Katolicy dlaczego boicie się śmierci ?

Tym lepiej lepiej nie wiedziec kiedy, szybko i bezbolesnie

No a to nawrócenie kiedy?

możesz dzisiaj wyjść z domu i już do niego nie wrócić nikt nie wie dokładnie co się stanie za godzinę

Najgorsza jest chyba swiadomośc śmierci a nie samo umieranie. Strach przed nowym. Ja np. pamiętam swoją pierwszą (i jedyna) narkozę, strasznie sie bałam, nie chciałam, ale to się stało i było mi już wszystko jedno. Myślę, że podobnie jest ze śmiercią. Chciałabym aby po śmierci cos było, ale obawiam się, że rzeczywistość jest brutalna i wszystko się kończy tak o, a nasza "dusza" to w rzeczywistości energia, która wraca na ziemię często pod inną postacią. Jak to mówią w przyrodzie nic nie ginie :). Jak świat swiatem ludzie lubią i lubili bajki, ubarwianie szarej rzeczywistości, wierzenie, że coś banalnego jest czyms niezwykłym, ale np. fizjologii nie przeskoczą a jest ona nieprzyjemna, wydalanie jest obrzydliwe choćby dotyczyło pięknej ksieżniczki, poród również a seks jest strasznie "zwierzęcy" te ruchy, tak samo jak popęd, nie jest wcale piękny, za to ludzie dopisali sobie do tego połączenie dusz itp. Skończymy jako nicość, nic nie pamiętając i nie czując a świat będzie szedł dalej do przodu. Dlatego należy korzystać z życia tak aby być w zgodzie ze sobą i nie krzywdzić innych świadomie, ale nie odmawiać sobie zbyt wiele i nie żałować. Życie to fajna zabawa i rozrywka, grunt nie traktować go zbyt poważnie :D

w moim życiu zdarzyło się tyle nieprzewidzianych sytuacji których nie umiem racjonalnie wytłumaczyć, że nie przekonuje mnie próba tłumaczenia tego wszystkiego jako przypadek widocznie Bóg jeszcze daje mi czas na realizacje mojej misji na ziemi

Bóg spełnia 0,001 % ludzkich próśb i modlitw. Także uważam ze to zwykły przypadek a nie żadna opatrznosc

ile czasu żyjemy, cóż znaczy te kilkadziesiąt lat na ziemi na każdego przyjdzie pora, nikt z tego życia z życiem nie ujdzie :(

No i dobrze, ileż można, świadomość wieczności życia na ziemi też byłaby przerażająca.

Katolicy boją się śmierci bo wiedzą jak wiele w życiu nagrzeszyli a nie są pewni czy spowiedź naprawde działa!!!! Dlatego co tydzień są tłumy w kościele.

Katolicy powinni się cieszyć ze śmierci bo nareszcie pójdą do swego pana!

ale czy poszłas by w slady pierwszych chzescijan albo tych co sa w syri

Martynka a co powiesz o mnichach buddyjskich którzy wyczuwają swoją śmierć i zapadają dużo wcześniej w stan medytacji? A ludzie skazani na śmierć? Samobójcy, chorzy też nie znają dnia swojego kopnięcia w kalendarz?

ja jestem chrzescijaninem i nie boje sie smierci tak samo jak nie boje sie niczego innego.

"Bóg spełnia 0,001 % ludzkich próśb i modlitw. Także uważam ze to zwykły przypadek a nie żadna opatrznosc " xxx A ja sie pytam, jak ty to obliczyles. Skad to wiesz ?

"Katolicy boją się śmierci bo wiedzą jak wiele w życiu nagrzeszyli a nie są pewni czy spowiedź naprawde działa!!!! Dlatego co tydzień są tłumy w kościele. " xxx Wiekszych głupoty jeszcze nie czytalem hahahhaa

"Katole sie boja śmierci,bo tak naprawdę nie wierzą w te bajania klechów o aniołkach i niebie,zresztą same klechy tez w to nie wierzą,dla nich to po prostu praca i dobry zarobek ,na naiwnej gawiedzi! " xxx Taaaa tak sobie to tlumacz ofiaro losu.

a co ma wiara do strachu przed śmiercią? chyba do strachu co PO śmierci?

"Bylam bliska smierci, i nie, nie boję się. Autor/ autorka powinien zająć się czyms pozytecznym, przyziemnym, bo temat go/ją przerasta. " xxx Zgadzam sie z toba calkowicie.

Śmierć to bóg, kto się nie boi śmierci nie boi się boga bez względu na poglądy.

Bredzisz persefona.