Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

W tym topiku zastanawiamy się jak skłonić nasz mózg, by uczynił nas szczęśliwymi

Polecane posty

Gość gość
Po co nam krytyczny osąd? Liczy się tylko i wyłącznie nasze samopoczucie, a każdy dąży do lepszego, taka jest prawda. Jeśli twierdzicie, że potrzeba jest gorzkich chwil do rozróżnienia jednego od drugiego to i tak docelowo chcecie zawsze czuć się szczęśliwi, żeby mózg interpretował sytuację jako dobrą. Nawet masochiści chcą cierpieć, bo sprawia im to przyjemność, a faktyczny stan rzeczy nie ma żadnego znaczenia. Pomyślcie. Wszystko jest interpretacją i sami wszystko wywołujemy. Gdyby teraz zadzwonił do was ktoś z wiadomością, że wygraliście miliard to nastąpiłby wybuch euforii, jeśli wiadomość byłaby fałszywa, ale mózg by w nią uwierzył to również nastąpiłby taki sam wybuch, czyli można to aktywować samodzielnie, własnymi interpretacjami i schematami myślowymi. Macie zakodowane, że kasa= dużo ładnych, dobrych rzeczy, sława, seks itd. Jakby z automatu wysypało się mnóstwo hajsu to natychmiast poczulibyście się świetnie, a to tylko papierki. To wasz mózg wprawiłby was w to uczucie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Heloł! Ludzie, pobudka, trzeba się tym zająć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ty wyp*dalaj z mojego tematu. To jest dla poważnych, kulturalnych ludzi, a nie dla takiej umysłowej nędzy i patologii z wieśniackimi nickami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie oszukasz mózgu, ch*jowa rzeczywistość jest zbyt nachalna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy kto tak pisze wieśniaro, czuje się nic nie wartym zerem. Podstawy psychologii. Nie przekonasz siebie, że nim nie jesteś dzięki takim postom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może należałoby się zapytać mistyków? Mam wrażenie że byli tacy, którzy wiedzieli gdzie jest ten guzik ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A napiszesz o tym coś więcej? Zainteresowałeś/aś mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Śmiem twierdzić, że im głośniej szczekasz tym niższe masz poczucie własnej wartości. To nie była ocena, tylko stwierdzenie faktu. Widocznie jesteś wyjątkowo wrażliwa na krytykę, ale dość poświęciłem czasu Twojej nędznej, żałosnej osobie, wracamy do meritum tematu i od teraz masz u mnie całkowitego ignora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Obiecuje że już więcej się tu nie udzielę jeśli odpowiesz mi tylko na jedno pytanie ok? Jadłeś kiedyś kupę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiety lecą TYLKO na wygląd, bo co se będą k*rwa żałować fajnego ****ańska z tępymi przystojniakami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Trzeba znaleźć przyczynę, dla której to jest wyłączone i dla której natura nie mogła nas stworzyć tak, żebyśmy mieli np. uruchomione uwalnianie dużej ilości serotoniny cały czas. Jeśli myślicie, że to jest szkodliwe to przypomnijcie sobie jak byliście dzieckiem, albo nastoletnimi szczylami. " xxxxxxxxxxx Odpowiedź jest bardzo prosta. Uruchomione uwalnianie dużej ilości serotoniny cały czas prowadziłoby nieuchronnie do szybkiej śmierci organizmu oraz do wyginięcia danego gatunku w przeciągu jednego pokolenia. Dzięki serotoninie właśnie odróżniamy to co jest dobre dla naszego organizmu od tego co jest złe dla naszego organizmu. Człowiek cały czas szczęśliwy w każdej chwili odczuwałby przyjemność np. gdy byłby syty lub głodny i spragniony, gdy byłby zdrowy i gdy byłby chory. Najprawdopodobniej zginąłby szczęśliwy z głodu, ewentualnie pożarty przez zwierzę, bo nie odczuwałby negatywnych emocji związanych z goniącym za nim dzikim zwierzęciem. Ludźmi jak również innymi zwierzętami rządzą emocje - z biologicznego punktu widzenia różne substancje syntetyzowane przez mózg. To one powodują, że normalnie funkcjonujemy. Przewlekły niedobór czy nadmiar danej substancji powoduje, że organizm zaczyna działać nieprawidłowo np. pojawia się depresja, zbytnia euforia, dekoncentracja. Myślę, że taka odpowiedź ciebie