Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość smutna

pół roku po rozstaniu jest coraz gorzej...

Polecane posty

Gość gość smutna

czas zamiast leczyć rany, dobija mnie. Mam myśli samobójcze, nie widzę sensu życia bez niego...On jest w nowym związku i jest szczęśliwy, a ja nie potrafię się z tym pogodzić. Nie chce dalej tego ciągnać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idz do lekarza, chyba masz depresje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może. przeraża mnie wizja samotnych świat, urlopu wakacyjnego podczas którego nie będę wiedziała co z sobą zrobić. Nic mi się nie chce robić. kiedyś dbałam o siebie, chodziłam na fitness, do fryzjera, kosmetyczki, kupowałam sexowne ubrania. A teraz nie chce mi się wstać z łóżka, jest mi obojętne jak wyglądam, czy coś jadłam...W domu siedzę i patrzę w okno, wszystko dookoła mi o nim przypomina :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a dlaczego doszlo do rozstania i z czyjej inicjatywy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To Cię zapraszamy do nas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość121212
wiesz, co ja mialam podobnie, ale najgorsze jest to ze ja byłam w nowym zwiazku i raniłam te osobę bo płakalam za byłym.... i tak przez ponad rok, były w tym czasie ślub i dziecko, to była porażka dla mnie na całej linii... z perspektywy czasu wiem ze to była depresja ale wszystko poszło w zapomnienie, nie wiem jak nie wiem przez co... duzo dała mi rodzina, w nowym zwiazku byłam nieszcześliwa , teraz juz od 5 miesiecy jestem sama i jest mi bardzo bardzo dobrze, o tym drugim byłym nawet teraz nie pomyślę nie zatęsknię ... a za tym pierwszym hmmm nie tęsknię ale to był dobry czas.... więc tutaj widać siłe uczuć i wielkość związku Ty nie rozpamiętuj, ale dobra rada i wez do serca nie szukaj pocieszenia u nowego faceta, sama musisz zapomnieć i się wyleczyć.... w przeciwnym razie kogoś skrzywdzisz. Nie dołuj sie ze on jest w lepszym zwiazku.... badz sama dla siebie najlepsza, bo taka jestes :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość smutna
On mnie zostawił z dnia na dzień...Wszystko wydawało mi się być cudownie, byliśmy razem kilka lat. Mieliśmy plany... Jednego dnia mówił, że kocha, następnego już go nie było. Dosłownie :-( Myślę, że miał już wcześniej romans ze swoją obecną dziewczyną. Nie mogę znieść myśli, że zrobił mi takie coś, życie mi się zawaliło, a on jest szczęśliwy, zamieszkał z nią itd...Jestem po 30, kto mnie teraz zechce...? :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a dlaczego ty nadal zyjesz jego zyciem a nie wlasnym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szukamzwawy
Ja bym Cie zechcial :) Skad jestes ???:) napisz a maila nawet jesli chcesz pomailowac.....bez podtekstow :)czekam :) Szukamzwawy@gmail.com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość smutna
Nie mam swojego życia, poza pracą. Wszyscy moi znajomi albo powyjeżdżali, albo założyli rodziny itd. Jak z nim byłam to trochę mnie odseparował od ostatnich przyjaciół, zawsze razem, najlepiej we dwójkę...tak mówił. Mam może z 4 znajomych z którymi się spotykam czasem. I cholera, nie mogę przestać wyć.Wracam do domu, czasem w autobusie zaczynam. Snuję sie po domu jak zombie dopóki nie pojde spac. A nastepnego dnia znowu to samo. Gdyby nie rodzice, już dawno skonczylabym ze sobą. On zaczął nowe zycie, a ja stoje w miejscu i czas ucieka mi przez palce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość smutna
