Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

co sądzicie o ludziach, którzy zarabiają 2 tysiące na rękę i nigdy nie mieli

Polecane posty

Gość gość

ambicji zarabiać więcej? i jeszcze se dziatwy plebs ponapłodził

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja zarabiam miej niż 2 na ręke :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lulululi
Ja zarabiam 1400 do tego na czarno. Ambicje mam duże, tylko pracy lepszej za c***a znaleźć nie mogę :D albo nie ma jej wcale albo na pół etatu za 600 zł, w takim p***********m kraju żyjemy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale dziecka chyba nie masz?! bo to by była dla niego wielka krzywda urodzić się i żyć w biedzie, póki nie uda mu się z niej samemu wyrwać, po czymś taki zostaje trauma na całe życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mam, ale powiem Ci szerze ze nie powiedziałabym , ze żyję w takiej mocnej biedzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ich sprawa. Ja zarabiam dużo więcej ale nie chodzi o to ile kto zarabia, ale to, ile dany ktoś uważa za wystarczająco. A co do gościa pytającego czy ktoś kto zarabia 1400 nie ma dzieci. Czasami ten co ma 1400 potrafi dać więcej niż ten co zarabia 20 tys. A co zrobisz, o ile zarabiasz więcej, jak stracisz to co masz? Dzieci na sprzedaż?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a tak swoją drogą bardziej niż małe zarobki martwi mnie brak możliwości rozwoju w firmie, codziennie to samo, mało kreatywne i zajmujące czynności... ( pracuje w korporacji )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 14:25 10/10 Często bywa tak, że ludzie nie mający nic dają dzieciom więcej niż ci, którzy kupują im drogie zabawki, mieszkania, samochody itp. Żeby mieć dzieci nie trzeba zarabiać bóg wie ile. Liczy się to co masz w głowie. A że ubrania będą po starszym bracie. Byle czyste były i zadbane to ważne. Przeraża mnie ludzka głupota i konsumpcjonizm dzisiejszych pokoleń

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twoje dziecko też na pewno byłoby bardziej przejęte faktem, że nudzisz się pracy, niż tym, że nie stać cię mu kupić nowego smartfona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ni nie sądzę, ot tysiące takich ludzi jest u nas w kraju i żyją, i co dziwne ich dzieci obdarte i głodne nie chodzą, raczej rodzice chodzą 10 rok w tej samej kurtce, bo jednak często trzeba sobie odmawiać na rzecz dzieci. Co do braku ambicji to zależy od wielu czynników, a nawet lepiej, że mniejsza ilość osób ma te ambicje, w końcu ktoś musi być szeregiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeśli mówimy o smartfonie to nawet dobrze zeby nie było mnie stać,. wg mnie 2 tys nie jest aż tak mało, aby żyć normalnie, wiadomo bez wakacji na dominikanie, ale zarabiam tyle, mój facet około 3-4 i jakoś nie uważam abyśmy biedowali, jak tutaj niektórzy piszą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak sie dzieciaka zapcha kluchami to na pewno glodny nie bedzie chodzil ale na starosc bedzie plakal. a i dziwne by to wygladalo jakby dzieci chodzily 10 lat w jednej kurtce bo jednak szybko z nich wyrastaja nie to co dorosli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
popros faceta zeby zmienil prace na platna 2x mniej i zobaczysz czy aby nie zaczniesz nagle biedowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pani Gość z 14:37 słusznie pisze. Mnie stać, ale moje dziecko nie dostanie smartfona, tableta wcześniej niż zacznie rozumieć o co kaman, zanim do niego nie dorośnie. koleżanki będą się śmiały? Trudno, wolę aby jak najdłużej żyła w świecie koników, niż w świecie sztucznych przyjaciół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mogę sądzić nic złego, bo to moi rodzice i jedliśmy nie tylko kluchy, bo jeszcze kapustę kiszoną (taki żarcik, wiele innych rodzajów jedzenia o normalnej wartości odżywczej). Tzn. teraz już sama zarabiam, ale swego czasu jakoś szło. Wprawdzie w małym miasteczku, gdzie życie jest w miarę tanie, ale jednak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorze durny, znowu te chore tematy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i co jako dziecko nie mialas zadnych marzen poza jedzeniem kapusty kiszonej z kluchami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale dlaczego mam go o to prosić? jak ma być tego cel? ktoś pytał o ludzi zarabiąjących 2 tysiące na rekę - ( jedna osoba) a nie o posaidaniu 2 tysięcy na całą rodzinę, ponieważ żyć za taką kwotę z opłatami wydaje się naprawdę nierealne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"i co jako dziecko nie mialas zadnych marzen poza jedzeniem kapusty kiszonej z kluchami?" Ktoś nie zrozumiał :) miałam marzenie zostać marynarzem, tabletów wtedy nie było, rower miałam, rolek nie chciałam a jo-jo było tanie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś dziwne. jaki masz rocznik? ja jako dziecko marzylam o lepszym jedzeniu i zeby mi nie burczalo w brzuchu na lekcjach, o wycieczkach z klasa, o pojsciu do kina, o kursie z angielskiego i gitarze, o ciuchach, ktorych nie musialabym sie wstydzic, i zeby mi ktos zalepil ta dziure w scianie, z ktorej walilo szambem z rur