zadowoli. A jak nie to zapytał się jakiegoś neurologa - on da ci na pewno dokładniejszą odpowiedź, bo twoje pytanie głównie tyczy się biologi mózgu. Może w przyszłości medycyna pójdzie tak do przodu, że takie coś co ty proponujesz będzie możliwe, ale jakie skutki na organizm wywarłoby stałe stężenie serotoniny - nie mnie o to pytać. A co się tyczy wieku 16-19 lat gdy byleś szczęśliwy. Po pierwsze my bardziej zapamiętujemy chwile gdy byliśmy szczęśliwi, a zapominamy chwilę, w których byliśmy nieszczęśliwi. Jeśli twoje podejście do życia się nie zmieni to za 20 lat będziesz dzisiejsze chwile rozpamiętywał jako szczęśliwe (bo zobaczysz że wtedy byłeś młody, miałeś duże możliwości rozwoju - inny sposób patrzenia na życie), chociaż dzisiaj w tej chwili czujesz się nieszczęśliwy. Nie widzisz tu sprzeczności. Trzeba żyć chwilą tu i teraz. Szczęście zależy od perspektywy patrzenia na świat. Możesz widzieć do połowy pełną szklankę lub do połowy pustą szklankę. Bardzo często się zdarza, że trudno nie patrzeć na szklankę z perspektywy jej pustości. Im bardziej staramy się patrzeć na pełność szklani tym jesteśmy szczęśliwsi. Nie warto też popadać w skrajności np. patrzeć na świat przez różowe okulary, bo w pewnym momencie zapragniemy poczuć coś nowego np. negatywne emocje jak biblijny Adam i Ewa. Jeśli będziemy ciągle szczęśliwi to jak będziemy wiedzieć, czy jesteśmy szczęśliwi i jak jesteśmy szczęśliwi. Musi być w życiu nieszczęście aby odczuć szczęście. I chodzi o to aby tego szczęścia w życiu było zdecydowanie więcej niż nieszczęścia. Im te nieszczęście było gorsze tym czujemy się bardziej szczęśliwsi, gdy jesteśmy szczęśliwi. Woda dla spragnionego podróżnika po pustyni będzie najlepszym napojem jaki pił w życiu. Dla biednego człowieka pieniądze sprawią więcej radości niż bogatemu. Tylko chory prawdziwie ceni zdrowie. Wracając do ciebie to gdy byłeś nastolatkiem nie miałeś praktycznie problemów, wszystkie potrzeby zapewniali ci rodzice, teraz musisz sam się wysilić. masz więcej problemów z którymi ty sam musisz się uporać. Ale patrząc z perspektywy pełności szklanki teraz masz właśnie zdecydowanie więcej możliwości , jesteś bardziej mądry niż gdy byłeś nastolatkiem. Chociaż im człowiek mądrzejszy tym może więcej problemów sobie powymyślać a również znaleźć więcej dróg aby je rozwiązać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właściwie to nie napisałeś mi nic nowego. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że ośrodki nagrody są nieaktywne, bo gdyby wciąż były uruchomione to nie wykonywalibyśmy czynności niezbędnych do przetrwania, czy rozwoju gatunku, ale czasy, w których musimy być warunkowani tylko takimi mechanizmami już dawno minęły, i niektóre ewolucyjne twory są przestarzałe, zupełnie nie pasujące do naszych czasów. Np. odkładanie tkanki tłuszczowej, które w czasach prehistorycznych miało zapewnić ochronę przed zagłodzeniem i okresami bez zwierzyny i możliwości upolowania zdobyczy już jest zbędne, bo potrafimy magazynować żywność. Tak jak lecenie przez kobiety na tępotę umysłu i brak wyobraźni( ma to związek z mechanizmami warunkującymi strach) też jest już przestarzałe, bo obecnie umysł umożliwia wspinanie się na wyżyny i rodzi dysonans poznawczy przy ocenie samca. Również procesy myślowe i doświadczenia, nawet jeśli przestalibyśmy odczuwać strach umożliwiałyby nam przetrwanie. Osoby z uszkodzonym jądrem migdałowatym nie odczuwają strachu( istnieją takie osoby), ale pod auto nie włażą, nie ścierają się z dziką zwierzyną gołymi rękoma, bo są zdolne do kalkulacji. Stres w dzisiejszych czasach bardziej przeszkadza niż pomaga. Nadmiar serotoniny mógłby doprowadzić do groźnego dla zdrowia zespołu serotoninowego, ale już po prostu wysoki poziom serotoniny byłby zupełnie nieszkodliwy, wręcz zdrowy dla naszego organizmu. A na jego podniesienie (również innych neuroprzekaźników) wpływają reakcje myślowe na bodźce z otoczenia. Tak jak przekazałem przykład z wygraną w totka. Dowiesz się, że wygrałeś miliard to Twoją reakcją będzie euforia i szczęście przez