Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zalamalamsie

Jesteśmy w związku, ale on mnie nie kocha

Polecane posty

Gość gość
Moj tez miał ciężkie dzieciństwo, ojciec go bil i molestowal , był taki biedny, wstydliwy, zakochany, mówił ze chciałby mi wyznać miłość ale nie może a potem nagle ożenił się z inna i jak widać nie wstydził niczego, nie bal i mówi jej ze ja kocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On sam jest DDa, nie miał łatwego dzieciństwa, miał ojca alkoholika i agresora. On na szczęście napije się tylko okazjonalnie, a gdy wypije jest wesoły. Ale to zdarza się raz na kilka mieesięcy, więc problemu nie ma, ale może fakt, że miał trudne dzieciństwo także go skrzywił w jakiś sposób. Jego ojciec bił matkę i terroryzował dzieci po pijanemu. xxx no tak! to wystarczające powody, żebyś zniszczyła sobie życie, swoją przyszlość i poświęciła się dla niego - taki z niego biedny, nieszczęśliwy miś, że nie masz wyjścia - nie możesz wyjść za mąż, mieć dzieci, mieć swoich marzeń - musisz po prostu służyć biednemu skrzywdzonemu przez wszystkich misiowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamalamsie
No właśnie, facet najwidoczniej może powiedzieć kochanie nie czując tego, ja nie rozumiałam, jak to działa, ale jednak faceci sa inni od kobiet i zapewne pod tym słowem ukrywał się synonim przyjaźni, a nie miłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to już znalazłaś winnych temu, że cię nie kocha- jego tatuś, mamusia, a przede wszystkim była żona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kolejna idiotka usiłująca wytłumaczyć faceta, który tylko jej "używa"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamalamsie
Wcale nie chce go tłumaczyć! Jestem na niego wściekła, bo zmarnował mi dwa lata życia mamiąc mnie swoją dobrocią. Z głupoty spytałam, dlaczego nigdy nie powiedział, że kocha, no i się dowiedziałam! Wczesniej naprawdę nie było czuć jego braku miłości. Gdybym nie spytała, to do dziś żyłabym w przekonaniu, ze facet mnie kocha, anie tylko bawi się mną tworząc związek dziwny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym odeszła nie byłabym w stanie być z kimś kto mnie nie kocha. Wytłumacz mu , że sama przyjaźń to zbyt mało do zwiazku , że kochasz go i nie jestes w stanie być z nim z taką swiadomością. Sam mówił , że był w małżeństwie i nie czuł się kochany, więc wie jak to boli i niech uszanuje Twoje odejscie. Po takim rozstaniu , jesli jednak w co osobiscie nie wierzę , dojdzie do wniosku , że jednak Cię kocha to wróci , a jesli nie to bedziesz miała szansę kiedys poznac kogoś kto Cię szczerze pokochać. Mieszkacie razem czy tylko się spotykacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamalamsie
Mieszkamy osobno. Jego sytuacja nawet mu uniemożliwia zamieszkanie razem. Ma matkę po wylewie, z którą mieszka, ona jest na wózku, a on jest opiekunem, musi ją do toalety zaprowadzać, zajmuje się domem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i znowu tłumaczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jak wyobrażasz sobie zwiazek na odległość , a jesteś pewna , że to prawda ? Poznałaś jego mamę? To jakies chore , nie kocha , nie ma szans na wspólne zycie , zakończ to lepiej jak najszybciej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zaraz tam chore! najważniejsze, że "jest w związku"! przecież w Polsce dziewczyna która która nie jest w związku (choćby najbardziej ją upokarzającym) jest nikim!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamalamsie
Tak, poznałam jego mamę, więc wiem, ze nie kłamie. To bardzo schorowana osoba. Nie ma między nami aż takiej odległości, gdyż on mieszka 5 minut drogi ode mnie, więc widujemy się każdego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamalamsie
Przecież ja nie wiedziałam, że on mnie nie kocha! Myślałam, że to związek jak każdy inny, gdzie ludzie na początkach spotykają się, poznają lepiej. Nie było absolutnie widać, ze on mnie nie kocha i sam od siebie mi tego nie powiedział. Nie brakowało mi tych słów, ale w pewnym momencie coś mnie "tknęło" i analizując wszystko zwróciłam uwagę na to, że on nigdy nie wyznał mi miłości. W moim poprzednim związku partner nie szczędził mi słów miłości, więc to mnie jakby zastanowiło, że ten nie mówi, że kocha i tak się dowiedziałam, ze nie kocha i że dwa lata na niego zmarnowałam czując się fałszywie kochana. Co najgorsze- ja tego drania kocham bardzo mocno i odejść będzie trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakiś drań

