Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy w dzisiejszych czasach naprawdę musi dwoje pracować?

Polecane posty

Gość gość
w zyciu bym nie siedziała 3 lat z dzieckiem, masakra jakie tu kuchty przesiaduja!!! dziecko ma byc samodzielne, wychowane dla swiata, po roku macierzynskiego idzie do złobka, ja do pracy i dalej korzystam z zycia a nie tylko dziecko i dziecko, a gdzie wy w tym wszystkim? na prawde bedziecie szczesliwe siedzac 3 lata w domu?? szok!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, dobre rozwiązanie, to takie, jakie Wam odpowiada, a nie innym paniom na forum:) Tutaj większość ma "jedynie słuszną rację" i jest gotowa obrazić osobę mającą inne poglądy, z czego mnie osobiście śmiać się chce. Prawda jest taka, że każdy z nas ma inne życie, a co za tym idzie inne możliwości. Ja sobie nie wyobrażam życia z jednej pensji w wysokości 3 tys, bo byśmy nie byli w stanie się utrzymać (na dzień dzisiejszy). Mamy wysoką kwotę rat za mieszkanie i 3 tys to tam idzie na raty+ opłaty, a gdzie reszta? Ale to jest nasze życie, nasza sytuacja, a nie Twoje, więc nie ma co porównywać. Kompletnie nie rozumiem pań wymądrzających się, że dziecko to "musi" być do 3 lat z matką, albo po skończeniu roku "musi" iść do żłobka. Zarówno żłobek, jak i siedzenie dziecka z matką mają swoje plusy jak i minusy. Żadne rozwiązanie nie jest idealne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie praca to nie jest ani konieczność ani też nie jest dla mnie uwłaczające życie z zarobków męża. Jeżeli chodzi o stronę materialną oraz relację z mężem - moglabym spokojnie nie pracować - i naprawdę to doceniam. Jednak ciężko jest mi sobie wyobrazić życie bez pracy - ja to po prostu lubię. Moja praca jest ciekawa, uczę się ciągle nowych rzeczy i podnoszę kwalifikacje. Szkoda byłoby mi z tego zrezygnować - to też część mojego życia, i to ważna. Teraz mam o tyle wygodną sytuację, że mogę przez większość czasu pracować w domu. (Tyle tylko, że pracując w domu mając małe dziecko i tak potrzebuję opiekunki - bo nie da się pracować z przerwami co 15 minut.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nastawienie wasze do ludzi, co żyją inaczej zdradza w jakim środowisku dorastaliście. Mało z was ufa swoim mężom- to tylko pokazuje jakie związki były w waszym otoczeniu :( Mówicie o "wacikach" i "zachciankach" które możecie sobie kupić bez "proszenia się", to smutne, że wasi partnerzy nie potrafią wam dać tak dużego poczucia bezpieczeństwa, ze nie potraficie zostać w domu z waszym wspólnym dzieckiem choćby na te pierwsze 3 lata jego życia. Nie mam pojęcia jak można nudzić się z własnym dzieckiem w domu. Podobno nudzą się tylko ludzie bez wyobraźni. Szkoda mi tych kobiet, którym się nie chce z własnym dzieckiem siedzieć i stymulować jego rozwój w najważniejszym dla niego czasie i myślą, że dziecko wymaga tylko obsługi w jedzeniu i przewijaniu. Ale jeszcze bardziej mi szkoda tych bab co siedzą w domu z dzieckiem i są ziemniakami kanapowymi, a ich dzieci mimo mamy w domu nie znają ani jednego wierszyka z pamięci i do zerówki idą nieczytająca... Ja będę siedziała w domu z dzieckiem, bo jestem dla niego najlepszym opiekunem, nauczycielem i wiem, że mogę mu dać wszystko co najlepsze. Moj mąż też o tym wie, on też je kocha i chce dla niego to co najlepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:!5 osz ty forumowy psychologu :D postaw lepiej sobie diagnozę, bo to panie na forum mają rację, życie czesto bywa brutalne a ty bujasz w obłokach. nic w życiu nie jest na pewno, nie takie jak ty zostały bez niczego. ostatnia chocby historia brata Jerzego Dudka. uwazaj bo sie przejedziesz jak zabłocki na mydle, tylko wtedy do kogo pojdziesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Panie na forum mają rację, że nic w życiu nie jest na pewno :) tu akurat się z nimi zgodzę ;) Jak męża coś potrąci - to ide do firmy ubezpieczeniowej Jak mnie zostawi- to zabieram mieszkanie i dom Jak człowiek zakłada rodzinę to musi mysleć o takich rzeczach jak ubezpieczenie, dom i mieszkanie jest na mnie bo mąż nalegał, chyba chciał mi dać poczucie bezpieczeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zabierasz mieszkanie i dom i co? i za co zyjesz? tylko mi nie gadaj ze z wynajmuj bo smiechnem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
