Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

co oznacza ze dziecko zmienia zycie

Polecane posty

Gość gość
kazde wazne przedsiewziecie ( a dziecko jest takim) - to wyzwanie - a wyzwanie to ciezka praca , jesli chce sie miec dobre efekty. No u licha, jak sie chce miec sukces w jakiejkolwiek dziedzinie to trzeba zaciac zęby na jakis czas, obojetnie,czy sie jest modelka, czy budowniczy mostow, czy pisarzem. Ważne sprawy rodza sie w mekach tworczych. Ten, co lezy do góry brzuchem na ogol niczego nie osiąga. Chcesz wychowac madrego, zdrowego, szczesliwego czlowieka i miec w nim przykjaciela - musisz sie przyłozyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj 18:03 I naprawdę wierzysz w to co piszesz? Nie możesz być aż tak głupia. Jak świat światem podstawowym celem ludzkości jest posiadanie dzieci. Tak było, jest i będzie. To że się nie nadajesz, albo nie masz z kim czyni z ciebie tylko marny wyjątek. Zawsze takie były. Ameryki nie odkryłaś. Znam kobiety w wieku ok 60, po kilku skrobankach, a teraz od lat płacz, w chorobie same, w szczęściu same Nie wierzę tylko wiem. Twój mózg który jest przesiąknięty pustką nie jest wstanie tego ogarnąć. Jakże marny musi być Twój żywot skoro życie to dla ciebie wydalanie bachorzyska na świat hahaha W celu takim żeby na twoje stare lata podał Ci szklankę wody o ile nie umrze przed tobą albo nie wyjedzie daleko albo Cię oleje Podziwiam takie pustaczki co myślą macicą Wydalają bachora. Potem płaczą że im źle lub udają że jest cudnie haha Tracą czas i zdrowie a na starość siedzą same hahaha No cóż... Ludzkie życie ludzi którzy nie potrafią używać mózgu :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty się lepiej o mózgu nie wypowiadaj bo go nie masz :O to że ty jesteś nieudolną matką nie oznacza że wszyscy tak mają :O jakoś wszyscy potrafią się cieszyć z dzieci a ty jedna nie... a nie, sorry, wszyscy udają, rozgryzłaś nas, Sherlocku :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 3 roku życia jest ciężko potem coraz fajniej x tak do 12-13 roku życia. A potem a piać jazda :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak zmienia dziecko cale zycie ale nie tyle dlatego ze nie mozna nigdzie wyjsc ,tylko dlatego ze te wyjscia nie sa juz takie beztroskie, sex jest ale juz nie taki spontaniczny jak kiedys, teraz kochamy sie kiedy mozemy, kiedy dziecko spi a wczesniej moglismy to robic kiedy tylko naszla nas ochota.. nawet idac na zakupy myslimy o dziecku. Zmienia sie nasze zycie, bez wzgledu na to co robimy zawsze myslimy o tym pietaszku malym , wszystko co robimy to z mysla czy on jest bezpieczny. I niech mi jakas matka nie pisze ze to nieprawda ze ona np. Idac do pracy nie mysli o dziecku bo dla mnie to nie matka. Odkad pojawia sie dziecko na swiecie jest w naszych myslach i to wlasnie sie zmienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ja akurat nie miałam jazd z nastolatkami a mam dwójkę dorosłych dzieci, już oboje na studiach. Ale ja z kolei źle wspominam okres niemowlęcy, orka, harówa i nerwy bo nie wiesz o co ryczy taki maluch, czy go boli, czy niewygodnie, czy głodny, czy smutny. Odkąd moje dzieci nauczyły się po ludzku komunikować było już tylko lepiej, wolę już bunty dwulatka, czterolatka czy nastolatka niż ciągle wycie nie wiadomo o co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wy wszystkie glupie pundy piszecie tu o malych dzieciaczkach... Czekajcie ja te wasze slodkie bobaski zmienia sie w nastolatki, skonczycie cwierkac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zadowolona i juz
