Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Koleżanka w ciąży

Polecane posty

Gość gość

Dowiedziałam się właśnie, że znajoma jest w ciąży. Szczegółów nie znam, ale nie wiem, czy ma kogoś na stałe, mężatką nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mieszkasz na wsi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam tej informacji oficjalnie, więc mam chwilę na zastanowienie co robić. Byłyśmy koleżankami od jakiś 20 lat (nie mam jeszcze 40tki), ale nasze drogi się rozeszły, co trochę odchorowałam (w skrócie nie miała ochoty utrzymywać tej znajomości, a przynajmniej tak się zachowywała). Odezwać się do niej jak się "dowiem"? Zwykłe gratulacje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie mieszkam na wsi. Ta informacja jest, żeby pokazać skalę trudności jakie przed nią. Jak odwrócę się na pięcie wyjdzie, że ją potępiam, a tak nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona1988
Nie wiem czy dobrze zrozumiałam... Chodź o to czy powinnaś jej pogratulować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli ona nie miała ochoty utrzymywać znajomości i nie wiesz tego od niej, to się nie wychylaj. Jeżeli masz taką ochotę, to możesz pomóc, kiedy Cię o to poprosi, ale też uważaj, żeby nie wyszło że Cię wykorzystuje i odezwała się wyłącznie temu, że chce pomocy. Ni masz wobec niej żadnych zobowiązań. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boję się, że moje gratulacje uzna za szyderstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ja Ci powtórzę, skoro to ona się odsunęła i uznała, że nie chce się kolegować, a informację masz od kogoś innego, to się z niczym nie wychylaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z grubsza tak, pogratulować i co dalej. Sprawa jest złożona. Już kiedyś się wkopałam w toksyczną relację z tą osobą. Kiedy była w bardzo złym stanie po stracie chłopaka chciałam być przy niej. Nie zauważyłam, że ona sobie chyba tego nie życzyła, albo miała mnie w nosie. Nigdy tego nie wyjaśniła. Po prostu mnie odsyłała (nie mam dziś czasu na spotkanie, nie teraz, nie chce mi się wychodzić itp.). Jak zrozumiałam, że jestem natrętem to zamilkłam. Dowiedziałam się przez osobę trzecią, że się na nią "obraziłam". A ja po prostu nie wychodziłam pierwsza. Nasze stosunki się ochłodziły. Obiecywała, nie dotrzymywała słowa w jakiś 80%. Nie wiem, po co dzwoniła, chyba tylko po to, żeby upewnić się, że odbiorę. Potem zrobiła rzecz, która była dla mnie jak policzek. Od tej pory się do niej sama nie odzywam. Ot, życzenia na urodziny i dziękuję za jej życzenia. Rozmowy (nie kontakt na cześć, bo ten się zdarza) nie mamy od ponad roku. Ja w tym roku postanowiłam zamknąć znajomość i nie zawracać sobie nią głowy. Męczyło mnie, bo nie wiem na czym stałam, co się w ogóle między nami działo. Wiem tylko, że było to bardzo niezdrowe dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja niedawno dowiedzialam sie od syna 19 lat ze zostanie ojcem :(( Jego dziewczyna tez taka mloda. Az nogi sie pode mna ugiely

