Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dlaczego się tak czepiacie nieszczepiących???

Polecane posty

Gość gość
Powinni zabrac rodzinne na dzieci które są nie szczepione..tak jak w Australii to zrobili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aha myslisz ze jak rodzic nie szczepi obawiajac sie o zdrowie i zycie dziecka to cofniecie mu rodzinnego zmieni jego decyzje? Nie rozmieszaj. W Europie nikomu rodzinnego nie cofaja za nieszczepienie co mnie obchodzi jakas Australia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nieszczepione dzieci to pasożyty immunologiczne, tzn.nie chorują dopóki, dopóty są w populacji szczepionych. Po prostu korzystają z tego, że szczepiona populacja nie choruje. Czy to tak trudno zrozumieć? Gorzej, jeśli tych "odszczepieńców" zacznie być większość w populacji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie szczep. Tylko jak dziecko złapie odrę i umrze, nie miej pretensji do nikogo oprócz siebie. Za leczenie i szpital też zapłać sama!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pfahahahah zlapie odre i umrze. Mowisz jakby kazdy chorujacy na odre umieral. Realne ryzyko smierci na odre jest jak 1:10 000. Dotyczy glownie doroslych i niemowlat ktore nie maja ochrony przeciw odrze wlasnie przez wprowadzenie szczepien. Dzieci przechodza odre najlzej i powiklania to prawdziwa rzadkosc. Dobrym przykladem bzdury jaka piszesz o pasozytach immunologicznych jest przyklad z niemiec i tezec. Tezec nie przenosci sie z czlowieka na czlowieka wiec wyszczepienie nie ma wplywu na zachorowalnosc. W Nimeczech jest 250 000 nieszczepionych dzieci do 15 lat na tezec mimo to od 20 lat nie bylo przypadka zachorowania na tezec w tej grupie nieszczeoionych za to byly 2 w grupie szczepionych. Gdzie ta twoja teoria o pasozytach immunologicznych? Myslisz ze gdyby nie szczepieni to ci niezaszczepieni powymieraliby na choroby zakazne?? Dowcip roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" gość wczoraj To nie szczep. Tylko jak dziecko złapie odrę i umrze, nie miej pretensji do nikogo oprócz siebie. Za leczenie i szpital też zapłać sama! " to moze ty plac za wszystkie szczepienia jak chcesz szczepic a nie zerujesz na refundowanych ze skladek spoleczenstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kig4444
Czy firma która produkuje szczepionki = MONSANTO robi te szczepionki za darmo , nie zarabia na tym, robi z miłości do ludzi ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co jeżeli dziecko będzie miało powikłania poszczepienne (NOP). To nie są wymysły. Ja w rodzinie miałam 2 przypadki powikłań poszczepiennych u dzieci: mój brat oraz kuzynka. U brata powikłania wystąpiły 23 lata temu przy szczepionce błonica tężec krztusiec. Wylądował w szpitalu, bo dostał wstrząsu anafilaktycznego, nie było z nim, kontaktu. Kuzynka 4 lata temu po drugiej dawce szczepionki 5w1 (miała wtedy prawie 2 latka) dostała padaczki poszczepiennej, cofnęła się w rozwoju: przestała chodzić, mówić, siedzieć, stała się strasznym alergikiem (mogła jeść tylko 3 niealergizujące produkty). Jaj mama zwolniła się z pracy żeby się nią zajmować i leczyć, leczyć leczyć! Ciągłe wizyty u różnych specjalistów, eksperymantalne metody leczenia. Okazało się, że podana szczepionka była źle oczyszczona i dlatego tak się stało. Szczepionka zawierała dodatkowo przekroczoną ilość tiomersalu, którego miała nie zawierać w ogóle! Dlatego niech wszyscy, którzy szczepią nie atakują nieszczepiących, bo większość ma powody do podjęcia takiej decyzji. Jeżeli ktoś mnie groźbą zmusi do szczepienia, a mojemu dziecku coś się z tego powodu stanie, to tego kogoś ZABIJĘ i wcale nie żartuję tylko ostrzegam. Może Wam jest obojętne czy Wasze dzieci są zdrowe czy nie, ale mi nie jest to obojętne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