paniom, które piszą "być na utrzymaniu męża" chciałam tylko pogratulować dojrzałości i podejścia do związku czy małżeństwa, nie ma co :D Macie jakieś chore wzorce, ale to wyłącznie wasz problem, więc nie próbujcie wmawiać NORMALNYM kobietom patologii :D 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Mąż mnie nigdy nie zostawi", "Za dużo razem przeszliśmy", "Mąż tak bardzo mnie kocha", "w rodzinie nie było rozwodów wiec się nie boje, że mnie zostawi" .... No padnę zaraz. Dziecko Ty życia nie znasz chyba. Żyjesz w jakiejś totalnej fikcji czy mydlanej bańce odgradzającej od rzeczywistości? Boże jak trzeba być naiwnym... Ale czasami nasze idealistyczne podejście weryfikuje samo życie. Mnie mąż tez nigdy miał nie zostawić :) tak bardzo mnie kochał... tez w rodzinie nie było rozwodów, tez dużo przeszliśmy razem... Moja przyjaciółkę tez mąż taaak baaardzo kochał, że aż znalazł sobie inną i mu odbiło po 40stce :) O naiwności... Gdybym nie pracowała i nie miała swojej kasy - oszczędności byłoby cieniutko, oj cieniutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość terin
Miałam ten sam problem, do czasu aż moja znajoma poleciła mi żebym poszukała czegoś i podesłała mi stronę z ofertami pracy. rekrutacyjna rewolucja Szybko znalazłam pracę i jestem zadowolona :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może gdybyś mniej pracowała i bardziej skupiła na rodzinie to byś nadal miała męża?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie rozumiem - czo tu dla was jest takie trudne? :o :o Mężatki - mogą zostać z dnia na dzień porzucone przez męża. Konkubiny - mogą zostać z dnia na dzień porzucone przez męża. Pracujące biznesłomen - mogą zostać z dnia na dzień porzucone przez męża. Niepracujące, zajmujące się domem i dziećmi - mogą zostać z dnia na dzień porzucone przez męża. Wszystkie razem - mogą z dnia na dzień zachorować, podobnie jak ich mężowie i dzieci, mogą z dnia na dzień stracić oszczędności życia, które pójdą na terapie, lekarzy, leki, kliniki. Po co jak te przekupy na rynku się licytować? :o Dojrzałe, niby dorosłe baby, a wszystkie zachowujecie się jak ostatnie kretynki :o :o Odpowiadając na pytanie autorki - sytuacje są różne, czasem oboje muszą pracować, czasem pracować musi tylko jedno, a bywa i tak, że żadne pracować nie musi, bo taką fortunę zrzucił im los. I każde wyjście jest w porządku, pod warunkiem, że oboje są szczęśliwi, akceptują taki stan rzeczy i im to pasuje. Koniec - o czym tu jeszcze dyskutować? :o :o 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie żyłabym z wynajmu, sprzedałabym dom i zamieszkała w mieszkaniu, ale myslę, że z mojej pracy plus alimentów dałabym radę utrzymać i siebie i dziecko, więc dom sprzedałabym tylko w ostateczności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale wy jesteście śmieszne, serio... jak się to czyta to aż strach pomyśleć jak daleko posunięta jest naiwność niektórych kobiet :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem ci tak autorko dwoje pracować nie musi jak jedno zapewnia godne życie ,Piszesz że Twój mąż zarabia 3 tyś czasami premia co to jest to 3tyś jeszcze dla faceta gdzie facet zarabia najczęściej więcej od kobiety w Polsce ,ja zarabiam 3 tyś z hakiem i dla mnie to jest nie dużo dla mnie i mojego syna nie mam żadnych kredytów ,mieszkanie mam swoje ale to nie są duże pieniądze nas jest dwoje Was jest troje na twoim miejscu wolałabym pracować .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość callineczzkaaaa