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co za dran!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co? Jak bedzie w domu pusc my ta piosenke a jak zapyta co i jak to powiedz my, zeby sluchal i obserwuj. Czytaj z niego. Intuicja ci da odp. Nie bedziesz musiala o nic pytac. Piosenka: Skubas "nie mam dla ciebie milosci"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brak słów!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odejdź od niego, nie warto być z kimś tak zakłamanym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwne, że budzisz się po 2 latach, że facet nigdy nie wyznał Ci miłości. Owszem, mężczyźni kochają poprzez czyny, ale naturalną rzeczą jest, że co jakiś czas werbalnie wyznajemy miłość partnerowi. Ja bym z takim mężczyzną być nie mogła. Nie czułabym się w pełni szczęśliwa, bo człowiek jednak potrzebuje i czynów i słów. Twój partner się sparzył w życiu i teraz boi się wyznawać miłość, co nie znaczy, że nie kocha. Aczkolwiek to, co Ci powiedział jest niedopuszczalne w związku i powinnaś jasno i klarownie powiedzieć mu co o tym wszystkim myślisz. Dalsze decyzje należą do Ciebie. Może jak Cię straci, to się obudzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamalamsie
Kiedy pytałam go, dlaczego mnie nie kocha, odparł... ze nie może, ale gdyby mógł to pokochałby mnie natychmiast. Ze już wielokrotnie o mały włos nie wyznał mi miłości, ale w ostatniej chwli ugryzł się w język, że on nie może przecież! Mnie sie wydaje, ze on jeszcez przez cały czas żyje przeszłością, wciąż wraca do przykrych słów, które usłyszął od żony, wciąż żyje tamtym upokorzeniem. Będę musiała od niego odejść, bo jego czyny w tym wszystkim już nic dla mnie nie znaczą i o niczym nie mówią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamalamsie
A obudziłam się po dwóch latach, bo naprawdę niczego mi w tym związku nie brakowało, on poczatkowo mówił, że on nie wierzy w słowa, że czyny sa ważne, a słowa puste, może dlatego tak do tego podeszłam i przez długi czas żyłam nieświadomie. Myślę, że nie mam się co martwić, jeżeli go rzucę, on napewno nawet nie zauważy, że mnie nie ma, będzie mu wszystko jedno, bo skoro nie kocha to nie mam się czym przejmować, że on to jakoś przeżyje. Trudno będzie jedynie mi, bo ja kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyno on cie wykorzystaj i zmydlil tobie oczy, nie zaslugujesz na takiego chama!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po prostu cie nie kocha :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamalamsie
Dopiero teraz widzę jaki on jest, że to wszystko to było oszustwo, bo jak można udawać czułość i troskę, jeżeli dana osoba nic dla niego nie znaczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Posluchaj. Edward Stachura - Pokocham ja sila woli. Odejdz od niego. Jezeli kocha - nie pozwoli Ci na to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlaczego mnie nie kocha, odparł... ze nie może, ale gdyby mógł to pokochałby mnie natychmiast. Ze już wielokrotnie o mały włos nie wyznał mi miłości, ale w ostatniej chwli ugryzł się w język, że on nie może przecież! jjeezuuu jeeezu, no pozałujcie BIEDNEGO MISIA , co to NIE MOŻE KOOOOCHAĆ:D:D:D kobieto, słyszysz ty się????? Palnij się w łeb, jestes tylko panienka na " przeczekanie" . Zauroczy go jakas inna, dwa miesiące pozniej oświadczy sie jej i w kwartał bedą po slubie!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamalamsie
Myślę, że go w ogóle żadna nie zauroczy! On od wielu lat był sam- czyli od czasu rozwodu. Pojawiały się w jego życiu kobiety, które z nim chciały być, ale on natychmiast zrywał znajomość, gdy którakolwiek z nich wspomniała o związku lub stwierdziła, że on jej się podoba- był niedostępny dla kobiet. To powiedziała mi jego siostra, która stwierdziła, że jestem pierwszą, z kytóra on zdecydował się być od czasu rozwodu i ona myslała, że on już do końca życia będzie sam. Ale co z tego, że się zdecydował, baaa... że on sam za mną latał jak szalony, pisał, że marzy o takiej kobiecie jak ja na przyszłość, skoro życie pokazało, że to były fałszywe słowa! Nic gfo nie usprawiedliwia, nie powiem, nasz związek był niemal idealny, byliśmy świetnie dobrani, niczego mi nie brakowało (tak myślałam), ale zrozumiałam, zę to było kłamstwo, w chwili, gdy przyznał, ze nie może mnie kochać. Powiedziałam mu to w oczy, że kłamie, on się wypierał, że to, co okazywał, to jest prawda, że niczego nie udawał, ale nie może powiedzieć mi tych słów. Zarzekał się, że wszystko, co czynił to prosto z serca, ale nie wierzę, bo jak można mówić o czymś prosto z serca, jeżeli się nie ma serca i jest się niezdolnym do uczuć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamalamsie
Kazałam mu zamilknąć na kilka dni, żebym mogła podjąć decyzję. Chyba wiem, co zrobię! Po prostu odejdę! Nie ma sensu bycia w związku bez miłości, nawet, jeżeli byłby to super związek! Nie można ufać osobie, która przyzna się do braku miłości i wykręca się tym, że ona nie może kochać! To wymówka i tyle! Niech teraz słono zapłaci za swoje wyrachowanie i moją krzywdę! Jego przejścia małżeńskie to też nie usprawiedliwienie! Prawda jest taka, że takich ludzi nic nie usprawiedliwia- są wyrachowanymi draniami pod płaszczykiem dobroci ukrytymi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj byly maz jest Taki jak opisujesz:) Rozwiedlismy sie 8 lat temu- przez jego imprezowy styl zycia( zaczal wyjezdzac za granice i poczul wolnosc) oczywiscie nagadal wszem i wobec, ze ciagnelam z niego kase a nawet tej kasy nie widzialam na oczy! Zreszta nie wazne, faceci umieja Cudnie mydlic oczy.. Poznal pierwsza lepsza w barze po rozstaniu ze mna i zwiazal sie z nia.. Mowilam jej uwazaj na chama on cie nie kocha i nie planuje slubu, a Ona byla taka w nim zakochana.Byli 5 lat razem, mieszkali ze soba Ale Ona chciala zalozyc z nim rodzine, a on chcial byc wolny( mial w domu wszstko co chcial i jeszcze ja zdradzal) dlaczego??? Bo jej nie kochal mimo ze to jej mowil, jednak czyny byly inne...szkoda mi bylo dziewczyny Ale wiedzialam jaki ob jest... Teraz ma inna( 2 lata sa razem) Ale dalej zadnego slubu nie chce... Kiedys po rozstaniu powiedzial mi ze nie wezmie juz nigdy slubu , bo to za duze zobowiazanie dla niego,corke swoja widuje raz do roku,Ale to Typ wiecznego chlopca( ma 36 lat) i widze ze jest z Kobietami tylko dla swojej wygody, Jesli cos mu nie pasuje odchodzi...radze Ci odejdz pierwsza zanim on to zrobi a uwierz mi ze zrobi, bo Jesli facet jest zakochany to chce jak najszybciej slub Albo dziecko- zebys nie uciekla:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, przeczytałam twój top, i wyszlam z forum, by pomyslec o sensownym wpisie w twoim temacie. Przede wszystkim, masz prawo jako kobieta i partnerka, oczekiwac od swojego mężczyzny pełnego zaangazowania- uczuciowego i emocjonalnego. Jestescie ze sobą 2 lata, i wybacz, ale nie przekonuje mnie postawa twego faceta, który od 10 lat jest w czym? Żałobie, traumie, nieutulonym żalu? po rozwodzie. Caly czas zyjesz w trójkącie, on, jego ex i ty. Wy dwoje ciałem, a ex duchem i nie przepracowanymi emocjami u twego faceta. Ilez mozna byc w "żałobie"??? 10 lat??? Uwazam, ze wygodnie się urządził, mając ciebie mieszkającą przy następnej przecznicy, i owszem cieszy się, ze ma ciebie, ty go kochasz, jest ciebie pewny, a sam dal tyle, ile mu się podobało, z własnych uczuć i emocji. Powinien dać ci WSZYSTKO, calego siebie, odważnie, uczciwie i konsekwentnie. To by było tak dojrzale, po męsku. Zaslania się traumą byłej zony, by się nie zaangazować do końca, i nie planować wspólnej przyszłosci. A moze ty chcesz wyjśc za mąz, zostać matką? Tak normalnie, staromodnie, w odróznieniu od dzisiejszych hedonistycznych, amoralnych standardów? A raczej ich braku? Naprawdę, jezeli twój facet ma emocjonalny problem z poprzednim malzenstwem, powinien isc do psychoterapeuty na terapię, by zamknąc przeszłośc za sobą, i nie krzywdzić Ciebie, a i siebie przy okazji, zabraniając sobie kochać, i mówić to ukochanej kobiecie otwarcie, 100 razy dziennie. Z drugiej zaś strony węszę manipulację i wygodnictwo zyciowe- mam fajną, zakochaną kobietę, jest miło i sympatycznie, ale na moich warunkach i zasadach. Nic więcej, bo więcej nie chcę, tak mi jest dobrze. W razie czego powiem, ze mam traumę po ex zonie. Czy on ma tak zawęzone podejscie, ze traktuje kobiety, wszystkie jak , pardon, koorfy, a jedyną prawdziwą , czystą kobietą jest jego matka? Bo są i tacy mężczyźni! Z takim podejściem! Autorko droga, powinnaś dogłębnie i do bólu uczciwie przeanalizowac swoja relację z tym mężczyzną. Tu i teraz jest fajnie, ale co dalej, czy planujesz/planujecie wspólną przyszłośc? Dorosły czlowiek pewnymi slowami zobowiązuje się do bycia razem, czy wyznaniem miłosci, czy przysięgą małzenską. Mój mąz wyznał mi miłosć po kilku tygodniach rodzącego się związku, ja mu odpowiedzialam tak samo, a bylo to ponad ...20 lat temu:) Oboje bylismy po tzw. przejściach, i nie ciągnęliśmy swoich traum przez dziesięciolecia. Twój mężczyzna zostawil sobie wygodną furtkę. Wiesz,...po 2 latach mnie to by uwłaczało. Byłabym mega wściekła. Pozdrawiam cieplutko i przytulam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×