roz******lają mnie te święta, nie chcę ich

roz******lają mnie te święta, nie chcę ich

nie wysłało mojej wiadomośc, nie wiem czemu;-( drugi raz nie chce mi się pisać, ee....chodzi o to, że wydatek na busa tylko ponise, wolałabym w domu posiedzieć, a tak będe stękać nad stołem, w rodzinie,z którą nie da sie rozmawiac, będzie walką o jedzenie, bo tata potrafi poźreć cała babkę ne dzieląc sie itd. świeta to nie wolne, to utarty schemat;-/

Mnie od 6 lat kazde roz.....aja. nienawidze swiat ale to minie wiem, potrzebuje jeszcze z 5-6 lat :((

To zaproponuj rodzinie jakąś atrakcję na ten dzień. Jak Ty byś chciała spędzić czas z rodziną? :) Jak będziesz siedzieć i smęcić, to wszystkim będzie nudno i źle.

Wyobraziłam sobie tę walkę o jedzenie :D :D :D Leżę :D :D :D Laczkiem ojca j/eb/n/i/j, może ci wszystkiego nie zeżre :D

ja tez nie cierpie swiat, bo nie mam przy sobie najbliższych, bo siostry nie widziałam od 7 lat, bo chciałabym jak kiedyś spedzic swieta w dużym gronie rodzinnym- ostatnie takie swieta spedzilam 10 lat temu.... jak zwykle dam dzieciom jajka do pomalowania-które i tak tylko ja będę jesc, upieke im babke, nawet nie chce mi się robic jakiegoś stroika, ozdob, a o swiatecznym sprzątaniu nawet nie wspominam.

Mnie rowniez.

ja bym nawet lubiła te święta, ale ja wyjazdów nie lubie. mogę powiedzieć rodzicom,że chcę isc na spacer, to pojedziemy na jakiś maraton zamiast przyjemnje przechadzki. od razu zorganizowany zostanie jakiś półbieg. nie będzie oglądania filmu w spokoju, tylko przerzucanie kanałów, nic nie da sie im zaproponować, bo mówiło się pięc razy,a ojciec zawsze siada w gaciach i przełacza. pojedziemy do babci, gdzie jest jendo wielkie plotakrstwo , nie na godzinę, nie na dwie, tylko na 5. Potrafimy siedzieć tam nawet 6 godzin, bez ściemy. Za stołem, w bezruchu, w gorączce pasurjących kiełbach i przy zacapionym oknie. w pisku dzieci. Mogłabym poczytać, mogłabym coś obejrzeć, posiedzieć w domu, pojechać na rower. Będzie wolny dzień, a ja spędzę go jak lalka siedząc w bezruchu za stołem w ładnej bluzce. bez filmu, bez lektury, bez relaksu. wolałabym zrobic sobie domowe SPA z okazji świat. posłuchać spokojnej muzyki, zrobić peeling. nie. Będzie robienie żarcia, sprzątanie i wszystko w zj*****j atmosferze, w styliu NIE TAK!!!! źle kroisz!!!! pokazuję, gap się!!!! nigdy nie było zabawy, nigdy nie było atmosfery. zawsze jakieś chore kryteria do spelnienia, żeby 'ludzie widziały'. co ładniejsze ciasto,. to wywezione do babci, gdzie jest masa wujostwa i kuzynostwa, ciasto tonie w gęstwinie innego, takiego samego zacia, tych samych sałatekw stylu wszystko plus majonez, zanim sięgniesz po kawałe, nie ma już ciasta, na które czekałaś. i temat rozwodu rodziców. i awantury albogłuche milczenie. albo pomysły matki za scieranie mi palców do krwi.;-/

Zauwazyłam to już przed Gwizdką- coraz mniej ludzi cieszy się na święta. Ludzie woleliby chyba spokojny odpoczynek w domu, a nie cały ten impet, wydatki i stanie w kuchni.Ja co rok liczę na skromniejszą formę i posiadówkę w domu, spacer, normalną rozmowę. ALbo garbaciejemy za stołem, albo idziemy w jakiś sprint, na spacer za szybki, który nie cieszy. bo jest za długi, za szybki, narzucony pod względem tempa. Zobaczy się też jaka pogoda będzie. ale jest wiele rzeczy, któr bym porobiła, a tak beda jałowe dyskusje przy stole;-/

up