Rozwala mnie jak jedna z druga pisze " nie mogłabym być na utrzymaniu męża bo to takie poniżające " albo " nie mogłabym prosić męża o kasę na podpaski " CO wy macie za związki /malzenstwa ze kupienie podpasek na "JEGO pieniądze" jest dla was poniżające? Jak wasz facet strzeli 6 w lotto to tez będą tylko jego pieniądze? tez bedzie dla was poniżające zabrać od niego kasę na wymarzona wycieczke ? W naszym małżeństwie wszystko jest wspólne ...mieszkanie ,, pieniądze , dziecko:) Nie ma zadnego podzialu na moje /twoje .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja wolę mieć podział bo mój mąż zarabia 10 razy więcej ode mnie i jak mi się kasa z mojej wypłaty skończy to mówię aby mi przysłał na konto a dostępu do jego konta nie mam i nie chce mieć celowo bo nie przedłużyłam sobie karty jaką miałam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zadowolona i już
Nynajmniej nie jestem ani naiwna ani tym bardziej dzieckiem nie jestem.. Nie muszę męża prosic o kasę "na waciki". Ja dokonuję comiesięcznych opłat za przelewy i wiemy ile i na co zostaje RAZEM. Razem robimy większe zakupy. Potem codziennymi zajmuję się też ja. Mąż wie, że jego się pieniądze nie trzymają...Jak pisalam wcześniej pracowałam i wkrótce znów do pracy wrócę. Również jak poprzedniczka odłożyliśmy na zapas, gdy jednej wypłatu nie będzie. Współczuję Wam Waszych wyborów i przykładów wokół, że zycie bywa różne i życie jest okrutne, a facet w końcu musi zdradzić..Nie żyjecie zatem wzwiązku opartym na miłości i zaufaniu. A takie istnieją, tylko jak ktoś tego nie doświadczył i wpakował się w pierwszy lepszy związek to teraz tak myśli.. Ja się naczekałam na miłość trochę, ale umiem ją odróżnić od tymczasowego zauroczenia czy czegoś podobnego..Nie czuję się gorsza bo teraz nie pracuję. Pracowałam i pracować znów będę, ale te chwile teraz kiedy razem spędzamy są cudownym momentem w życiu, który się nie powtórzy :-) Jedyne czego się boję to nieoczekiwana śmierć męża, ale bynajmniej nie ze względów finansowych...Szkoda, ze teraz pieniądz rządzi niemal wszystkim i ludzie zapominają bądź nigdy nie doświadczyli faktu, ze szczęście to nie stan posiadania tylko stan umysłu :-) trzeba dojrzeć i doświadczyć życia by to pojąć.. :-) Niech każdy żyje według siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do "zadowolona i już" To dobrze, że wam się tak układa. Zgodzę się z tym, że szczęście to nie stan posiadania tylko stan umysłu. Ale niestety - pieniądz rządzi - bo szczęściem nie zapłacisz raty ani nie kupisz lekarstw czy jedzenia. Przeważnie tak bywa, że pójście do pracy od razu po urlopie macierzyńskim nie jest dyktowane chęcią kariery czy potrzebą wakacji za granicą dwa razy w roku - tylko zwykłymi codziennymi potrzebami rodziny - opłaty, jedzenie itp. - bo z jednej średniej pensji często trudno się utrzymać. Trzeba też o tym pamiętać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zadowolona i już
Oczywiście o tym wiem i tez przez chwilę u nas była taka opcja jak dziecko mialo 8 mies... ale wszystko wróciło do "normy" u męża w pracy. Jakbyśmy mieli ciężko to zawsze mogę wrócić tam, gdzie pracowałam przed i w czasie ciąży - zawsze mówili, że praca czeka. Nie wracam bo to nie zmiany 7-15 i przy 3zmianowej pracy męża nawet żaden żłobek by nam nie pomógł bo byśmy się zazębiali czasowo...a żłobek + niania tylko po to by pracować bo ktoś nazwie mnie kwoką czy kuchtą..? Chodzi mi tylko o to,ze jak któraś matka zostaje dłużej w domu z dzieckiem to każda najmądrzejsza pracująca osądza zaraz i wyzywa od leni i nierobów. Znam swoją wartość na rynki pracy, nie mam "pustego" cv.. Ale gdy dziecko jest świadomą i przemyślaną decyzją, a nie kaprysem (o zgrozo kogos z zewnątrz, a nie danej pary) to się czyta potem chamskie odzywki. Rozumiem, ze ktoś chce pracowac. Ja też lubię pracować. Nigdy nie siedzę w miejscu, zawsze cos robimy, gdzieś wychodzimy bo takie z nas niespokojne dusze ;-) ale poki mogę to poświęcę jeszcze trochę czasu dziecku bo to w koncu NASZE dziecko.. więcej dzieci mieć niestety nie będziemy, tym bardziej nie chce malucha zawieść w niczym :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
