Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kempfka

Dziecko 24 na dobę z mamą po porodzie w szpitalu...

Polecane posty

Gość gość
Niby chodzi o budowanie relacji matka-dziecko, ale tak naprawdę chodzi o oszczędności. Nie rozumiem Was. Zaczynam myśleć, że serio jestem wyjątkiem. Siłą by mi musieli dziecko chyba zabrać bo nigdzie bym jej nawet na 5 min nie zostawiła. Ktoś napisał, że dzieckiem będzie można nacieszyć się później i będzie potem dużo czasu. Cały czas piszecie o sobie, że wy zmęczona, że wy się nacieszycie później. A gdzie w tym jest dziecko? Dziecko które przeżyło niezły szok bo właśnie opuściło ciepłe i bezpieczne miejsce i wszystko jest dla niego nowe i obce. Szorstki materiał, zimne powietrze i ostre światło. Jedynie pierś i ramiona mamy są dla takiego noworodka ukojeniem. Ja myślałam głównie o moim dziecku. I żeby nie było tak różowo to po cc cierpiałam strasznie bo z powodu alergii na salicylany mogłam dostawać jedynie słabe środki przeciwbólowe (ketonal nie wchodził w grę). W ciągu 4 dni spałam może w sumie 5 godz, byłam wykończona fizycznie, cierpiałam z bólu a mimo to były to wspaniałe chwile i mogłam godzinami patrzeć na córeczke która leżała w moich ramionach. A kiedy mi ręce zwiędły to leżała obok mnie i tak cały dzień i całą noc po cc z przerwami na prysznic i karmienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To pierwsze zdanie powyżej to oczywiście cytat z jakiegoś postu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, jesteś wyjątkiem, o przewspaniała matko-polko, my to tylko marne podróby też chciałam dziecko zaraz po porodzie a teraz jestem w drugiej ciąży i myślę sobie - boże, jaka ja byłam wtedy głupia, odebrałam sobie jedyną możliwość odpoczynku po porodzie (odwiedziny w moim szpitalu były zakazane). Teraz już będę mądrzejsza i nie poproszę tak szybko o dziecko tylko porządnie odpocznę. I możecie nazwać mnie wyrodną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odwiedziny zakazane? Co to za szpital? Więzienie? A na serio, ojciec dziecka ma prawo przebywać z Wami. Nie zawsze w nocy ale na pewno w dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, zakazane na sali - można było wyjść, ale na korytarz (oczywiście bez dziecka). Ponieważ dziecko ciągle płakało, a pielęgniarki nie wyręczały w opiece, nie mogłam za bardzo przyjmować odwiedzających szczerze mówiąc - cieszyłam się, że nie można było wprowadzać gości na salę, bo średnia to przyjemność leżeć na trzyosobowej sali w połogu bez grama intymności przy cudzych mężach, matkach, siostrach itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rodziłam w uk - tutaj tez dzieci sa od razu z matkami, nie przez oszczędnośc, ale ze względu na dobro dziecka i tworzenie więzi... także dziecko cały czas było ze mną od początku - w nocy w akwarium przy łóżku, na karmienie raz zawołałam pielęgniarkę, bo usłyszałam płacz, ale byłam zbyt wykończona, żeby karmić piersią (36h bez snu, doba w bólach zakończonych cesarką), więc tylko sciągnęłam mleko strzykawka i padłam. Nie wiem co się działo w nocy, nie pamiętam. Rano się ogarnęłam, ale znów - przyszła pielęgniarka, położyła mi syna na piersi, żeby było kontakt skin to skin, a ja przysnęłam jak kierowca za kółkiem... sama wiec odłożyłam dziecko po cichu do akwarium i spałam dalej... myślę, że niedużo by kosztowało pytanie matek czy czy czują sie na siłach zajmowac sie dzieckiem po urodzeniu, czy nie, ewentualnie pozwolenie ojcu na dłuzszy pobyt w tych pierwszych godzinach po urodzeniu, nieduzy nakład środków, a duże polepszenie standartu, ale do tego potrzebni są ludzie z sercem - i lekarze i pilęgniarki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lublin lubartowska- po porodzie naturalnyn zakonczonym cesarką przywiezli mnie z dzieckiem na sale po znieczuleniu nie moglsm sie ruszac, meza wyprosili byla juz noc, balam sie ze mala spadnie mi z lozka, ze nie zasne i nid uslysze jej placzu-nie spalam od ponad 24 godzin poprosilam zeby zabrali mala to pielegniarka taj ja zlapala w nerwach ze jak bym mogla sie wtedy ruszac to nie recze za siebie, cala noc nik nie zajzal czy zyje jak mi sie skonczyla kroplowka to dziewczyna z lozka obok poszla poprosoc zeby zmienili, przez caly pobyt tam na szczescie krotki nie bylo jak sie umyc porzadnie bo z rodzine z sali wypraszali a niky z personelu nie zostal z dzieckiem mam nadzieje ze po prostu jakos tak trafilam i ze to nie norma tam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:01 Ja popieram. Dlatego drugie