Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy to ja jestem czepliwa czy moj facet ma prawo mnie irytowac?

Polecane posty

Gość gość

Generalnie to z jednej strony chce z nim byc bo przyzwyczajenie itd ( jestesmy ze soba kilka lat),a z drugiej jak sie widzimy to mam czasem dosc... Widujemy sie raczej rzadko bo to zwiazek na odleglosc, ale np jak on do mnie przyjezdza, jestem wiecznie niewyspana, bo on po piersze lubi ogladac tv i chodzic do poznej nocy, do 2 czy 3 nieraz. Poza tym :jak przyjedzie to wszystko ma byc jak on chce. Tzn światlo tak zaswiecone czy zgaszone jak on chce, okno otwarte czy zamkniete jak on chce i wiele innych podobnych rzeczy, poza tym zwraca mi uwage ,że np nie wyjełam na noc swojego prania, ze gdzies dzwoniłam, że pisze na necie i wiele innych... nie wiem czy to ja jestem czepliwa czy faktycznie on przesadza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak to jest ze związkami na odległość. Jak już teraz takie brudy wychodzą to... Raczej dajcie sobie siana... Ja byłam w związku na odległość z 4 lata. Też wieczne kłótnie i nieporozumienia. Nie wypaliło po przeprowadzce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama zresztą podsumowałaś. To jest przyzwyczajenie. A czy miłość? Widzisz, że więcej masz nerwów niż pożytku z tego związku. Jest gościem i doskonale wykorzystuje to. Znajdź sobie kogoś na miejscu, normalnego. Mówię to ja po kilku latach takiego związku. Jak już teraz ciebie wnerwia i irytuje to nie będzie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kiedys jak mieszkalismy blizej siebie to mnie tak nie irytował, a teraz widujemy sie rzadziej, ok doceniam, ze do mnie jezdzi tyle km i nawet nie raz za nim teksnie, ale jak juz sie spotkamy mam go dość, a właśnie sie czepia czesto o rzeczy ktore nie powinien... No i to niewyspanie przez niego tez nie jest fajne bo on chrapie w nocy, lubi pozno chodzic spac itd, teraz np jestem bardzo spiaca ,a on musi ogladac mecz i potem jeszcze idzie sie kapac co zajmuje mu godzine, normalnie to bym sie polozyla sama spac... Generalnie lubi sie u mnie rzadzic to mnie wkurza, niby chodzi o p*****ly ,ale jednak . A i wczesniej moglismy razem cos poogladac, mielismy lepszy kontakt ze soba, a teraz np ja chce cos poogladac z nim np jakis film to jego to nie interesuje, a jak jest mecz to za to on oglada, teraz to toleruje, ale np po weekendzie spedzonym z nim czuje sie wykonczona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co ci poradzić... Love it or leave it.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy miłość właśnie ciezko powiedziec, napewno przywiazananie/ przyzwyczajenie, wspomnienia tak, ale nie czuje juz do niego tego co kiedys :O czesto chciałabym dalej to czuć, ale nie potrafie... Do tego draznia mnie czesto jego żarty, zachowania, teksnie za nim tylko jesli dlugo sie nie widzimy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Początek końca. Sama wiesz, że tego nie chcesz, ale boisz się samotności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie boje sie samotnosci bo przez te 5 lat zwiazku moglam mieć nie jednego , ale właśnie to przyzwyczajenie, te wspomnienia mnie przy nim jeszcze trzymaja, ale nie zmienia to faktu ,że mam go czesto dosyc nawet dzisiaj, poza tym wygasło u mnie pozadanie do niego, kocham sie z nim praktycznie na siłę i czesto mu odmawiam. A przed tym jak sie spotkamy mam nawet na to ochote itd, ale jak juz sie zobaczymy i pobedziemy chwile razem, mam go dosyc. Chyba to faktycznie bedzie koniec bo ja poprostu zaczełam go traktować jakos inaczej niz wcześniej, kiedy mi na nim zalezało, pozadałam go, a teraz to sie jakos wypaliło, nie wiem moze i przez ta odleglosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie chcę być jakąś manipulantką internetową, ale u mnie to tak wyglądało i cóż... Nie jesteśmy już razem. Znudził ci się, nie pociąga cię, bardziej denerwuje niż cieszy. To przyzwyczajenie, a nie miłość. I to się raczej rozpadnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×