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam wielkie ambicje, pracuję od roku na odpowiedzialnym stanowisku, średnie i zawodowe wykształcenie, pracuję bardzo dużo = zarabiam 1300zł/rękę na umowie zleceniu. Takie mamy realia w Polsce. Mógłbym iść do fabryki na taśmę i zarabiać 1700zł/rękę i się nie rozwijać, ale wolę zarabiać 1300zł i pracować na konkretnym stanowisku, gdzie cały czas mam szansę na rozwój. Takie są realia w tej pieprzonej Polsce, tak się właśnie traktuje pracowników.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rocznik 90. A no dobra, kiedyś chciałam wyjechać gdzieś na wakacje na jakieś kolonie, ale wiedziałam że rodzice nie mają na to kasy :P Ale co się odwlecze to nie uciecze, szkoła potem organizowała wyjazdy do innych krajów z unijnego dofinansowania, samemu wystarczyło nieco ponad 200 zł zapłacić, mało osób miało pozwolenie od rodziców na taki wyjazd, więc łatwo było się załapać. Myślałam też o dodatkowych lekcjach angielskiego, ale przeżyłam bez tego i nie było to moją traumą, doszkoliłam się z pomocą koleżanki, która kiedyś mieszkała za granicą. Mieszkanie mieliśmy w normalnym stanie, bo remonty robił ojciec z kumplami lub wujkami, płacąc jedynie za materiały (albo i niekoniecznie np. wujek przyniósł deski i zbudowali nam łóżko piętrowe), babcia przynosiła stosy świeżych owoców z działki, do kina i na różne atrakcje dla młodzieży chodziłam za darmo jako dziecko jednego z pracowników instytucji kulturowej. Z chcianych rzeczy, to rodzice nie kupili mi nowej deskorolki, ale stara też dawała radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi rodzice też za mniej żyli, ale ja obecnie bym się nie zdecydowała na dziecko. Taka kwota wystarcza całkowicie na moje drobne potrzeby: opłaty, ciuchy i jedzenie, ale z dzieckiem to zupełnie inna sprawa, trzeba by zaciskać pasa albo być ambitnym :d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak dwoje ludzi zarabia po 2 tys na rękę, to z tego można spokojnie żyć :). Nie każdy lubi wypierd_lać pieniądze na markowe ciuchy lub egzotyczne wakacje. Znam ludzi niedużo zarabiających i dzięki temu poświęcających pracy zarobkowej niewiele czasu i własnego życia. Są ze sobą szczęśliwi i realizują się w różnego rodzaju hobby. Mają na nie czas i siłę :). Także dziecko, któremu rodzice poświęcają więcej czasu i na którym nie odreagowują stresów z pracy, rośnie mądrzejsze i lepsze :). x Pamiętajmy, że czym innym jest WYBÓR, a czym innym PRZYMUS pracy za niewielkie pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wybór między byciem bezrobotnym a pracą za minimalną ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>>>Wybór między byciem bezrobotnym a pracą za minimalną<<< Rzeczywistość jest taka, że ludzie zarabiający tą minimalną NAJCZĘŚCIEJ nie nadają się do żadnej pracy :(. Dlatego mają tak małą wartość na rynku pracy. W życiu nie zatrudniłbyś ich sam do pomocy, ale masz wielkie pretensje: dlaczego inni zatrudnić ich nie chcą. Niedawno miałem do czynienia z ograniczonymi intelektualnie ludźmi, nie posiadającymi stałej pracy. Wcześniej nie podejrzewałem, że czterdziestolatek pracujący sporadycznie przy remontach, nie rozumie polecenia: "ustaw prostopadle", albo przez 2 godziny przykręca 4 śruby. Niestety nie nadajecie się DO NICZEGO i dlatego nie macie pracy, albo zarabiacie w niej grosze :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem całkiem przydatna i rozumiem polecenia ;) ale na początku musiałam pracować za te 1200, bo nikt więcej nie dawał ludziom bez doświadczenia a też dobrze wiedzieli, że wystarczy tyle dać a chętni świeżo upieczeni absolwenci są. Tyle, że pomimo braku doświadczenia i tak bardzo szybko robiłam wszystko w takim samym tempie i na tym samym poziomie co inni, więc to nie jest tylko kwestia małej przydatności jako osoby pracującej (może raczej potencjalnej zastępowalności). No ale powoli lecę do góry, chcę podpatrzeć różnorodne procedury i za jakiś czas zająć się tym samodzielnie albo na spółkę z bardzo dobrze znaną mi osobą, która dużo potrafi w sensie technicznym, a nie umie się wybić przed szereg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>>>No ale powoli lecę do góry, chcę podpatrzeć różnorodne procedury i za jakiś czas zająć się tym samodzielnie albo na spółkę z bardzo dobrze znaną mi osobą, która dużo potrafi w sensie technicznym, a nie umie się wybić przed szereg.<<< Życzę szczęścia :) . Na początku nie wiadomo kogo zatrudniasz. Pracujące u mnie studentki, porobiły BEZPŁATNE staże w dobrych firmach i po zakończeniu studiów, od razu dostały tam dobrze płatną pracę. Są pracownicy, których się ceni, oraz smerfetko-podobni :D, których unika się jak ognia :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haha, smerfetko-podobni :) Takim nawet 2 tysi nie ma co dawać :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×