weźcie przestańcie już ta odrą straszyć, naczytałyście się bzdur a piszą te bzdury po to, żeby ludzie szczepili, bo to świetny rynek zbytu, taki rodzic co wierzy, ze odra jest śmiertelna... to zwykły wirus, dla dzieci mało groźny i choruje się na odrę nie gorzej niż na grypę czy anginę... lekarstw żadnych na to nie ma więc jedynie leżenie w łóżku chorowałam na odre tak jak wszystkie dzieci jeszcze 30 parę lat temu i jakoś nikt nie umieral, nikt nie miał powikłań i nikt nie robił z błahego wirusa cyrków, matka pakowała do łóżka, dawała polopirynę i już to samo dotyczy świnki o różyczce czy ospie to nawet nie wspomnę, bo w 99% przypadków to nawet gorączki nie ma, wystarczyłoby zaszczepić jedynie na różyczkę dojrzewające dziewczęta, jeżeli nie przechorowały tak naprawdę o wiele groźniejsza chorobą jest grypa, o wiele częściej powoduje powikłania i umiera na nią 10 x tyle ludzi co na odrę procentowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ktoś dobrze napisał szczepienia nie chronią przed chorobą tylko przed powikłaniami po tej chorobie i sprawiają że dziecko lżej przechodzi daną chorobę. Ja też nie rozumiem czemu wszyscy tak czepiają się nieszczepiących:-) hahaha. Przecież każda matka teoretycznie wie co jest najlepsze dla jej dziecka. Na szczęscie nie mieszkam w tym dziwnym kraju od wielu lat i moje dziecko tak jak wszyscy jego koledzy są zaszczepieni i nie mają kontaktu z tymi nieszczepionymi.. z niecierpliwościa czekam tylko na wiadomości z polski że ludzie znowu umierają na choroby które już wiele lat temu zostały wyeliminowane właśnie dzięki szczepieniom... no ale cóż... życzę dużo zdrowia wszystkim dzieciom i rozsądku ''odpowiedzialnym,, rodzicom... zastanawia mnie dlaczego tylko w polsce ludzie dopatrują się wszelkiego zła w szczepionkach chociaż cały świat ich używa a w wielu krajach ludzie oddali by wszystko za możliwość zaszczepienia dziecka na różne niepotrzebne choroby..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja jestem gościem, który w rodzinie ma 2 przypadki NOP-ów (potwierdzonych przez lekarzy i lekarze zdecydowali, że te dzieci nie mogą być dalej szczepione). Chciałam jeszcze dodać, że nie jestem przeciwna szczepieniom, uważam, że są potrzebne, ale nie podoba mi się fakt, że lekarze bagatelizują przypadki powikłań. Nie są prowadzone żadne badania prowadzące do wyjaśnienia przyczyn powikłań, nikt się tym nie zajmuje. A takie przypadki są. Ciekawe co by zrobiła jedna mamusia z drugą lub jeden tatuś z drugim tatusiem, którzy tak opluwają ludzi nieszczepiących, gdyby ich dziecku coś się stało po szczepieniu. Gdyby dziecko było ciężko chore, wymagało długotrwałego leczenia. Ciekawe czy byście się z tym tak po prostu pogodzili i byli nadal tacy zadowoleni i szczepili dalej Wasze dzieci? Ja widziałam na własne oczy jak wygląda walka o zdrowie dziecka. Jak rodzice cierpią. Nie jestem zła, ale może niektórym by się przydał kubeł zimnej wody żeby na własne oczy zobaczyli co to znaczy NOP u jego własnego dziecka!!! Wtedy może się zastanowią co mówią. A odra - jaka to była epidemia? W Niemczech o tym nawet nie słyszeli, nic od nich nie szło!! Dopiero kiedy w mediach pojawiła się informacja, że w 2014 roku w tym samym okresie było o wiele więcej zachorowań na odrę i jest to normalne to sprawa ucichła. Ciekawe dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdy czytam niektore wypowiedzi to dopiero widze jaka niewiedze na temat szczepien maja rodzice szczepiacy,tylko tyle napisze,bo z ludzmi ktorzy maja klapki na oczach nie chce mi sie dyskutowac.Pozdrawiam i zycze zdrowia wszystkim dzieciom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może warto by się lepiej czepić lekarzy, którzy nagminnie nie zgłaszają podejrzeń o NOP? Nikt z tym nic nie robi. Lekarze z premedytacją nawet nie informują, że NOP należy zgłaszać. A to dlatego, że takie zgłoszenie zawsze wiąże się z kontrolą dla nich. A wg