kilka dni, nawet jeśli to nieprawda to wystarczy, że Twój mózg zostanie do tego przekonany. Jak da się coś utrzymać kilka dni, to da się kilkanaście, kilkadziesiąt itd. Tylko musimy rozpracować jak. Oczywiście ten sam bodziec ( reakcja na wygraną) po jakimś czasie osłabnie, ale wystarczy przekonać mózg do czegoś innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na przestrzeni kilku tysięcy lat (szczególnie ostatnich 100 lat) ludzkość dokonała niewyobrażalnego postępu, niestety ewolucja zmienia organizmy o wiele wolniej. Teraz mamy czasy pokoju, ale powiedz mi ile one trwają czasu - trwają one od II wojny światowej. Gdyby nie strach przed wojną nuklearną to pewnie nadal byśmy się tłukli między sobą - to taka nasza zwierzęca natura. I właśnie co trzyma nas przy życiu - właśnie ten strach. Strach jest zły ale i jest też dobry. Prawdopodobieństwo wojny jest prawie zerowe, ale zerem niestety nie jest. A wtedy te twory ewolucyjne bardzo się przydadzą. Ale jak utrzymać wysoki poziom serotoniny przez cały czas? Sposobem dostępnym dla każdego jest wyrobienie nawyku bycia szczęśliwym. Staraj się być przez 3 tygodnie przez cały czas szczęśliwy to będziesz szczęśliwy już zawsze w tych samych warunkach i otoczeniu. Niestety warunki się w życiu ciągle zmieniają, więc musisz być przygotowanym na każde nieszczęście w twoim życiu i dla każdych warunków wyrobić sobie nawyk, co jest bardzo, bardzo trudne. Na youtube widziałem ,że jest taki filmik "300 orgazmów..." o kobiecie, która jest chora i ma co kilka minut orgazmy. Czy jest z tego powodu szczęśliwa. NIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Budda miał 300 orgazmów dziennie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up! Myślimy, myślimy, a nie podbijamy bzdurne tematy o wyglądzie, bad boyach, wojnach i kasie, które nic nie zmienią w naszym życiu i zostawią nas dalej w sytuacji niezadowolenia, z małą ilością serotoniny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ech widzę, że dalej nic nie kumacie, nic nierozumiecie. Będziecie głowić się nad nieistotnymi rzeczami, nie rozumiejąc, że zawsze dążycie do tego co zamieściłem w tytule tematu, zamiast szukać najważniejszego. Kurza stopa wywinięta w zamaszystym piruecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Będziecie myśleli, że wygląd i kasa da wam szczęście, karmiąc się życiorysami gwiazd hollywoodzkich i marząc o osiągnięciu tego co oni mają, a oni są prawie wszyscy bardziej nieszczęśliwi niż przeciętna osoba, wyniszczeni, zdegenerowani, uzależnieni, wieszają się, przedawkowują leki, lądują na odwykach. Chcecie coraz więcej tego co nie da wam szczęścia i zakładacie tematy o swoich miłościach, swoich kompleksach, swoich problemach, nie rozumiejąc, że zastanawiając się nad tym nie osiągniecie tego czego docelowo potrzebujecie. Stracicie całe życie na dążeniu do czegoś, czego nie zdobędziecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
,,Ech widzę, że dalej nic nie kumacie, nic nierozumiecie. Będziecie głowić się nad nieistotnymi rzeczami, nie rozumiejąc, że zawsze dążycie do tego co zamieściłem w tytule tematu, zamiast szukać najważniejszego. Kurza stopa wywinięta w zamaszystym piruecie.'' Ależ rozumiemy. Pytasz jak, bez względu na otaczającą rzeczywistość i przychodzące z niej realne bodźce, odczuwać szczęście. O taki subiektywny, oderwany od rzeczywistości, domowy sposób. Chyba tylko ta chemia ci pozostaje i myślę, że jak masz sprawdzony sposób, to się go po prostu trzymaj ;) Sposób=dostawca ;););)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