Autorce tematu chodzilo o to, ze jak ktos ma dzieci, a ktos w rodzinie czy wsrod znajomych nie ma/decyduje sie/ jest w ciazy to niby wszyscy mowia, ze jest super, och i ach i najwyzszy czas, a potem zdziwienie bo jak dziecko jest juz poza brzuchem to trzeba sie nim zajmowac...Ale ja sie z tym nie zgadzam. Mi wiekszosc juz w ciazy (planowanej, po ponad 5 latach razem z mezem) macierzynstwem straszylo. Ze "skonczylo sie" (co sie skonczylo? :-/ ) i tym podobne ogolne wyrazenia. A jak dla nas to "zaczelo sie" nowy etap zycia :-) Poznalismy sie za mlodu z mezem, oboje sie nabawilismy, robilismy glupoty i szalelismy jak to mlodzi ludzie czasem.. Ale spadla na nas nagle nasza milosc i te wszystkie szalenstwa poszly w bok.. ze juz dosc.. Wazny byl wspolny spacer czy siedzenie razem przed "glupim" filmem w domu czy kawa z przyjaciolmi :-) Dziecko pojawilo sie swiadomie, gdy byl na to czas. Nie tylko finansowo/organizacyjnie bo to mozna zawsze ogarnac.. Ale przede wszystkim emocjonalnie :-) Mamy dzis 1,5 rocznego synka, ktory jest na prawde "prosty w obsludze", zycie z nim jest pelniejsze i piekniejsze. I jak wstawalismy w nocy do tej bezradnej i niewinnej istotki to nie z wkurzeniem czy irytacja tylko z troska i potrzeba pomocy. Nikt Wam dzieci nie wciska. Po co potem narzekac, ze nie jest rozowo. Dziecko wymaga poswiecen czasu. Moim dzieckiem nikt sie nie zajmuje bo tesciowie juz nie te lata, a rodzice pracuja. Ale nigdy nie planowalam, ze bedzie inaczej bo dziecko mamy my z mezem, a nie z dziadkami dziecka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zadowolona i juz
I nadal wychodzimy na spacery razem, mamy jeszcze psa, ktory chyba byl wczesniej naszym drobnym substytutem dziecka...Nadal widuhemy sie z przyjaciolmi na kawie bo sa to ludzie w podobnym wieku, ktorzy rowniez maja dzieci. Nigdy naszym zyciowym priorytetem nie bylo imprezowanie do upadlego czy wylaszczenie sie do granic :-P tym bardziej bogacenie sie... Ludzie zapominaja, ze szczescie to nie jest stan posiadania (pieniedzy, czasu, wladzy itd..) tylko to stan umyslu :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zadowolona i juz
Tym bardziej nie rozumiem podnoszenia do rangi swietosci zajmowania sie domem.. Jedne sie chwala, ze przy dziecku maja wszystko zrobione i medal im za to dac. Inne placza, ze nijt nie uprzedzil, ze bedzie ciezko i w domu syf. Moja rada to myslenie: moj dom to moj dom, moja rodzina. Codziennie odkurze, zrobie obiad, zakupy, pranie, ale nie wywyzszam sie, ze ktos inny nie daje rady. Ani nie narzekam, ze nie mam czasu codziennie poprasowac i robie to na raty. Bo przed dzieckiem nikt w nasze domowe obowiazki sie nie pakowal z pytaniami to czemu nagle sie to u niektorych zmienia? Dzieci byly, sa i beda jedynym wytlumaczeniem na to,czemu ludzkosc (jakze zawistna w dzisiejszych czasach niestety..) jeszcze nie wyginela :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zadowolona i juz
I bynajmniej nie mam tu na mysli "przedluzania gatunku", ale to ile niespodziewanej radosci daje dziecko, jakze innego spojrzenia na swiat, ile nowych emocji i bezgranicznej milosci.. :-) pozdrawiam kobietki, mamy i nie-mamy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zadowolona i juz
Acha jeszcze chcialam dodac... autorka wspomniala koniec wyjsc we dwoje.. Przeciez jak sie decydujecie na dziecko to chyba jasne i logiczne, ze juz nigdy w zyciu nie bedziecie "tylko we dwoje", nie wiem czemu akutat to mialoby kogos zaskoczyc :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćaaa
to zależy nie tylko od organizacji ale i od dziecka. Ja mam dwoje dzieci i oboje jak były niemowlakami były bardzo spokojne. Nie płakały prawie wcale, bardzo duzo spały w nocy także więc ja się wysypiałam. A co do odkłądania dziecka płaczącego aby iśc do toalety to z twojego postu wynika że ty swoje dziecko ciągle nosisz/nosiłaś? JEśli się tak nauczy dziecko, że sie slęczy przy łóżeczku, buja, nosi no to niestety tak się ma :) Dziecko to nie tylko słodkie maleństwo, to jest mały terrorysta i szybko się uczyc jak wpływac na rodziców. :) am życie zmienia w ten sposób, ze cżłowiek staje się odpowiedzialny i uwazam ze mądrzejszy, bogatszy o doświadczenie. Zmienia się nasze myslenie i to jest zmiana na lepsze. Co do wyjść teatrów kina imprez wiadomo że to może i się nie kończy ale się ukróci. Ale z drugiej strony czy na tym tylko polega zycie aby się bawić i korzystać z rozrywek? :) Dzieci rosną i mozna z nimi robić wiele ciekawych rzeczy, pokazywac świat i mieć różne przygody :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi najbardziej brakuje spontanicznego seksu np w dzien:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czy zycie musi polegac na samych obowiazkach? ;)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×