Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość milaa117

Czy traktować go poważnie?

Polecane posty

Gość milaa117

Pisałam już kiedyś na tym forum: http://f.kafeteria.pl/temat/f8/czy-jestem-puszczalska-p_6150573 Mam 17, już prawie 18 lat. Na początku lutego byłam wraz z grupą znajomych jako reprezentacja naszej szkoły na konkursie w pewnym sporym mieście. Poznałam tam pewnego eksperta (w dziedzinie tego konkursu), który po 2 dniach rozmów i spędzania czasu razem bardzo grzecznie zaproponował mi seks ;p Zgodziłam się bo potrzebowałam wtedy pocieszenia po rozstaniu. Pozatym ekspert był bardzo przystojny, młody (25 lat), oczytany i to mi w nim zaimponowało najbardziej. Tej nocy kiedy pojechałam z nim do hotelu kochaliśmy się 2 razy. Kiedy wraz ze szkolną delegacją wróciliśmy z tego konkursu do naszego miasteczka byłam pewna że ta znajomość się zakończy, ale o dziwo utrzymaliśmy kontakt telefoniczny i na fb. On pisał często ale byłam pewna że jestem dla niego zabawką dla zabicia nudy. A jednak cieszyłam się z tego kontaktu bo dzięki ekspertowi wyleczyłam się z chorej miłości do byłego. Tzn jeszcze czasami poczuję lekkie ukłucie w sercu gdy widzę byłego z nową dziewczyną, ale nie boli już tak bardzo. Teraz już jest kwiecień, od mojego pierwszego spotkania z ekspertem minęły prawie 2 miesiące. Od tamtego czasu widzielismy sie jeszcze 4razy. Najpierw ja przyjechalam do niego do Wawy pociągiem i wieczorem wróciłam do domu i w sumie nic takiego się wtedy między nami nie wydarzyło, byliśmy w kinie, spacerowaliśmy po mieście i tak dalej. Jakiś czas poźniej on przyjechal do mnie, do mojego nudnego miasteczka ;p na weekend bo akurat nie było moich rodziców. Spał u mnie, byliśmy bardzo blisko całowaliśmy się, ale nie doszło do seksu. Do 3 w nocy gadaliśmy i oglądaliśmy filmy aż w końcu zasnęliśmy w salonie. Jakiś tydzień później znowu byłam u niego w Wawie na 1 dzień, no i było pięknie- trzymanie się za ręce, spacer, centrum handlowe. Odprowadził mnie na pociąg i namiętnie się całowaliśmy gdy musiałam już jechać. Wtedy byłam zaszokowana swoim zachowaniem- że potrafię być tak namiętna i spontaniczna. Nasze następne spotkanie- znowu u niego, zaprosił mnie na weekend. Odwiedziliśmy parę klubów, pubów, poznał mnie ze swoimi znajomymi, a nad ranem wróciliśmy do jego mieszkania i kochaliśmy się. Było super. Nie miałam już kaca moralnego ani nic z tych rzeczy. Żałowałam że muszę wracac. W ostatni weekend miałam18stke kolegi i napisałam mu o tym. Pytał sie czy będę miała jak wrócić do domu z tej imprezy, jak go zapewniłam że wszystko ok to się uspokoił. Życzył mi dobrej zabawy i 'żebym za bardzo tam nie szalała' ;p Wysłałam mu też swoje zdjęcie przed wyjściem z domu- w sukience, szpilkach itp i odpisał mi że 'chyba sie zakochuje...'Wiem że mógł po prostu tak sobie napisac, taki rodzaj komplementu i nie chcę się w tym doszukiwać jakiegoś głebszego sensu, no ale... Na początku traktowałam go jak zwykłą przygodę ale teraz zaczynam chyba coś do niego czuć. Bardzo pociąga mnie fizycznie- to jest pewnik. Imponuje mi też to, że jest inteligentny, wykształcony, oczytany. Jest o czym z nim porozmawiać :) Ale nie wiem czy on coś do mnie czuje. Z jednej strony- troszczy się, często pisze, przedstawił mi swoich znajomych. Wiem, że mu się podobam ale jednoczesnie on nie wykorzystuje wszystkich okazji do seksu. Zastanawiam się czy mogę zacząć coś do niego czuc bo nie chcę zakochać się bez wzajemności i mieć potem przerąbane, tak jak to było z moim eks. Z jednej strony- wmawiam sobie że mam go gdzieś, a z drugiej- już zaczęłam planować studia w Wawce, mimo że od zawsze miałam zamiar studiować w innym mieście. Co mam robić, czy traktować go poważnie? Z góry dzięki za wszystkie odpowiedzi i pozdrawiam! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyno jak na moj gust to olej go.. 8 lat róznucy miedzy wami to dużo. on juz musi powoli zaczac myslec o rodzinie , a ty masz ( powinnas miec ) w najblizszej perspektywie studia. znajdz sobie chlopaaka rok-dwa starszego ze swojego miasta co to bys nie musiala dojezdzac i stworzcie szczesliwy zwiazek,tyle rada ode mnie :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość z 01:09 miłość nie czeka na każdym kroku. A może to właśnie ten jedyny ? Różnica wieku za parę lat przestanie być zauważalna ,a tak w ogóle wiek to tylko liczba :) A odległość ? Zważywszy że oboje mieszkacie w PL i już parę razy się odwiedzaliście to chyba nie jest taki znowu problem ! Podczas studiów wiele par musi do siebie dojeżdżać ,bo nie każdemu pasuje to samo miasto ,ta sama uczelnia a jakoś dużo związków to wytrzymuje. Bo prawdziwa miłość wszystko przetrzyma ! :D A jak nie masz pewności czy to miłość z jego strony to bacznie go obserwuj. Rób tak jak do tej pory czyli nie idź z nim do łóżka na każdym spotkaniu. Jeśli on nie będzie domagał się seksu to znaczy że nie zależy mu tylko na tym ale przede wszystkim na Tobie. To że poznał Cię ze znajomymi to już krok w przód ,bo to znaczy że się Ciebie nie wstydzi i może widzi Was w przyszłości razem :) Inaczej po co by Cię z nimi poznawał ? Czy faceci poznają ze swoimi znajomymi zwykłe panienki do dymania ? Nie sądzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mozesz go traktowac powanie ale tylko na wlasna odpowiedzialnosc. bo mezczyzni to sa mezczyzni i nigdy tak naprawde niewiadomo co im siedzi w glowach;/ po znakach ktore on wysyla wyglada ze wszystko jest pieknie, milosc kwitnie ale zebys sie nie rozczarowala;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak na moje oko to on już się zakochał :) Tylko pewnie chciałby znać twoje zdanie na ten temat. Jak się znowu spotkacie to wspomnij coś,że lubisz z nim być albo coś w tym stylu,powinien załapać :) I czekaj na jego sygnały!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milaa117
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milaa117
No nic- dziękuję za dotychczasowe rady :* Fajnie, że znaleźli się ludzie, którzy poświecili te swoje kilka minut by przeczytać mój wywód i coś odpowiedzieć :) Dziękuję Wam i czekam na dalsze odpowiedzi bo chwilami to ja już naprawdę nie wiem co o tym wszystkim myśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×