",,Ech widzę, że dalej nic nie kumacie, nic nierozumiecie. Będziecie głowić się nad nieistotnymi rzeczami, nie rozumiejąc, że zawsze dążycie do tego co zamieściłem w tytule tematu, zamiast szukać najważniejszego. Kurza stopa wywinięta w zamaszystym piruecie.'' Ależ rozumiemy. Pytasz jak, bez względu na otaczającą rzeczywistość i przychodzące z niej realne bodźce, odczuwać szczęście. O taki subiektywny, oderwany od rzeczywistości, domowy sposób. Chyba tylko ta chemia ci pozostaje i myślę, że jak masz sprawdzony sposób, to się go po prostu trzymaj oczko.gif Sposób=dostawca oczko.gifoczko.gifoczko.gif" Nie, bo to jest droga donikąd. Narkotyki przyniosą fajne stany tylko przez jakiś czas. Ja to zażywam bardzo sporadycznie. Raz na miesiąc, a często nawet raz na kilka i nigdy nie zwiększę częstotliwości, bo to droga donikąd i zawsze źle się kończy. Skoro przez tyle lat mogłem mieć taki stan bez niczego to oznacza, że można i tyle. Poprawdzie jak ktoś pisał, były również złe momenty i nie było to permanentne, ale przez zdecydowaną większość czasu, był to stan ekscytacji życiem, euforii i szczęścia, bez żadnych substancji i chcę, żeby to wróciło. Nie wiem, czy jego zaniknięcie to wynik starzenia się organizmu (teraz mam 23 lata), czy po prostu wynik zmiany sposobu myślenia, ale skoro jakieś substancje, wygrana w totka, czy orgazm mogą aktywować nieziemską euforię nawet u znacznie starszych osób. To znaczy, że każdy jak chce to może.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba ty nic nie kumasz. Za dużo naoglądałeś się filmu "Jestem bogiem". Chodzi ci właśnie o taką tabletkę, ale nie powodującą skutków ubocznych. Oczywiście wszytko co nie przeczy prawom fizyki jest możliwe, ale problem tkwi jak to zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy z nas tego chce. Nikt nie chce czuć się gorzej, tylko każdy chce czuć się dobrze, przynajmniej przez większość czasu. Jak ktoś czuje się dobrze to nieważne jakie dobra materialne posiada. Ja mam wszystko czego potrzebuję i nie chcę mieć więcej pieniędzy, bo wystarcza mi to co posiadam. Nawet jak mieszkałem w jednym obskurnym pokoju w akademiku to było dobrze. Wszystko zależy od tego czy człowiek ma ten stan błogości i zachwytu nad życiem, czy też nie. Doszliśmy już do wniosku, że sama myśl rodząca się w naszej głowie, informacja docierająca do niej może wywołać ten stan, więc to oznacza, że ingerencja z zewnątrz jest niepotrzebna, wszystko zależy od tego w co mózg uwierzy. Jeśli człowiek naprawdę uwierzy, że wygrał w totka to niezależnie czy jest to prawda zaleje go serotonina i dopamina, jakby zrobił sobie dobry zastrzyk towaru. Pomóżcie mi myśleć ludzie. Mamy tu się wzajemnie inspirować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie potrzeba żadnych tabletek. Jak dociera do waszej głowy, że np. dostaliście dużo hajsu, znaleźliście żyłę złota, zakochała się w was laska, wyglądająca jak modelka to wybuchacie radością i szczęściem nie dla tego, że to się stało, tylko dlatego, że wasz mózg się kapnął, że to się stało i w to uwierzył. Jak wasz szef powie wam: w tym miesiącu pracowaliście świetnie, dostaniecie 5000 premii do pensji to jeszcze nie widzicie tej forsy, a już buzuje przyjemna fala substancji, bo w waszym mózgu zaszły jakieś procesy myśowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
,,Skoro przez tyle lat mogłem mieć taki stan bez niczego to oznacza, że można i tyle. Poprawdzie jak ktoś pisał, były również złe momenty i nie było to permanentne, ale przez zdecydowaną większość czasu, był to stan ekscytacji życiem, euforii i szczęścia, bez żadnych substancji i chcę, żeby to wróciło. Nie wiem, czy jego zaniknięcie to wynik starzenia się organizmu (teraz mam 23 lata), czy po prostu wynik zmiany sposobu myślenia, ale skoro jakieś substancje, wygrana w totka, czy orgazm mogą aktywować nieziemską euforię nawet u znacznie starszych osób. To znaczy, że każdy jak chce to może.'' Ja napisałem tylko że rozumiemy o czym mówisz ;) Euforia odczuwana niezależnie od bodźców zewnętrznych możliwa jest tylko i wyłącznie w wieku beztroskim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie jak ktoś napisał - myśl, to myśli powodują, że jesteś szczęśliwy, myśl szczęśliwie a będziesz szczęśliwy, tylko że takie ciągłe myślenie doprowadziłoby cię do schizofrenii i pobytu w szpitalu psychiatrycznym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to ja to napisałem o tych myślach, tylko, że nie wiem jak to zrobić i jak oszukać mózg i trzeba coś wymyślić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×