dziecko urodziłam w szpitalu, w którym można bez problemu zanieść dziecko na oddział noworodkowy i odpocząć. I odwiedziny też były tylko na korytarzu. Przy pierwszym nie dość że dziecko 24 H przy matce to jeszcze od 10 do 21 pielgrzymki odwiedzających na małych, dusznych salach gdzie kobiety karmily, a odwiedzajacy patrzyli i nawet nie myśleli o tym, ze są na sali inne kobiety, które czują się niekomfortowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja po cc miałam dziecko nad ranem (cc ok. 23), jak mnie "postawili", wcześniej przyniosła pielęgniarka na karmienie i została wtedy z godzinę mała. Ogólnie byłam obolała i trudno mi było podnosić dziecko ale dałam radę a nie miałam serca zostawić jej samej. Moja koleżanka pielęgniarka opowiadała mi jak w nocy opiekują się dziećmi... zawijają je w kokony i karmią, a jak się budzi to znów zawijają i karmią i tak pani pielęgniarka całą noc może w kółko lulać jak ma więcej niż trójkę dzieci. No dla pielęgniarki to praca ale żal mi dzieci. Przez całe wcześniejsze życie czuły ciepło i serce mamy a teraz nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja po porodzie widziałam syna jakies 30 min. spał ja stole dla noworodka, a mnie zaszywali. Zabrali go na szczepienie i żeby mu zrobić wyniki (i dzięki Bogu, bo wyszły fatalnie! Wlądował w inkubatorze pod pompami). Dostałam go po 24 godzinach od urodzenia, a i tak czułam się źle, słaba, nie mogłam w nocy zasnąć, bo uczulona jestem na wenflony i tak mnie szczypało niemiłosiernie, do dziś to pamiętam. Myślę, że na życzenie powinni na noc zabierać, są takie kobiety, które świetnie znoszą i cc i sn, a są takie jak ja, że tracą dużo krwi i zdychają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A pomyśleć, że wystarczyłoby, żeby ojcowie mogli zostać na sali całą dobę. Słyszałam, że w niektórych szpitalach są rodzinne sale poporodowe, ale jeszcze nigdzie nie znalazłam takie potwierdzonej informacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wierzę w to co czytam.Przecież na kafe wszystkie baby po sn od razu "śmigają",tylko te po cc leżą przykute do łóżka a potem chodzą zgięte w pół:D teraz wychodzi jak to wy śmigacie hahahhaaaaa bajkopisarki:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
07:51 są takie co po sn smigaja i są takie co po cc muszą szybko wstać, nie ma reguły. Ja po 2 godziny po sn poszłam pod prysznic, praktycznie zaraz po tym jak przeszłam z porodowki na oddział. Ale nie uważam tego za wyczyn godny medalu, po prostu miałam bardzo lekki i szybki poród. Ze mną na sali leżały 2 dziewczyny po cc i jedna po sn. Jedna nie wstawala 2 dni tak ja bolało, drugą wstała po 6 godzinach od cc, a ta po sn leżała praktycznie 3 dni i wstawala tylko do toalety i to z pomocą pielęgniarki. Więc nie ma reguły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeszcze tego by brakowało żeby odwiedzający mogli być 24 h na dobę na sali. Powariowałyście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To chodzi raczej o sale indywidualne, takie dodatkowo płatne, a nie te ogólne sale poporodowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
już widze te chętne roszczeniowe jak same za nie płacą. Przecież oNE URODZIŁY ONE MUSZĄ za darmo. MĄŻ MUSI IM TYŁEK PODETRZEC___olaboga:-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wybacz ale położne i położnicy są by opiekować się po porodzie Tobą a nie dzieckiem - jedynie mogą Ci pokazać jak się maluchem zajmować.... Popracuj jako położna a potem mów ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odnośnie rodzinnych sal poporodowych: nie mi tyłek podcierać,tylko naszemu dziecku. Ja bym chętnie za taką salą zapłaciła 200-300zł za dobę (biorąc pod uwagę ilość dni wyszłaby konkretna kwota).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gościa z 00:01 - akurat owijanie w kokony jest bardzo dobre, szkoda, że tak mało matek praktykuje to potem, bo taki sposób własnie zapewnia dziecku poczucie bezpieczeństwa - jest tak skrępowane jak było pod koniec ciązy w brzuchu, więc jesli tylko to dziecku pasuje to polecam przez pierwszy miesiąc tak je usypiać. a co do śmigania - cesarka była o 8 wieczorem, rano wstałam i poszłam pod prysznic, gdzie wypadł mi cewnik, a po powrocie do łóżka i karmieniu spałam dalej ze zmęczenia i nie chciałam mieć dziecka na sobie, bo bałam się, że zleci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widziałam takie na salach:D po porodzie umierające.. mężuś musiał kaczkę podstawiać dorosłej babie:D aż się pielęgniarki śmiały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8:37 No kaczki to zaczej kobiecie nie podstawial chyba, ze miała penisa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieta przeszła poród ciężej do ciebie, a ty się z niej wyśmiewasz. Nieładnie. Nie znasz historii. Może była na coś chora i miała słabszy organizm...