i to nie jest tak, że zawsze taka byłam. Miałam inne związki, kończyły się, trochę żalu, parę tygodni i po wszystkim. Ruszałam dalej. A teraz nie mogę się pozbierać. Nie wiedziałam,że kocham go aż tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ja to dobrze znam, chociaż jestem facetem. Jestem w nowym związku, ale bardzo ciężko jest zapomnieć. Trzeba się starać otworzyć na miłość mimo wszystko. I mieć gdzieś tych, którzy mają nas w d***e.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdzies jak gdzies... robisz wiwisekcje i wkladasz w formaline cudze zachowania? nikt nie ma obowiazku cie chciec za partnera/ke znudzilo sie? jego/jej problem, nie twoj :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość smutna
nie ma obowiazku. ale po 4 latach mówi się o rozstaniu w oczy, a nie zrywa przez smsa. ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość smutna
ostatniego wieczoru niby wszystko było ok, seks nawet. "kocham Cię, do jutra" na pozegnanie. A następnego dnia sms : nic już do ciebie nie czuje. po 4 latach! serio???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zamiast rozpamiętywania , zacznij myśleć o jego świństwie jakie Ci zrobił , to zwykły d**ek , bo nie dosyć , że Cię zdradzał , to sposób zakończenia związku przez sms , swiadczy , że nie tylko Cię nie kochał , ale też nie szanował. Jest sens rozpamiętywać o kimś takim? Jak tylko o nim pomyślisz , zaraz pomysl o tym co było złe , szybciej się wyleczysz. Błędem jest rozpamiętywanie dobrych chwil , muszisz doprowadzic do tego , że zaczniesz myśleć o nim jako błędzie i draniu , a pomału zaczniesz wracać do normalnego życia. 30 lat to nie koniec świata , jeszcze spotkasz człowieka który Cię pokocha szczerze i będziesz szczęśliwa , szkoda czasu na myślenie o dupku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość smutna
wiem, ze to d**ek, tylko że ta wiedza niestety wcale mi nie pomaga :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozpamiętywanie to jedną sprawa ale druga jest taka że musisz sama sobie pomoc. Zmien to na co sama masz wpływ, bo serce nie sługa owszem ale ... Sama piszesz że nie dbasz o siebie a to ma największy wpływ na twoje samopoczucie. Nie dbasz o to co jesz kiedy jesz, nie ruszasz się, idziesz do domu że zwieszoną głową. Samo ci się nie poprawi, najważniejsza kwestia to dostarczyć organizmowi sił poprzez zdrowe odżywianie i witaminy. Zima na pewno też dobrze na ciebie nie wpłynęła, akurat te pół roku miałar bez słońca, więc jak się zrobi ciepło to korzystaj z promieni. Musisz się zmusić na początek, bo samo się nic nie zmieni. Wtedy będziesz mogła marudzić jeśli to nie zadziała, ale jeśli nie masz zamiaru się wysilać to nie jęcz:) więc weź się w garść i zjedz coś pożywnego bo bez tego ani rusz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do tego ,może pomyśl o lekarzu , wyglada na to , że masz dośc głęboką depresje , a z takiej wyjście bez pomocy będzie trudne. Idź po recepty na jakiś antydepresant i zmuszaj się do działania , jak jest słońce to obowiązkowy spacer min godzina , bez względu na zmęczenie , po miesiącu powinno być dużo lepiej i koniec rozmyslania o palancie. Gdzieś jest facet który pewnego dnia sprawi , że znów będziesz czuła się kochana , ale do domu nie zadzwoni , musisz wyjść do ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ze swoim chłopakiem jestem już 2,5 roku i to jest dla mnie pierwszy powazny związek. Aczkolwiek były w nim wzloty i upadki. Po 1,5 roku mnie zostawił wiele nie wyjaśniając, powiedział tylko że potrzeba mu czasu. To co wtedy czułam było przerażające, nie zyczę nikomu czegoś takiego. Musiałam jakoś zadziałać. Zamówiłam rytuał z http://urok-milosny.pl ponieważ widziałam że strona ma wiele dobrych opinii. I rzeczywiście zdecydował że jestem dla niego najważniejsza i nie wyobraża sobie beze mnie życia. Ja bez niego też. Planujemy ślub i dzieci i myślę ze już wszystko miedzy nami będzie super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×