przepisów muszą zgłosić każde pogorszenie się stanu zdrowia, które wystąpiło do 4 tygodni po szczepieniu. To jest ich obowiązek, który lekceważą. Odmawiają zgłaszania także tych bardzo poważnych powikłań, gdzie po pobycie w szpitalu wykluczono wszelkie inne przyczyny (u mojego dziecka był to bezdech). Gdyby lekarze rzetelnie zgłaszali podejrzenia o NOP, szczepionki stawałyby się coraz bezpieczniejsze, a rodzice mniej by się bali. Co ma zrobić rodzic, gdy dziecko miało wstrząs lub bezdech po szczepieniu, a lekarz odmawia zgłoszenia, zatem w świetle prawa nie ma nop i dziecko ma być dalej szczepione? Ma ryzykować zdrowiem i życiem dziecka, bo jest presja społeczna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie - trzeba trafić na dobrego lekarza żeby zgłosił NOP. Większość to bagatelizuje i dlatego mówią, że NOP-ów jest mało ( a to nie jest w ogóle prawda). Z tego też powodu koncerny farmaceutyczne robią co chcą. Nikt ich nie kontroluje, bo przecież wszystko jest OK, szczepionki są świetne. A u kuzynki okazało się, że szczepionka była źle oczyszczona (te badania jej rodzice wykonali na własny koszt kupując szczepionkę z tej samej serii i oddali ją do badania). A może u innych dzieci też były jakieś kon sekwencje - tego nikt nie wie, bo nikt tego nie kontroluje! A POZA TYM KONCERN FARMACEUTYCZNY, KTÓRY WYPUŚCIŁ BRUDNĄ SZCZEPIONKĘ NIE PONIÓSŁ ŻADNYCH KONSEKWENCJI FINANSOWYCH, NIE ZAPŁACIŁ ŻADNEJ KARY ANI ODSZKODOWANIA RODZICOM,. Zazdroszczę rodzicom, którzy nie mają żadnych oporów przed szczepieniem swoich dzieci, a chciałabym mieć tak silne przekonanie, że szczepionka jest lekiem na całe zło i to jest samo dobro. Niestety moje doświadczenia są inne i gdy pomyślę o szczepieniu mojego dziecka i że mogłoby się z nim stać to co z kuzynką to robi mi się słabo. Dzieci są strasznie chorowite, są strasznymi alergikami. Dlaczego? Przecież szczepionka działa na układ odpornościowy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja corka dostala zapasci po szczepionce,nie zdazylam nawet z przychodni wyjsc,pogotowie na sygnale ja do szpitala zabralo,gdy pozniej poszlam do lekarza na wyznaczone kolejne szczepienie powiedzialam,ze szczepic nie chce bo za duze ryzyko,to lekarz powiedziala,ze moje dziecko bedzie szczepione w warunkach szpitalnych,by w razie czego byla pomoc fachowa na miejscu,to ja sie do cholery pytam dlaczego lekarze wmawiaja nam o bezpieczenstwie szczepien? I co ja mam isc z mala do szpitala by ja tam zaszczepili i czekac,czy nic jej sie nie stanie? I bac sie czy w razie czego zdolaja ja uratowac? NIGDY W ZYCIU! Jesli bedzie tzreba bede sie sadzic,i jak zaistnieje taka potrzeba zglosze sprawe do sadu najwyzszego o lamanie praw czlowieka,a corki juz nigdy na nic nie zaszczepie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I wy co szczepicie nie czepiajcie się nas nieszczepiących i nie wieszajcie na nas psów. Ja o Was nie mówie, że jesteście bezmyślnymi i bez mózgowymi rodzicami, bo bez zastanowienia szczepicie Wasze dzieci. I nikomu z Was nawet przez głowę nie przejdzie, że po zaszczepieniu odra-świnka-różyczka organizm waszego dziecka musi walczyć aż z trzema wirusami. To, że nie ma objawów zewnętrznych nie znaczy, że w środku nic się nie dzieje. Tak samo jak podczas choroby system odpornościowy walczy. Nikt więc mi nie wmówi, że to takie nic. Zanim zaczniecie kogoś obrażać, krytykować, zastanówcie się chwilę, pomyślcie, posłuchajcie kogoś,a potem mówcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szczerze mowiac to bardziej myslacy sa wlasnie nieszczepiacy, bo ich decyzja jest wynikiem poszukiwan wiedzy na wlasna reke natomiast szczepiacy szczepia, bo kazdy tak robi, bo lekarz kazal itp zupelnie bez zastanowienia i jakiejkolwiej wiedzy na ten temat. Ten kto tu jest bezmozgim rodzicem mozna powaznie dyskutowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×