Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

kolejny raz przekonałam sie że człowiek nie jest wart splunięcia

Polecane posty

Gość gość
Autorko jestem za toba i twoją psiną [ a propos co mu w końcu pomogło ], jednakże boli mnie twoja nienawiść do matki. Za wszystko jest rozliczana i za wszystko musi ponieść karę [ chociażby to ,że jej kiedyś wypomnisz]. Gdyby rodzice byli tacy sami w stosunku do dzieci , to byliby zawsze obrażeni na swoje pociechy, bo nie ma ideałów ani wśród dzieci, ani wśród rodziców. KAŻDY popełnia błędy, sztuka nauczyć się kompromisu, komunikacji międzyludzkiej, mówić o swoich potrzebach, oczekiwaniach, wysłuchać innych, ich zdania, nawet jak mają odmienne. W końcu matkę ma się jedną tylko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, weź ty porządnie odrobacz psa i potraktuj go Baycoxem, bo takie zatwardzenia bywają przy zarobaczeniu, a zwłaszcza przy kokcydiozie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
psina był odrobaczany na mc przed tym całym zamętem,oczywiście teraz trzeba będzie go odrobaczyc ponownie,ale to za parę dni ,jak dojdzie w pełni do siebie. Co było psu? a tego nikt nie wie,najpewniej chapnął coś na spacerze,albo ...ktoś chciał go otruć:( czyli chapnął coś na klatce schodowej ) lub ktoś ktoś coś celowo położył na dworze by potruć okoliczne psy i koty,bo wet mówił że jest jakaś plaga. Powtarzam po raz enty ,nie nienawidze matki,kocham ją,ale jej nie lubię ,a co do "kary" , to karę za wszystko zawsze ponosiłam i ponoszę ja,za wszystko,za przysłowiową "za słoną zupę"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w końcu pomogła lewatywa,czopki i zastrzyki ( przeciwzapalne i jakis inny,nie mam przy sobie książeczki) Ten ostatni wet dał mu też niemal pół litra oleju lnianego strzykawką do pyska. dzisiaj do niego dzwoniłam bo kazał poinformować jak z psem i powiedział że wnosząc po dostarczonym poprzednio zdjęciu rtg to chyba stał sie cud,albo aparat był zepsuty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×