Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gościegoście

czy to prowokacja?

Polecane posty

Gość gościegoście

Pewna znajoma mi osoba, z którą zerwałem kontakt dawno temu umieściła na portalu społecznościowym "tapetę" sugerującą, że jest Jej bardzo smutno. Sądzicie, że w pewnym stopniu jest to przekaz dla mnie by sprowokować do tego bym się odezwał, albo po prostu zmartwił? Minęło kilka lat, a nasze rozstanie było spowodowane tym, że nie potrafiłem być tylko przyjacielem... poczułem coś czego nie powinienem czuć, a przynajmniej nie w zaistniałej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niekoniecznie jest to skierowane do Ciebie , ale skoro jej smutno , to napisz do niej coś miłego , żeby poprawic jej nastrój. Niezobowiazująca wiadomość nie zaszkodzi , a moze wasza znajomość odrodzi się na nowo , jesli oczywiście tego chcesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościegoście
Też tak podejrzewam, że to nie do mnie, wszak minęło kilka lat. Zaistniałe okoliczności o których wspominałem w poprzedniej wypowiedzi to jej ślub. Moja miłość była wówczas wielkim nietaktem, z którym zresztą nie potrafiłem sobie poradzić. Tak więc nadal nie mogę się odezwać do niej, nigdy to nie nastąpi. Jedyne co mogę sprawdzić od czasu do czasu to portal, który i tak został generalnie zablokowany dla "obcych". Awatar jest jednak rzeczą publiczną, którą każdy widzi. Stąd moje podejrzenie o to, że ten przekaz jest dla mnie. Wcześniej przez te wszystkie lata był bardziej optymistyczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościegoście
Tak więc nigdy już się do niej nie odezwę. Może po tylu latach w końcu to do niej dotarło. Tak sobie pomyślałem gdy ujrzałem awatara. Przykro mi, że tak to wyszło, ale nic na to nie poradzę. Oboje dokonaliśmy wyboru i trzeba nauczyć się z tym żyć. Liczę na to, że jednak nie dotyczy to mojej osoby. Nie mniej jednak smutno mi gdy i ona się smuci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
daj se siana i przestań być taki czułostkowy na własnym tle :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zaproś ja do znajomych , jak zaakceptuje , to bedzie szansa na utrzymywanie kontaktu , chocby tylko przez internet. Przynajmniej będziesz wiedział co tam u niej słychać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
80% pierwszych małzeństw kończy się rozwodem , kolejne 15% trwają do grobowej deski , ale są nieudane. Jej małzeństwo po kilku latach moze mieć kryzys , lub wręcz sie rozwodzi , moze przydał by się jej przyjaciel , jeśli jestes gotowy na przyjaźń to odnów kontakt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościegoście
gość dziś Owszem jestem nadwrażliwy, a może raczej przewrażliwiony. Mam tak od dawna i dlatego też nie mam zamiaru zakładać rodziny. To dla mnie nie lada problem. gość dziś Konto mam fikcyjne i nie odezwę się do niej. Ostatecznie to Ona zerwała ze mną kontakt choć to ja wszystko zainicjowałem. To ona zmieniła numer telefonu, e-mail, zablokowała konto. Mam zamiar to uszanować. gość dziś Nie, to nie rozwód. Tego pewien być mogę. Jestem tradycjonalistą - nigdy już nie wtrącę się w Jej życie ("Co Bóg złączył niech człowiek nie rozdziela."). Domyślam się, że to tylko kryzys. Kiedyś już tak bywało, a ja martwiłem się niepotrzebnie bo po kilku dniach mijało i nagle o wszystkim zapominała jak gdyby nigdy nic nie miało miejsca. Nadal boje się tego co do niej czuję. Moja osoba tylko wprowadziła by niepotrzebny zamęt w Jej życie. Jestem przekonany, że nawet jeśli to nie jest idealny związek to ona będzie przy nim trwała i nie przyzna się do niczego. Zwłaszcza, że na świat niedawno przyszło kolejne dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościegoście
Nie mniej jednak nie jest mi obojętna i przykro mi, że nic uczynić nie jestem w stanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×