem we dwojke, nie chce zamykac sie na ludzi, Jestesmy modzi, a zachowujemy sie jak po 50. Jestemsmy w zwiazku na odleglosc i non stop sami. On nie widzi problemu, we mnie sie az buzuje. Nie chce imprezowac, chce po prostu co jakis czas wyjsc do kogos wieczorem, jesli nie do jego znajomych, to do moich, ale to tez mu nie odpowiada...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardziej towarzyska
pominmy te kwestie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziwne , że nie zastanawia Cię to. Ostatnio koleżanka będąca w związku na odległość 3,5 roku , dowiedziała się , że jej ukochany ma żonę i 8 letniego syna. Podobnie jak u Ciebie nie garnął się do poznawania jej rodziny , o swojej nie mówiąc , bo miał by problem jak wytłumaczyć to rodzicom czy żonie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardziej towarzyska
Wykluczone. Poznalalam jego rodzicow. On po prostu jest domatorem, ja tez, ale jednak lubie co jakis cxas sie spotkac i gdzies wyjechac. Zaczynam czarno widziec ten zwiazek. On moze chodzic po glaerii, spacerowac caly dzien i robic to tylko po to, zeby nie zajechac do mnie do domu. Czulam sie jak nastolatka ukrywajaca sie przed rodzicami. smutne to, z jednej strony glupota, a z drugiej wazna sprawa. Na dodatek susze mu o to glowe, czuje sie jak gdakajca baba wymyslajaca sobie problemy, z reszta on tez tak widzi. Jego zdaniem przesadzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to jest CO NAJMNIEJ dziwne zachowanie :( Nie zastanawia Cie co on ma do ukrycia? Pomysl, ile rzeczy ludzie ukrywaja. Ten pilot z German Wing co ludzi zabil, spodziewal sie dziecka ze swoja dziewczyna, nauczycielka ze szkoly sredniej. Ukrywal przed nia problemy a byli ze soba 7 lat! Myslisz ze kogos znasz? A guzik! Konieczne jest poznanie jego srodowiska, znajomych, krewnych i przyjaciol. Inaczej nic z tego nie bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardziej towarzyska
Zastanawia, ale nie wydaje mi sie, zeby mial jakas mroczna tajemnice. Po prostu nie lubi nowych sytuacji, stresuja go-tak mysle. Ma znajomych, pracuje z ludzmi, jest ulozony, ma co powiedziec, umie sie zachowac... Na poczatku to akceptowalam, ale kiedys zaczelam czuc sciane na wiekszosc moich propozycji i coraz czesciej zauwazac problem, to moja potrzeba wzrosla do gigantycznych rozmiarow. Chce czuc sie mlodo i wychodzic z nim do ludzi, posiedziec, pogadac, czaami pewnie tez i sie ponudzic, ale moc wrocic do domu i sie cieszyc soba, a tak to mozna sie tylko soba znudzic. spedzamy czas aktywnie, ale tylko sami. teraz zima(ograniczone mozliwosci) duzo siedzielsimy w domu, kazdy wieczor przed tv.On jeszcze odwraca kota ogonem i twierdzi, ze nie moge zyc bez urojenia sobie jakiegos problemu, zaczynam sie czuc jak fanatyczka ciagnaca goscia do swojej rodziny. A ja po prostu chcialabym urealnic nasz zwiazek, chce zeby sie poznali, zadnego wczesniej chlopaka nie ciagnelam do domu, jego pierwszego, a z jego strony taki opor. Widze, ze ma dosc tego i ja tez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No t nie wiem co Ci radzic. Czy on jakos racjonalnie uzasadnil swoj opor zeby poznac Twoja rodzine? bo wiesz, po pewnym czasie to jest raczej normalne i dziwne ze facet tak sie zachowuje. Moze ma jakie sproblemy ze soba :( Naprawde nigdy nic nie wiadomo. Malo to schizefronikow sie maskuje latami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardziej towarzyska
z krotkich rozmow z nim na ten temat zrozumialam, ze o prostu jest to dla niego stresujace. gdy zapraszam go do siebie, to wymiguje sie glupio, ze juz ma dosc domu, juz sie nasiedzial u siebie;/ gdy mowie otwarcie, to zaprzecza, ze zadnego klopotu nie ma, a gdy przycisne, to twierdzi, ze po prostu nie ma na to ochoty i nie jest to dla niego komfortowe. watpie, zeby to sie w przyszlosci zmienilo, on po prostu chce, zebysmy sobie zyli we dwojke(chociaz zaprzecza, wydaje mi sie, ze on w swojej glowie w przyszlosci nie widzi tego problemu, ze naturalnie zniknie), ja tez tak myslalam, ale zaczynam w to watpic. On jeszcze proponuje, zebym to ja sie przerprowadzila do niego, wtedy zupelnie bylabym juz sama, bez mozliwosci ruchu. Zalezy mi na nim bardzo, ale nie przeskocze tego. Dla niego zycie to praca i po pracy siedzenie w domu, tak wyglada kazdy jego dzien, raz na kilka miesiecy spotka sie z kolegami na godzine. Ja tez moze nie robie nic nadzwyczajnego, ale lubie wiecej roznorodnosci, spotkac sie z kims co jakis czas, pobiegac po pracy, pojsc na fitness, poczytac ksiazke, wyjechac, zobczyc cos nowego. Przyznam, ze jest inteligentniejszy ode mnie, ale jest spokojniejszy, a mi ciagle brakuje wrazen, chcialabym wspolnie ich doswiadczac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×