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak kaczki, i to ściągane z innego oddziału:D bo na wyposażeniu poporodowych nie było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro tak ciężko przeszła to gdzie te tabuny kafeterianek co to zaraz po porodzie latały?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak ona do tej kaczki się zalatwiala? Przykladala sobie tą część do której mężczyźni wkładają penisa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no wybacz, ale przyzwoitość nie pozwoliła mi patrzeć:-o ty pewnie byś zagladała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trudno mi powiedziec, jak bym sie zachowywala, gdybym miala ciezki, kilkunastogodzinny porod. Corki rodzilam 4,5 i 2,5 godz i gdy tracilam je z oczu nawet na pare minut,podczas badan, to tesknila. Z drugiej strony pielegniarki chetnie pomagaly, w Nocy same przychodzily, gdy dziecko plakalo, na czas kapieli mozna bylo zostawic im malucha. (inflancka i solec w Wawie) Tez balam sie lezec z dzieckiem obok, ale przeciez sa te akwaria na kolkach. Kiedys kobiety w Ogole nie mialy kontaktu z dzieckiem, dostawaly maluchy tylko na karmienie. Wtedy nikt sie nie przejmowal tym, ze dziecko placze, ze jest glodne, albo ze pupa sie odparza. Teraz wiadomo, ze taka separacja od matki zle wplywa na rozwoj dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam na balkonie gołębie. Widziałam jak samiec wyręczał matkę w wysiadywaniu na gnieździe, karmił pisklęta, ogrzewał je swoim ciałem, potem uczył latać. Żadna ptasia piguła nie śmiała się, ani inne gołębie matki. Tylko matka Polka męczennica uważa, że kobieta powinna być jak bezdomna suka. Dziwne, że dopuszczają pomoc w porodzie zamiast rodzić gdzieś w piwnicy, na strychu, czy pod lasem samodzielnie po cichu, nie psując atmosfery w domu swoimi jękami i wydzielinami spomiędzy nieczystych syr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehehehehhehehehhehe
Jasne najlepiej to niech kobiety rodzą same bo po chuj im jakakolwiek opieka .... Dawniej jak kobieta urodziła to NIGDY nie zostawała sama z dzieckiem .Dokładnie 7 dni kobieta leżała po porodzie w łóżku zanim mogła wstać . W tym czasie inne kobiety z rodziny czy sąsiadki pomagały młodej mamie . A do tej co pisała ze kobieta potrzebowała kaczki ...doucz sie baranico do czego w szpitalu służy KACZKA ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bliskość mamy? Ja wprawdzie poród zniosłam dobrze, ale kiedy zasypiam to jak kamień i nie brałam dziecka do siebie do łóżka bo po prostu bałam się że je przygniotę, ja spałam w łóżku, mały w wózeczku-kuwecie obok. Owszem, karmiłam, przytulałam, głaskałam, ale dziecko nic by nie straciło gdyby spało na sali obok na noworodkach. Mój akurat nie płakał, ale drugie dziecko z sali płakało non stop praktycznie i tak czy inaczej wypoczęta nie byłam. I ja, i moje rodzeństwo i pewnie zdecydowana większość z was, byliśmy po narodzeniu przywożone do matek tylko na karmienie, nie wydaje mi się żeby taki powszechny był jakiś uraz psychiczny bo po narodzeniu nie byliśmy non stop uwieszeni na piersi matki... Niby zostaje się w szpitalu po porodzie bo to taki niebezpieczny okres, bo matka może zemdleć, może wystąpić krwotok i inne cuda na kiju, ale powierzać jej pod wyłączną opiekę noworodka nikt się nie boi? Tego nie kumam... Przez dwie godziny po porodzie kobieta nie powinna się podnosić, nawet pod prysznic czy do toalety, ale trzymać i odkładać noworodka może jak najbardziej? Poród jest ogromnym wysiłkiem fizycznym, i nie ma co z tym dyskutować, i nie jest normalne że po nim kobieta nie może nawet tych podawanych już jako przykład 6 godz. odespać żeby się minimalnie chociaż zregenerować... I kolejny bzdurny argument który też słyszałam (wprawdzie nie do mnie) z ust położnej- "w domu nikt nie będzie pani pomagał". Czemu niby? Nie jestem samotną matką, odpoczęłam po porodzie tak naprawdę dopiero w domu, bo mąż w nocy również wstawał do dziecka, kiedy byłam w domu również nie było problemem dla teściowej, mamy czy siostry żeby wziąć dziecko na spacer albo chociaż do innego pomieszczenia kiedy chciałam się przespać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×