http://www.academia.pan.pl/nasze-teksty/nauki-biologiczne/item/37-mity-o-naturalnosci " tym, co naprawdę różni człowieka od reszty naczelnych, jest czas, jaki matki spędzają z noworodkiem w bezpośrednim fizycznym kontakcie. U bonobo trwa to sześć miesięcy, u ludzi nie ma mowy o czymś takim. Ludzkie niemowlęta są inaczej przystosowane i społecznie, i biologicznie. Ludzka struktura społeczna była budowana tak, by opiekę nad niemowlęciem sprawowała więcej niż jedna osoba. Grup liczących do 30 osób nie było stać, by tracić na dłuższy czas jednego z członków swojej społeczności. Ważną funkcją było bowiem zaopatrywanie grupy w kalorie i ta funkcja w dużejmierze spoczywała na kobietach. Społeczność nie mogła pozwolić, żeby matka przez trzy lata zajmowała się dzieckiem. Akt przekazywania dziecka od jednej osoby, której można zaufać do drugiej to zatem naturalne u Homo sapiens zachowanie. Jedną z najlepszych rzeczy, jaką ludzie mogą dziś robić, to budować żłobki i przedszkola. W Polsce po roku 1989 zaczęto takie placówki zamykać, twierdząc, że matka przebywająca w domu z dzieckiem to zjawisko zupełnie naturalne. Żaden z pomysłodawców nie był ani biologiem, ani antropologiem, a jednak posługiwał się tym zwrotem."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nuuudaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, naprawdę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to zalezy od zarobków i wydatków. ja nie pracuje, zajmuje sie 3 dzieci, zrezygnowalam z pracy, maz zarabia duzo. przyjaciolka i jej maz maja 1 dziecko i obydwoje musza pracowac zeby sie utrzymac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja siedzę w domu 4 lata, bo 2 dzieci z małą różnicą wieku i nie uważam żebym była na łasce a i mąż nigdy nie dał nawet gestem do zrozumienia że jestem na jego łasce... szczerze mówiąc dziwne macie podejście skoro uważacie że to bycie na czyjejś łasce i też od września idę do pracy bo oboje już do przedszkola ale nie po to żeby mieć świadomość że nie jestem na łasce tylko dlatego że to normalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdzie wy k***a tak dużo zarabiacie, dajcie namiary na tak dobrze płatną pracę, co znajdę to 1500-1800 zł i jak tu przeżyć w 3-4 osoby nie mając mieszkania, bo albo stancja albo kredyt, no i to normalne, że trzeba obydwoje pracować i to jeszcze zaciskać pasa i do tego jedno dziecko bo na więcej to już nie ma mowy nie stać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zarabiam najnizsza, nie lubie swojej pracy, ale cenie sobie normalna umowe o prace, bo u nas w zasadzie tylko zlecenia daja wszedzie. Moj maz zarabia kiepsko, od poczatku roku nie przekroczyl 2 tysiecy, a zapieprza strasznie. Firma super, najlepiej prosperujaca w naszym wojewodztwie i co? Nagrody zgarniaja, asortyment drogi tylko zagranice sla, a pracownikom ciagle robia ciecia. Owszem, moglabym meza wygnac na nadgodziny a sama siedziec w domu, ale nie na tym zycie polega. Wole swa marna wyplatke i meza, ktory sie nie wykancza calymi dniami w pracy. Mamy podzial obowiazkow, jest w porzadku. chociaz... gdyby maz mnie zostawil, to co mi po mojej pensji? Utrzymac sie za najnizsza z dzieckiem? Kiepsko to widze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"w rodzinie nie było rozwodów" to najbardziej z******ty argument, że mój związek jest doskonały i nierozerwalny:D to forum jest z******te.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mi sie nie chce wracac do pracy 1600/zmiany 3/nic nie zmieni te 600zl bo musze nianie wziac po co mam robic na kogos/za 600zl wstawac i sluchac narzekan ludzi/o nie wole wychowawczy 400zl i posiedziecw domu potem 2 ciaza i nasrepne 4//a prace za 1500zawsze znajde-a zreszta mi nie zalezy na pracy wogole bo mam mieszkanie na wynajem wiec i tak zarabiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zazdroszcze tym co nie musza pracowac... ja nienawidze swojej pracy i mam czasdm taka nadzieje ze nie dojde do niej rano'....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×