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z jednej strony to wiesz, a z drugiej strony analizujesz jej sytuację i rozmyślasz nad tym, czy nie zaoferować jej pomocy. Miałaś zakończyć znajomość i zrób to. Bo jeszcze chwila i sama na swoje własne życzenie, a za jej jedynie zgodą (jeśli uzna, że jej się przydasz), znów w to wejdziesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" gość dziś Boję się, że moje gratulacje uzna za szyderstwo " To podszyw. Nie zamierzam się wychylać, ale może się zdarzyć, ze się "oficjalnie" dowiem. Od jej rodzeństwa, mamy, może i od niej samej (ciężko będzie ignorować jej rozmiary). Teraz mam chwilę, żeby to przemyśleć. Pogratulować jeśli oficjalnie będę wiedziała? Darować to sobie? Sama mam 2kę dzieci więc mogę stać się "atrakcyjna" (ale to fatalnie brzmi).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dokładnie tego się obawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli ją spotkasz i zauważysz, że jest w ciąży, to pogratuluj. Jeśli powie Ci to ktoś z jej bliskich, to nic. Znajomość była toksyczna, powinnaś jej unikać. Więc wciąż, jeśli spotkacie się na ulicy, to gratuluj, ale sama nie szukaj z nią kontaktu. Jeśli poprosi Ciebie, jako doświadczoną, o jakieś rady, to doradzaj, ale nie angażuj się w jej problemy. Nie wiesz jakie mleko teraz jest najlepsze, to trudno, nie szukaj, nie doczytuj. Wiesz coś o co spytała, doradź. Jak człowiek człowiekowi. Ale nie traktuj jej jak osoby bliskiej, bo taka nie jest dla Ciebie. Musisz o tym pamiętać. Tak ja o tym myślę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wscipskie babsko. Jakby ona chciala to by sama o tobie powiedziala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zycia swojego nie masz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdej osobie którą znałaś milion lat temu ale nie utrzymujesz z nią kontaktów będziesz składać jakieś gratulacje "bo coś tam się dowiedziałaś"?! Tak się zaczyną ploty. Nic nie wiesz a już dumasz co powiedzieć. Zajmij się sobą. Jak ona osobiście zechce się podzielić wiadomością to pogratuluj jeśli to będą szczere gratulacje albo nie mów nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Dzięki. Tą i poprzednią wiadomość gdzieś sobie skopiuję i postaram się tego trzymać. Szczególne dzięki za ten tekst o mleku, bo mam tendencje do takiego zachowania. Niby z nią skończyłam, a wystarczyła ta informacja, żebym się już nie zaczęła zastanawiać jak ona się będzie czuła i co z tym zrobić. Dzięki raz jeszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Powtórzę. Nic nie zamierzałam jej mówić póki niczego "nie wiem". Na tyle "znajomymi" jesteśmy, że składamy sobie życzenia. A właśnie teraz zajmuję się sobą, bo miałam złe doświadczenia z tą osobą i zawczasu chcę sobie w głowie poukładać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo to było banalne do przewidzenia, że tak się zechcesz zachować. Typowe dla relacji toksycznych. Ktoś Cię krzywdzi, ale Ty i tak chcesz wspierać, pomagać. To teraz życzę Ci bardzo dużo siły i wytrwałości. Skupiaj się na sobie, swojej rodzinie i znajomych, którzy Cię szanują, nie krzywdzą. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dzięki za zrozumienie. Po moim pierwszym odruchu (zaczęłam myśleć o jej sytuacji) miałam poczucie, że coś jest nie tak, dlatego tu napisałam. Dzięki za wsparcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jest powiedziane, że ona teraz oczywiście w ogóle zechce się do mnie specjalnie odzywać, ale jak pamiętam samotność w ciąży (szpital) i przy małym dziecku, to jestem w stanie to sobie wyobrazić. Może wybawi mnie z kłopotu i nie odezwie się wcale ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i znów uderzam w ton porzuconego szczeniaka... Dzięki, zmykam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko ty bierzesz jakies psychotropy czy wszystko przed toba. Bo po twoim pisaniu widac ze cos jest nie tak z toba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może się odezwie, jak przypadkiem się spotkacie i jej wpadnie do głowy, że możesz pomóc. Ale dużym prawdopodobieństwem jest, że to Ty się odezwiesz i zaoferujesz. Uważaj na siebie, wystrzegaj się. I tak masz dobrze, bo przynajmniej jesteś świadoma tego wszystkiego i nie chcesz aby tak było. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobra, jeszcze jedno pytanie. Wizytę po urodzeniu dziecka sobie darować? Czy tylko sms z gratulacjami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Wszystko przede mną moja droga. Ale to pytanie brzmiałoby lepiej gdybyś zrobiła jakiś wstęp, wprowadzenie, uzasadnienie, kawałek prozy, która coś wnosi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Ja się postaram trzymać jak najdalej jak najdłużej. Ale dzięki za ostrzeżenia. Mam nadzieję, że się "nie dowiem", albo, że nastąpi to po urodzeniu i tych wszystkich dylematach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie, że sobie daruj. Nie jesteście już sobie bliskie! Poza tym miałaś w tym roku zerwać kontakt. To jak chcesz zerwać kontakt i się odwiedzać? W ogóle chcesz ją odwiedzać sama od siebie, bez zaproszenia? Lepiej jej unikaj. Wiadomo, nie ma co uciekać an drugą stronę ulicy, ale po co wchodzić do domu, do jej życia i zapraszać znów w swoje? Chcesz za chwilę być opiekunką dla jej dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ha, to mi postawiłaś sprawę. Rzeczywiście gdybym przyszła to ze swojej inicjatywy, bo "wypada". Ona mnie tak raz odwiedziła, ale fakt, przy pierwszym dziecku. Przy drugim już nie. Dzięki za rozwiązanie dylematu :) Od razu mi lżej. Kurde, nic jej nie jestem winna. Za żaden uczynek ani ochłap uwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×