Dla tych, które czują, że ich mężczyzna już ich nie kocha, wpisujcie swoje myśli

Ja jestem z moim niecałe trzy lata. Obydwoje mamy trudne charaktery, są między nami czasami spięcia, czasem zdarzy się pokłócić, ale nie potrafiliśmy się na siebie długo gniewać. Od jakiegoś czasu jednak czuję, że tylko ja jeszcze kocham....on obraża się na mnie o każdą błahostkę, nie potrafi odpuścić, z trudem przychodzi mi przepraszanie, bardzo dużo czasu poświęca na swój rozwój, seks zostawia na sam koniec dnia, żeby tylko szybko i "odfajkować". Po północy, gdy jestem już na wpół przytomna, bo on wcześniej "nie może"..."bo potem nie da rady się dalej uczyć tego dnia". Czuję się niekochana i niepotrzebna.

on potrzebuje mamusi a nie zony.i po co to dalej ciagnac?nie ma sensu.

Wpisujcie też jeśli macie na ten temat jakieś zdanie

mam takie poczucie, że on mnie już nie potrzebuje

moze ma kogos na boku?moze ma depresje?jest znudzony praca?zyciem?domem?

no ale jak niby mam się dowiedzieć o tym, co mu dolega, jak zbywa mnie mówiąc, że jest zmęczony. Stale tylko o tym zmęczeniu. A przez to zmęczenie nawet seksu mu się nie chce bo jak wraca po pracy to ledwo żyje

zmeczony?niech idzie do lekarza i zrobi badania-cos jest.cukrzyca?moze jest gejem?

spod jakich znakow zodiaku jestescie?

mój kocha tylko swoją uczelnię. :(

znajdz sobie kochanka:-)

ze godnosc jest najwazniejsza, moge kochac, bo nie umiem przestac, ale musze miec szacunek do samej siebie, to myślę autorko

"ze godnosc jest najwazniejsza, moge kochac, bo nie umiem przestac, ale musze miec szacunek do samej siebie, to myślę autorko". Chcesz powiedzieć, że nawet jeśli się mocno kocha, to powinno się odpuścić przez swoją godność? To nie takie proste..